W karczmie „U Weissa” panował miły półmrok. Jedyne światło dawały dopalające się z wolna świece. Oprócz drzemiącego za kontuarem karczmarza, w głównej sali znajdowało się jeszcze dwoje ludzi. Siedzieli przy jednym ze stolików ustawionych w rogu.
– Gdzie? – szepnął jeden, popijając z kufla.
– Nie łatwo go odnaleźć było… – odpowiedział wymijająco drugi, drapiąc się po czole.
Ten pierwszy odpiął sakiewkę od pasa i położył na stole. Drugi zareagował od razu.
– Się rozumie. Wiesz gdzie jest „Vorherwenlinden”?
– W centrum, na wschód od rynku…
– Racja. Jak tam już zajdziesz, to pytaj szynkarza o Dermotta, kładąc mu na kontuarze 2 floreny. Inaczej możesz mieć kłopoty. Karczmarz powinien Ci wskazać zapijaczonego mężczyznę drzemiącego przy ladzie. Podejdź do niego z kuflem i spytaj czy nie chce „pienistego”. On zaprowadzi Cię do zamkniętego i nieużywanego na co dzień alkierza. W środku będą schody na dół schowane pod klapą. Nie zwracaj szczególnej uwagi na stojących przed schodami osiłków, raczej tego nie lubią… Na dole znajdziesz mistrza Dermotta w jego królestwie. Tylko wiesz nie idź tam z pustym mieszkiem – skończył mężczyzna, dopił piwo i szybko wyszedł z karczmy „U Weissa”.

– Czego? -ryknął karczmarz, ukazując duże braki w przednim uzębieniu.
– Dermott – odpowiedział mężczyzna o brązowych włosach zakrywających oczy, kładąc na stole 2 floreny. Karczmarz wskazał opartego o kontuar mężczyznę. Przybyły odgarnął brązową grzywkę do tyłu i podszedł do „niby drzemiącego”. Oczy, które ujrzał nie były przekrwionymi oczami pijaka, ale żywymi czarnymi punkcikami przewiercającymi na wylot każdego.
– Może pieniste? – spytał nerwowo.
– Pieniste? Tak. Jasne. Chodźmy do alkierza – odpowiedział „pijak” i zaczął się powoli zataczać w kierunku zamkniętego alkierza. Otworzył drzwi i ponaglającym gestem zaprosił do środka.

Nie był to zwykły alkierz. Nie było tu żadnego stołu, ni rzędu krzeseł, tylko dwóch opartych o ścianę ludzi i nakryta jakimś tandetnym dywanikiem klapa.
– Kto tam? – powiedział z dziwnym akcentem jeden z nich.
– Do mistrza. Czysty – odpowiedział „pijak”.
Ciała dwóch ludzi były tak smagłe, że prawie nie odróżniały się od koloru noszonych przez nich skórzanych kurtek. Ich ramiona były pokryte tatuażami. Włosy mieli długie, misternie zawiązane w niespotykane w cywilizowanych krajach warkocze. Uzbrojeni byli w dziwnego kształtu miecze o trzech równoległych ostrzach.
Jeden z nich odrzucił tandetny dywanik przedstawiający jabłoń i otworzył klapę, potem wskazał przybyszowi kiwnięciem głowy prowadzące na dół schody. Podróżnik ponownie odgarnął brązową grzywkę i niepewnie zszedł na dół.

Na dole panował całkowity mrok, wyjmując tlącą się powoli pochodnię.
– Ktoś Ty? – ozwał się niski głos gdzieś z głębi pomieszczenia.
– Przyszedłem do Mistrza Dermotta.
– Ktoś Ty pytam?
– Adalbert Grohen.
– Nie ze stolicy?
– Zza Amellu.
– Co cię interesuje? – zapytał mężczyzna. Był o prawie głowę niższy od przybysza. Ubrany w białą zabrudzoną koszulę i skórzane spodnie.
– Broń.
– Ile masz? – ponownie zapytał Dermott.
– Pieniądze nie grają roli, chcę czegoś dobrego.
– Trafiłeś pod dobry adres…

Mistrz Dermott to znany niewielu ludziom kupiec. Handluje przede wszystkim bronią, którą to nielegalnie sprowadza zza morza i odległych krain. Jego ceny są wysokie, jak jakość jego towarów.

Oto co można znaleźć w jego sklepie:

Miecz Sladveryjski – jest to miecz, jakiego używa konnica, przemierzająca zielone polany położone na wschód od pustyni Korath. Miecz ten wyróżnia to, iż składa się z trzech równoległych ostrzy (zamiast jednego).
Obrażenia: k6+3+2xSi
Uwagi: Wymagana zręczność co najmniej na poziomie dobrym (3), walka bronią na poziomie dobrym (3)
Cena:500 denarów

Długi nóż z krzywą klingą – jest to typowy nóż, tyle, że jego klinga ma ok. 40-50cm długości
Obrażenia: k6+2xSi
Uwagi: brak
Cena: 100 denarów

Miecz typu „Gwiazda” – jest to miecz, którego klinga zakończona jest czymś w rodzaju malutkiej piłki w kształcie gwiazdy.
Obrażenia: k6+1+2xSi
Uwagi: brak
Cena 160 denarów

Miecz typu „Wilk” – jest to miecz, którego klingę pokrywają malutkie ząbki.
Obrażenia: k6+2+2xSi
Uwagi: czas leczenia ran zadanych tych mieczem zwiększa się o tydzień
Cena: 200 denarów

Morgenstern – jest to rodzaj żelaznej maczugi pokrytej różnego rodzaju, ząbkami, kiełkami, kolcami.
Obrażenia:k6+2xSi
Uwagi: brak
Cena:80 denarów

Linka Holverströma – Isaac Holverström był nilfgaardzkim mordercą. Owa linka jest to skórzany pasek szerokości 3 cm, nabijany malutkimi srebrnymi igiełkami. Holverström ową linką dusił swe ofiary zakradając się cichutko od tyłu.
Obrażenia: *
Uwagi: Uduszenie linką powoduje natychmiastową śmierć ofiary pod warunkiem udanego testu walki wręcz o ST= wigor ofiary +MT 2. Ofiara musi się wcześniej zakraść od tyłu. Musi wygrać standartowy test skradania.
Cena: 300 denarów

Flet – To niezwykły instrument. Mieści się bowiem w nim cieniutkie „żyletkowate” ostrze.
Obrażenia: k3+2xSi
Uwagi: brak
Cena: 50 denarów

Na razie tyle, ale mistrz Dermott właśnie wybiera się po dostawę. Oczekujcie go podróżnicy…