Historia: Jak sama nazwa wskazuje miecz ten został stworzony przez Kiriela. A kto to był to zaraz opowiem. Mianowicie był to pewien młody, przemądrzały mag, z wielkimi ambicjami, które kazały mu być lepszym od wszystkich w każdej dziedzinie. Przewyższanie innych w sztuce magicznej wychodziło mu świetnie, gdyż rzeczywiście miał spory talent i dużą wiedze o prawie każdym kanonie magii. Kiriel miał jednak kilka kompleksów, z powodu których mieszkańcy jego rodzinnej wioski uwielbiali mu dokuczać. Był niezwykle słaby fizycznie i miał kiepską kondycję. Sama skóra i kości, typowy mól książkowy.
Pewnego razu, parę dni po udowodnieniu swojej wyższości nad miejscowymi mnichami w sztuce leczenia magią, Kiriel postanowił udać się do karczmy i pochwalić się jej właścicielowi i wszystkim gościom swoim czynem. Wybrał jednak nieodpowiedni moment. Tego dnia w karczmie odbywały się comiesięczne zawody w siłowaniu na rękę… Kiedy tylko zawodnicy zauważyli młodego czarodzieja „poprosili” go o przyłączenie się do zawodów: „Kiriel! Dobrze, że jesteś, morze wreszcie ktoś pokaże TYM słabeuszom, co to znaczy silna ręka!” zakrzyknął sarkastycznie dwumetrowy osiłek, wskazując palcem na trzech drwali, faworytów i zwycięzców każdego konkursu. Cała karczma wybuchła gromkim śmiechem, a Kirielowi zebrało się na płacz. Wiedział, że nie może tak po prostu odmówić, bo splami się hańbą. Z tego samego powodu nie mógł też wziąć udziału w zawodach. Wykrzyknął, że ma zwichniętą rękę i pobiegł co prędzej do domu.
Od tego wieczoru jego życiu przyświecał nowy cel. Zwyciężyć następne zawody w siłowaniu! Przez trzy dni i noce nie spał, myśląc jak tego dokonać, aż w końcu przypomniał sobie o mieczu, który dostał od swego ojca jako świetnie nadający się do zaklęcia w nim jakiejś magicznej energii. Następne kilka dni i nocy spędził na wertowaniu ksiąg traktujących o tworzeniu magicznych artefaktów, a resztę czasu pozostałego do konkursu przeznaczył do przyrządzania eliksiru siły, oraz zaklinania miecza i… o dziwo udało mu się. Stworzył miecz zwiększający siłę dzierżącego.
Kiedy nadszedł czas turnieju, a było to następnego dnia po stworzeniu miecza, Kiriel po wypiciu eliksiru siły, przypięciu miecza do pasa i walnięciu kilku kieliszków gorzałki na odwagę udał się do karczmy. Jego przybyciu z początku towarzyszyło zdziwienie, a potem raz ciche, raz głośne śmiechy, lecz czarodziej nie zwracał na to uwagi. Z pewnym wyrazem twarzy usiadł przy stole przeznaczonym dla uczestników zawodów i z uśmiechem ogłosił swoją wolę brania udziału w konkursie. Gdy wszystko się zaczęło karczmarz, pełniący rolę sędziego, wyznaczył Kirielowi słabego przeciwnika, którego mag pokonał tylko dzięki eliksirowi. Zdziwienie gości było nie do opisania. Następnym przeciwnikiem Kiriela okazał się osiłek, który przed miesiącem go wyśmiał. Na początku walka była wyrównana, lecz po kilku minutach szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę osiłka. Mag uznał więc za stosowne użyć miecza. Jego lewa ręka powędrowała pod stół i chwyciła mocno miecz… gdy tylko palce Kiriela zacisnęły się na rękojeści, mag poczuł przyjemne mrowienie. Zaklęcie działało…
„On sięga po miecz! Zabić go! Straże!” Krzyknął ktoś z tłumu zauważywszy ruch Kiriela.
Tak skończył się żywot jednego z najbardziej obiecujących magów kontynentu… jego miecz został sprzedany na bazarze i wyruszył w wozie kupieckim w długą podróż, która być może zakończy się w rękach Twoich BG…
Wygląd: Miecz ten jest to z wyglądu najbardziej zwyczajny krótki miecz jaki kiedykolwiek powstał. Od innych wyróżnia go tylko to, że po dotknięciu rękojeści, lub czubka miecza czuć delikatne świerzbienie, a żelazo z którego wykonany jest miecz, nie jest zimne, lecz ciepłe albo raczej letnie. Na czarnej, skórzanej rękojeści jest magicznie wygrawerowany na złoto, malutki napis „Siła Kiriela”.
Właściwości: Osoba trzymająca miecz dostaję premię +2 do siły. (przyrost masy mięśniowej nie jest widoczny; siła może przekraczać poziom Legendarny ) Ponadto (z powodu, że miecz był tworzony w pośpiechu) część energii w nim zawartej może być uwolniona. Działa to tak, że jeśli trzymający miecz BG wypchnie go szybko przed siebie, uwalnia się ona z czubka ostrza, powodując efekt podobny do znaku Aard. Warto pamiętać, że uwolniona w ten sposób energia nie wraca, miecz traci ją na stałe, a nie można go w żaden sposób ładować. Energia ta, jest tą samą mocą, która wpływa na podniesienie siły fizycznej posiadacza, więc jeżeli uwolni się jej zbyt wiele, to miecz zacznie stopniowo tracić swoje właściwości. (Ja proponuje, aby po 5 uwolnieniach energii miecz podnosił siłę tylko o 1, a po kolejnych 5 stracił wszystkie właściwości, jednak nic nie narzucam.) Tak w ogóle to, kiedy Kiriel stworzył miecz premia do siły wynosiła +3, ale już trochę się zużył.
Wskazówka dla bajarza: Kiedy w ręce twoich BG trafi Siła Kiriela, powiedz im tylko, że miecz podnosi znacznie silę, o drugiej właściwości na razie nic nie wspominaj. Niech uruchomi się przez przypadek podczas jakiejś walki, gdy BG wykona pchnięcie mieczem. Nie informuj też BG ile razy mogą użyć tej, powstałej przez przypadek cechy. Po prostu, po którymś z kolei użyciu obniż siłę na karcie postaci, a BG sami się połapią o co chodzi. Zaczną rzadziej z niego korzystać.
Obrażenia: Jak zwykły, krótki miecz, czyli k6 + 2x Siła. Odradzam dodatkowe zwiększanie obrażeń, gdyż sam modyfikator +2 do siły zwiększa je aż o 4.
Gdzie można znaleźć: Właściwie to wszędzie. Może przy martwym wojowniku, może BG kupią go na bazarze albo ukradną jakiemuś kupcowi, morze jakiś mag podaruje go jako nagroda za wykonane zadanie – nie wiem, ale moi BG przerzucając stertę śmieci, stanowiących łupy wojenne gromadki goblinów, znaleźli mocno poszczerbiony i nie nadający się do walki miecz, od którego można było wyczuć lekkie zawirowania magii. Przy pierwszej wizycie w mieście oddali go do najlepszego kowala i słono zapłacili za naprawę, jednak teraz tego nie żałują.
Po pierwsze nazwa nie wskazuje kto ten miecz wykonał.
Po drugie patrz po po pierwsze
Artukuł nawet spoko powiedziałbym nawet dobry.
Przedmiot jest fajny napewno każdy gracz by taki chciał, ale wydaje mi się, że do wiedźmina on tak ździebko nie pasuje. Każdy przedmiot co daje + do jakiejs cechy wydaje mi sie a-wiedźminowy. Tu powinny być przedmioty o delikatnych i cennych mocach. Nic nie jest za darmo, według mnie jeśli byłaby broń, bądź inny przedmiot co daje + do jakiejś cechy to powinny być tego jakieś skutki uboczne. Nie oszukujmy się +2 Si to sporo. Skutki uboczne to np. minus do innej cechy lub negatywny wpływ na charakter przejawiający się np. wrogością do otaczających istot (ak mi się wydaje). Artykuł oceniam na dobry, ale że mi nie pasuje do konwencji świata to troszkę niżej. Pozdrawiam
Potwierdzam słowa Galahana.
Rzeczywiście +2 do jakiejś cechy to jakoś mi tak zajeżdża baldursami i grami tego typu.
Dobra, mimo że jak narazie coś mało tych komentów, to nadeszła pora żebym odpowiedział:
Rzeczywiście przyznaje, że ostatnio pogrywam trochę w Ice Wind Dale’a i czytam sporo książek z Forgotten Realms, więc pewnie stąd to +2 do Si, ale zapewniam, że gracze będą ochoczo korzystali z drugiej, ubocznej cechy przedmiotu, więc szybko utracą bonus, hehe.
Co do wpływu przedmiotu na charakter, to jest to dobry pomysł i myśle, że BG będący w posiadaniu Siły Kiriela będzie tak pewny siebie, że automatycznie wpłynie to na jego zachowanie…
Ciesze się, że mimo tych uwag wam się podoba 😛
Całkiem przyzwoicie napisane… Ale pomysł jak większośc zauważy troche oklepany,,,
Czekam na następne prace.
Hmm atrykuł całkiem dobry. Zgadzam sie jednak, że „+2 do Siły”jakos nie pasuje…Ja zazwyczaj unikam przedmiotów magicznych bezposrednio wplywających na mechanike…no ale to rzecz gustu. Ciesiel czekam na kolejne prace…
Ech… coś mi to za bardzo D&D pachnie… miecz +ileśtam do czegoś… … … nie. 5