Złodziej. No właśnie, kim jest złodziej? Odpowiedż wydawałaby się prosta: to taki ktoś, kto kradnie. Ale czy można nazwać złodziejem ogolonego na łyso osiłka z twarzą typowo wiedzo-odporną, ze słynnego Novigradzkiego gangu „Trzech pachów” albo człowieka, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, czyli to okazja zrobiła z niego złodzieja (np. taki nadziany kupiec zostawił przypadkiem w oberży swój mieszek ze złotem), albo takiego człowieka, który po zabiciu agresora sprawdza mu wszystkie kieszenie, włącznie z tą ukrytą w rozporku. Jeśli tak byśmy zdefiniowali złodzieja to prawdopodobnie każdy z graczy po krótkim czasie stałby się złodziejem. Jednak gdy gracz tworzy postać i stwierdza „bedę złodziejem”, ma na myśli kogoś innego. Mianowicie sztukmistrza, artystę w swoim fachu. Zręcznego, szybkiego, z błyskawicznym refleksem. Potem taki gracz robi kartę postaci, wymyśla mu jakąś tam przeszłość, wygląd, charakter i już. Na tym się kończy. Potem gramy sobie takim bohaterem, który jak trzeba coś podkosić, otworzyć zamek to służy pomocą. Ale UWAGA, to nie rozwiązuje sprawy. Trzeba bowiem wiedzieć, że złodziej normalnym bohaterem nie jest, nie jest zwykłym kompanem. Zaraz spróbuję to przybliżyć.
Zacznijmy od początku, czyli od przeszłości bohatera. Dlaczego kradnie? Gdzie się tego nauczył? Kiedy był ten pierwszy raz? Czy nie ma/miał nigdy skrupułów coś ukraść? Są to bardzo ważne pytania i każdy bohater powinien mocno je przemyśleć. Może był z biednej rodziny, nie stać go było na chleb i musiał się nauczyć tej mało chwalebnej szutki, może u niego w rodzinie taka profesja jest w tradycji i rodzice nauczyli go fachu; może okazja go uczyniła złodziejem, a potem to poszło już lawinowo. Może za jakieś przestępstwo (bądź przypadkiem) trafił to zakładu karnego, a tam wiadomo, robić nie ma czego; mógł albo ciskać głazem na klatę, albo poduczyć się fachu od współwięźnia. To tylko przykłady, które można by tu mnożyć.
Kiedy już wiadomo jak to się zaczęło, warto pomyśleć po co i w jakich okolicznościach bohater kradnie? Czy bez uszczerbku na sumieniu okradnie nawet 90-letnią staruszkę, czy może ma swój „kodeks moralny”? Czy kradnie zawsze jak potrzebuje pieniędzy, czy tylko w ostateczności? A może wcale nie kradnie by się wzbogadzić, potrzebuje tylko zastrzyku andrenaliny, jakiegoś wyzwania. Warto też się zastanowić co robi z ukradzionymi dobrami. Szuka pasera by zarobić, rozdaje biednym niczym Robin Hood, czy też zwraca właścicielowi z karteczką „pilnuj się następnym razem”.
Jeśli wiemy już wszystko, co jest związane bezpośrednio z kradnięciem, trzeba się zastanowić jak ten „zawód” wpływa na całe życie postaci. Złodzieje mają rożne typy zachowań, ale najczęściej popadają w totalne skrajności. Albo są bardzo skrytymi samotnikami, mistrzami swojego fachu, albo duszami towarzystwa, rozuchulanymi zawadjakami, których poprostu podnieca coraz to wyższy stopień trudności zadania. Czy bohater popada w skąpstwo czy zuchwalstwo? Czy zaciera wszystkie ślady, czy pozostawia po sobie swój znak rozpoznawczy? Czy złodziej usprawiedliwia jakoś swoje kradnięcie, czy wogóle zastanawia się nad swoim zachowaniem, czy jeśli jest na tyle zdemoralizowany, by kraść, czy nie popchnie się dalej do skrytobójstwa czy szpiegostwa? Czy bohater dopuszcza do siebie takie słowo jak „kradzież”, możę uważa je za zbyt moce i woli określać się artystą, a to co robi „pożyczaniem bez pytania”? Trzeba też pamiętać, że cechy charakteru są bezpośrednio powiązane z przeszłością. Ten, co za dzieciństwa głodował i nie miał na ubranie, będzie napewno bardziej szanował pieniądz niż ten, któremu nie zbywało. Warto się zastanowić nad wyglądem złodzieja, bo odpowiedni typ sylwetki i kształt palców może okazać się kluczowy w tym fachu.
Zastanówmy się na drugim aspektem pod tytułem „złodziej a społeczeństwo”. Czy złodziej w drużynie wogóle powinien się ujawniać, że potrafi to i owo. Wiele gier RPG rozpuściło graczy do takiego stopnia, że drużyna nawet cieszy się, że ma takiego kompana. Jest to oczywiście absurdalne, jak wielu z nas mogłoby przebywać cały czas ze złodziejem? A jakby coś komuś zginęło, na kogo pójdzie od razu wina? Czy gracze będą potrafili złodziejowi zaufać? Takie zachowania nauczyły wielu złodziei siedzieć cicho i mówić, że jest się poprostu akrobatą czy gońcem.
Podsumowując, mój artykuł możę wydaje się oczywisty, ale jak się zastanowić to wielu bajarzy ze swoimi graczami robi postacie, jakiegoś bohatera, który ma poprostu umiejętność doliniarstwa. Czy nie wydaje się to bzdurą, warto się nad tym zastanowić.
Gaweł Włodarczyk
Najpierw uwag techniczna: Pożyczanie pisze się chyba przez ż
Artykuł ciekawy. Daje do myślenia i zwiększa możliwosći tworzenia postaci. Troche jednak za krótki. Przydałby się się archetyp wraz z historią.
w sumie stawiam 7
Dobre, ale jak dla mnie za mało.Autor poruszył istotny problem, złodziei we wszelkich rpg`ach wielu, a nie każdy się konkretnie zastanowił kto to taki…
Moim zdaniem artukuł ten jest jakby zbyt chaotychny, porusza wiele spraw nie wyjaśniając wszystkiego do końca. Lecz może to tylko takie subiektywne odczucie 🙂 Co prawda porusza on dość istotną kwestię osobowości postaci, wyjaśniajac ja dobrze na złodziejach, ale zastanawia mnie, czemu tylko ich to dotyczy? Tak samo można podejść i do najemników, magów, bardów. Każdej postaci należy napisać uzasadniająca ją historię, by wyróżnić ją z tłumu, nadać kształt i realność. Równie ważne jest uzasadnienie wykonywanego zawodu u wykidajły jak i kupca, stosunku do niego, metod dopuszczanych przez zasady moralne itp. To są zaś podstawy, by stwożyć bohatera, w ktorego można się wczuć, prawdziwego i oryginalnego. By „ożywić” cechy zawarte na kartce papieru. A o tym z kolei napisano już wiele.
Niemniej ten artukuł, choć ogranicza materiał, w wypadku złodziei raczej go wyczerpuje. Bo z drugiej strony strasznie łatwo ulec stereotypom tej klasy i pominąc zupełnie tło naszego bohatera w historii. Chyba rzeczywiście łatwiej niz w innych przypadkach. Dlatego też gdyby powyższy tekst nieco rozbudować, dodać więcej przykładów, być moze ilustrując go nawet stworzonym na jego podstawie archetypem złodzieja, byłby naprawdę wartościowy. A tak, to mimo że nie jest zły, nie jest też wybitny. Oceniam go zatem na 6.
wiem wiem wiem
pisze chaotycznie to racja jak teraz czytam to samemu prosi mi sie o wiecej, ale dzieki za wysokie noty
W kazdy razie Ra…. (nigdy tej ksywki nie umialem przeczytac) mozi ze to samo ma sie z innymi zawodami. NIby tak to prawda tlo jest wazne dla kazdej postaci. Ale jak wybiera sie postac ktora jest „zlym” typem (morderca, zlodziej, lub inny lajza) warto sie zastanowic podwojnie.
To chcialem w sumie napisac w moim artykule (a wyszlo jak zwykle ;] )
txt dosyć ciekawy i przydatny – dam go moim graczom. przydz się tym którzy nie widzą róznicy między AD&D a Wiedzminem – tam „złodziej” to po prostu profesja, tu styl życia
Naprawde cenne rady, super
Bardzo fajny artykuł, ale mam kłopot…mój gracz jest bardzo agresywny. Nie zwraca uwagi na to, czy osiąga coś zgodnie z prawem czy nie. Napada na każdego, kto mu sie nawinie. Co gorsza, kiedy sklepikarz oferuje mu cos drogiego, podkłada mu po prostu nóż pod gardło. A ponieważ ma całkiem niezłą postać, nie boi się strażników. Jako MG mam z nim kłopot. Próbowałem zrobić coś takiego: ma zarżnąć goscia ktory jest potezniejszy od niego. Pomyslalwem, ze wymysli cos raczej chamskiego i brzydkiego, i stanie sie czesciowo takim lotrem jak gosc, na ktorego go nasłano. I co? Nic. Jego życiowym hasłem jest: cel uświeca srodki. i naprawde to mysli! pomocy, co mam robic zeby urozmaicic nam gre?
Artykół dobry i taką daje ocene.
Bardzo mi sie podobalo
podejscie do zlodzieja nie jako otwieracza do puszek czy zyly zlota bardzo mi sie spodobalo
stawiam 9 bo jest to lepszawe dzielo o zlodzieju
No, ciekawe, ciekawe. Ja często gram kimś „złodziejopodobnym”. To może ułatwić pisanie kart postaci. Daję 8, 10 dałbym jeżeli było by to trochę dłuższe i byłby tam archetyp.
hehe mam bardzo dobre oceny za ten artykul, a pislem go chyba w 10 minut 😀
Nareszcie pojawił się artykół opisujący złodziejski fach w świetle, takim, w jakim zawsze ja nań patrzyłem. Brawo! Daje 9!(brak archetypu z historią takiego złodzieja.
Mam złodzieja w hanzie i uważam, że to będzie dla niego bardzo przydatny tekst. Ogólnie to 8 🙂 Pozdrawiam.
Mało praktyczne, bardziej teoretyczne. Nie ma przełożenia na erpegową rzeczywistość, autor nigdy chyba złodziejem nie grał…
Mógłby też autor popracować nad ortografią, jak większość zresztą postorobów.