Nagle krasnolud się zatrzymał, wstrzymał też swego kompana. Napastnicy także stanęli zdziwieni, zastanawiając się czemu nie uciekają jeśli liczebnie nie mają żadnych szans.
Krasnolud pełen pewności siebie sięgną do sakiewki przypiętej do pasa i wyciągną żołądź. Zbóje zaśmiali się, a ich herszt rzekł:
– Ty chyba nie wiesz na co się porywasz…
– To się jeszcze okaże. – rzekł Humpfrey podirytowany i rzucił owoc w stronę bandy złoczyńców.
Zbój pełni zdziwienia spojrzeli się na leżący pod ich stopami żołądź. Nagle wiedźmin krzyknął do swego kompana „Uciekajmy” i popędzili co sił przez wąskie i kręte uliczki miasta. Złoczyńcy już ich nie gonili… owoc rzucony przez krasnoluda wyrósł w mgnieniu oka dając drzewo zdrowe i na tyle duże, aby zagrodzić całą uliczkę.

Niby zwykłe owoc dęby, a jednak. Napełniony magią druidzką rośnie w kilka sekund, tworząc piękne i rozłożyste drzewo. Owocu nie można użyć ponownie, drzewo, które w ten sposób wyrasta żyje później w normalny sposób. Oczywiście, aby drzewo wyrosło żołądź nie może zostać rzucony na bruk lub skały, potrzebna jest ziemia najlepiej żyzna, wtedy drzewo będzie rosło dłużej i będzie zdrowsze.
Żołędzi można używać wedle upodobania, można zagrodzić nim drogę lub stworzyć piękny ogród.
Żołędzie można dostać u druidów lub w jakimś lombardzie. Zależy od bajarza.