Hej, gnomie!! Piwa dawaj, a chyżo!…Czy może być Hirundumskie? Niech będzie, bo zacne ono, a pieniste, aż dziw! Co, jak co, ale browar niziołki mają przedny. He, he, dobrze sobie nasi przodkowie wykombinowali, by nadać im znaczne przywileje. Czy kufel cały pytasz? Chyba tak, a przynieś dzban, po co masz biegac dwa razy, jeszcze się nabiegasz, bo wieczór dopiero się zaczyna…
Co!? Czy mam czym zapłacić? Och ty szelmo długonosa!! Ledwo, co od ziemi wystaje i patrzcie jak się pyszni niczym król sam! Wiedz, nieludziu, że gadasz z właścicielem trzech bogatych wiosek, leżących na samym trakcie handlowym ze stolicy do Novingradu, a nie jakimś szarakiem bez ziemi!!! Co!? Uważaj sobie gnomie, bo miecz mój ostry, a krzepa w garści mocna niczym stal! Poza tym nie martw się, szlacheckie słowo nie jest na wiatr rzucane, a wiedz, że takie słowo ci daje, jakem Herd Murnick herbu Wiwern!…Pieniądze swoje otrzymasz, a póki co, dawaj to piwo, bo mi w gardle wyschło od tej paplaniny…Co tam mruczysz? Nic? I bardzo dobrze…
A czemuż to twa karczma pustkami świeci gnomie? Co? Moi pachołkowie wygnali chłopów, co tu przesiadywali? Ha! I dobrze zrobili, bo wiedz gnomie, że żadnemu człowiekowi szlachetnego pochodzenia nie godzi się towarzystwo chamów i plebejów. A gdzie moi pachołkowie pytasz? Posłuszni oni i koni pilnują.
Że co? Że jak to konie, to ty elf?! Nie wspominaj mi nawet o tych psubratach, bo mi ostatnio konwój napadli. Że co!! Że niby siebie warci jesteśmy!! Ostrzegam cię po raz ostatni, bacz na słowa śmierdzący karle! Co to? Słyszysz gnomie, ktoś nadjeżdża. Co? Jakiś kawaler cudzoziemski? Ja przez ten mrok nic nie widzę. A skąd wiesz? Strój ma cudaczny i kapelusik z piórkiem na czerepie? To zapewne Temerczyk, ba, może nawet Cintryjczyk, bo i u nich arystokracja tak się nosi. Że co? Zbroice ma na sobie i dwóch towarzyszy podobnie odzianych? Poczekamy, zobaczymy. Ile mam czekać na to piwo!
Witam! Witam i o zdrowie pytam! Miło jest widzieć tak zacnych kawalerów. Pewniście waszmość zdrożeni, co? Gnomie! Podaj to piwo, ile można czekać!? Zapraszam do stołu! Pytasz waść, czy jam jest gospodarzem? A skądże znowu! Jam jest herbowy człek, Redańczyk najprawdziwszy! Chętnie poznam waści miana, jam jest Herd Murnick herbu Wiwern, znany w powiecie i na całym świecie! Ha! Ha! A waszmościowie? Jak!? Agnos, Paramis i Bornos? He, he wybaczcie waszmościowie, ale cudaczne są te cudzoziemskie miana, a właśnie skąd możni panowie pochodzą? Z Temerii? Ha! Jednak się nie myliłem, bo ichmościowie wybaczą, ale wasz akcent nieco do charkania i zbierania śliny w gębie jest podobny. Ale mniejsza, usiądźmy. Spróbujcie panowie tego zacnego trunku, co go nam mości gnom z piwniczki swojej przyniósł.
A cóż to was sprowadza do Redani, jeśli wiedzieć mogę? Podróż w poszukiwaniu przygód? Ha! W moim kraju nietrudno o nią! Waszmościowie ciekawi nie tyle kraju, bo go jako tako z ksiąg znacie, a raczej obyczajów tutejszej szlachty, bo ponoć inna ona niż gdzie indziej? Toż ja jako człek z dziada pradziada ze szlachetną krwią w żyłach chętnie wszystko opowiem. Jeno gadać będę długo, bo i jest, o czym bajdurzyć… Gnomie! Piwa!
O szlachcie redańskiej
Ile to szlachty w Redani jest, pytacie? Policzcie waszmościowie po wioskach, po zaściankach, nie zapomnijcie o karczmach, zamtuzach, gospodach, miastach, obozach i fortach wojskowych oraz lochach i więzieniach. Od razu mówię – życia na liczenie wam nie starczy. Prędzej gwiazdy na niebie albo włosy w brodzie krasnoluda panowie policzycie, niźli ludzi herbowych. Za to ja powiem, że gdym za młodu spisywał regestry i spisy majątkowe to wyszedł mi ni mniej ni więcej, jeno dokładny milijon. Cała Redania to jakieś 10 milionów mieszkańców dla porównania. Trudno to sobie wyobrazić? To pomyślcie tak: u was na 100 mieszkańców przypada ze trzech kawalerów. A u nas z kolei na taką sama liczbę przypada jakieś 15, albo i 20, gdy policzy się chłopów i mieszczan, którzy szlachectwo sobie bezprawnie przygarnęli.
Sporo nas, nieprawdaż? A czy się różnimy od arystokratów z innych królestw? Otóż my mamy coś, czego tak naprawdę wy, Rivowie, Cintryjczycy i inni nigdy nie posmakowali. Ja, jak i wszyscy szlachcice redańscy jesteśmy ludźmi wolnymi. Nikt nie śmie narzucać nam swojej woli ani skazywać bez wyroku sądowego. Nasz władca nie ma prawa wypowiedzieć wojny ani nałożyć wyższy podatek bez zgody sejmu, to jest ogółu panów Braci obranych w wyborach na posłów przez szlachciców danej prowincji.
Oto widzicie zatem, ja właściciel trzech wiosek jestem równy wobec magnatów posiadających ponad 200 wiosek jak i ubogiego szaraczka zarządzającego ledwie ćwierć wioski bądź też posiadającego jedynie szkapę i broń szlachcica nieosiadłego. Mamy my wszyscy takie same prawa i nie kłaniamy się nikomu, jedynie królowi, jako, że to pomazaniec boży, ale i tak jesteśmy wolni! Tak tedy tyle na początek, dajcie mi jeno odsapnąć nieco i piwa się napić, bo już lata nie te…
O prawdziwych Redańczykach i ich fantazji
U was Temerczykami zwie się zarówno rycerzy, rzemieślników jak i chłopów uginających się na polu, nieprawdaż? Otóż to!
W Redanii sprawa wygląda inaczej, bowiem z dawien dawna, kiedy pierwsi ludzie zdobywali Kontynent, plemię, którym dowodził niejaki Redan zdobył wraz z innymi plemionami tereny dzisiejszego Novingradu w walce z elfami. Ludzie po wygranej rozpanoszyli się po terenach znanych dziś jako Cztery Królestwa, Redan rozpoczął wojnę z niektórymi i podbił ich biorąc ich za swoich poddanych i ze zdobytych terenów utworzył Królestwo Redanii (skąd nazwa tłumaczyć nie muszę), a wojownicy i członkowie jego plemienia zostali nazwani Redańczykami. Od tej pory niezmiennie Redanią rządzą potomkowie Redana, zaś przodkami ludzi herbowych (w tym i mnie) są Redańczycy. Cóż z tego, pytacie? Ano to, że prawdziwymi Redańczykami zwie się TYLKO I WYŁĄCZNIE redańską szlachtę, która góruje nad chłopami, mieszczanami, włóczęgami i nieludźmi, którzy są naszymi sługami i którzy są nam posłuszni. Co? Że w takim razie każdy z nas winien mieć 10-osobowa służbę? Czepiasz się słówek mości Agnosie, a wśród Panów Braci to nie przystoi!
Skoro już, waszmościom wytłumaczyłem, kogo zwać, a kogo nie Redańczykiem, teraz przejdę to tego, co poza wolnością, najbardziej szlachta sobie ceni i co stanowi podstawę bytu szlacheckiego. Cóż to pytacie? Otóż ten filar to fantazja. Że co, u was to nieobce, wasi kawalerowie i wy również macie poczucie honoru i fantazji? A czy ja mówiłem, że nie? Nie zamierzam was obrażać mości Temerczycy, jakże bym śmiał! Chce wam po prostu uświadomić, że my okazujemy swą fantazję w nieco inny sposób niż w Temerii, Cintrze, Lyrii, Rivie czy gdziekolwiek indziej. Jak rozpoznać Redańczyka z fantazją pytacie? No! Nareszcie cos konkretnego!
Otóż fantazja według nas to poczucie honoru, tak jak i u was, ale nie tylko. Fantazja poza kodeksem oznacza również styl bycia, wypowiadania się a nade wszystko obrony wolności, jaką każdy herbowy człek w tym kraju ma. Szlachcice z fantazją potrafią się pokazać, są śmieli, mają ponadprzeciętne poczucie humoru. Ponieważ jest to zaraz po wolności najważniejsza rzecz, wielu szlachciców rujnuje swoje majątki, aby ukazać się w wspaniałej zbroi, zabłysnąć gnomim bastardem czy doskonale ujeżdżoną klaczką. Najważniejsze to umieć się pokazać i zaprezentować Panom Braciom i zjednać ich sobie żartami, anegdotkami i krotochwilami, którymi gęsto serwują najbardziej wygadani Panowie Bracia. Fantazja to również niepisany kodeks postępowania, przykład?
Ot, żaden Pan Brat z fantazją słynący jako doskonały zabijaka, nie wyzwie na pojedynek nieumiejętnego szaraczka i nie usiecze go w trzy cięcia, lecz stanie w szranki z równym lub lepszym i miast go ciężko ranić, będzie używał ośmieszających manewrów i z pomocą miecza będzie sobie z mospana kpił np. odcinając wąsa lub pasek od spodni. Ciężko wam to pojąć? Cóż… Nie urodziliście się w Redanii to i nie rozumiecie, ot, co!! Powiem krótko: fantazja to postępowanie ukierunkowane w sposób ukazania się jako postać barwa, wielkopańska, towarzyska i honorowa.
O powinności, czyli co szlachcic robić i umieć powinien
Ponieważ wolność naszą zawdzięczamy naszej pięknej i bogatej ojczyźnie, przeto każdy z nas gotów jest za nią piersi nadstawić. Każdy szlachcic zobowiązuje się bronić kraju i pełnić obowiązkowo służbę wojskową, aby się wprawić biegle w kopii i mieczu. Pięknie to brzmi nie? Niestety rzeczywistość jest inna. Wielu szlachciców miga się od służby wojskowej i nie nosi tak jak ja miecza przy pasie i zajmuje się tfu!!… handlem i rzemiosłem. Trzeba wam wiedzieć mości panowie, że te dwa zajęcia, które przed chwilą podałem, godne są plebeja i łyczka, nie zaś człowieka krwi szlacheckiej.Grożono nawet takim odebranie szlachectwa, jednak i to nie pomaga! Na szczęście są jeszcze hi… hi… godni ludzie w tym kraju wiernie służący królowi ot, co!
Trzeba wam wiedzieć, iż w przeciwieństwie do waszego kraju gdzie fechtunku jak czytania, wykłada się w specjalnych szkołach, tu w Redanii ojciec sam uczy syna posługiwania się mieczem, kopią i jazdy konnej. Często również wprawiają się w strzelectwie, a to za sprawą kolejnej pasji szlachty-polowania. Najczęściej jest to kusza, gdyż prostsza ona i skuteczniejsza, choć łuk jest również doceniany i doskonali łucznicy są bardzo poważani niezależnie od pochodzenia. Poza sprawami czysto praktycznymi młody szlachcic powinien dobrze poznać historie rodu swego i nie tylko oraz wyuczyć się rozpoznawania herbów. W nauce ważna jest oczywiście historia ojczysta, ale przede wszystkim powinni młodzikowie poznać słowo pisane, a więc nauczyć się pisać i czytać. Szlachcic nie znający tej sztuki wystawia się u nas za pośmiewisko, gdyż u nas nieznajomość tego arkana za ujmę wielką jest uważane. Tych rzeczy jednak uczy się w przyświątynnych szkółkach.
Powinno się poznać również prawo, ekonomie, (aby dobrze zarządzać ziemią swą) oraz liznąć choćby retoryki, czyli sztuki gładkiej mowy. Po nauce w takich szkółkach bogatsi Panowie wysyłają swych synów na studia i fundują im podróż po różnych krajach, aby obyli się w świecie. Biedniejsi synowie albo wcześniej ciągną na służbę, albo wyruszają w szlak w celu zdobycia sławy i pieniędzy…
Skoro już wspomniałem o służbie wojskowej warto rozwinąć ten temat. Jak doskonale wiecie, słyniemy jako najlepsi kawalerzyści na całym Kontynencie, toteż kwiat młodzieży szlacheckiej zaciąga się właśnie do ciężkiej jazdy. Bogaci synowie magnatów idą na towarzyszów, to jest rycerza, który wystawia swój poczet złożony ze służących oraz tych Panów Braci, których kiesa się nie trzyma, takich właśnie szlachciców zwie się pocztowymi, którzy otrzymują swój ekwipunek wojenny od towarzysza (oczywiście nie tak dobry jak towarzysza, ale i tak godny rycerza). Naszej pancernej jeździe jeszcze nie oparły się żadne oddziały piechoty ani tym bardziej kawalerii. Towarzysze słyną jako doskonali jeźdźcy i zabijacy skłonni do bitki i wypitki.
Oczywiście nie wszystkich stać na poczet lub też nie ma się odpowiednich znajomości tudzież umiejętności. Takim szlachcicom pozostaje służba w jeździe lekkiej (zwiadowczej, strzelców konnych itp.) oraz w piechocie. Ale nie będę waszmościom tego bardziej uzmysławiał, gdyż niewiele się taka służba różni od waszej. Jak już mówiłem, służba to podstawa, toteż szlachta nasza lubuje się w broni i fechtunku.
Czym walczymy? Otóż posługujemy się głównie mieczami, ot takim jak mój półtoraręczny bastard wykuty w Novingradzie. Rodzaj miecza nie ma większego znaczenia, Panowie Bracia walczą najczęściej półtorakami, jednoręcznymi, a co silniejsi machają również dwuręczniakiem. Przeważnie jednak są to miecze jednoręczne, poręczne i dające lepsze możliwości przy manewrach. Najważniejsze jest by były doskonale wykonane pod względem technicznym jak i estetycznym. Chwalimy sobie zarówno klingi gnomie jak i krasnoludzkie gdyż szlachetne one, ostre i do tego piękne. Co niektórzy używają kling kutych na elfią modłę, ale mi się one nie podobają, takie jakieś krzywe i nie czuć ich w dłoni. Jako broni zaczepnej używamy głównie toporów, nadziaków lub czekanów, a nierzadko Pan Brat używa sztyletu zwanego lewakiem jako broń defensywną, czyli służącą do parowania ciosów lub tylko toporem (tyle, że większym). Jak już wspomniałem, strzelamy również z kusz, przeważnie lekkich takich jak moja gdyż poręczniejsza w podróży i szybciej się ładuje niż oblężniczy kolos ha… ha..
O tolerancji szlacheckiej
Marne to twoje piwo gnomie, jakbyś ochrzcił je wodą, która to woda dla szlacheckiego żołądka jest trucizną ot co! Co tam sapiesz karle? Ostrzegam, bacz na słowa, bo jak już mówiłem pożałować możesz swoim marnym żywotem!
Ale, o czym to… a już wiem, trza wam wiedzieć Panowie cudzoziemcy, że w przeciwieństwie do wielu innych nacji, my Redańczycy jesteśmy wielce tolerancyjni. Czyżby, pytacie i w jaki sposób? Ano, trunek, który przed chwilą wypiliśmy był niczym innym jak piwem. Ależ skąd, nie uważam was za kpów, po prostu próbuje jak to mówią dojść od nitki do kłębka. Piwo to wyrabiane było w Hirundumie, czyli krainą w Redanii, którą zamieszkują niziołki, mające w naszym królestwie liczne przywileje, jak i również zapewnioną mają wolność, mają lepiej niż niejeden człowiek! Poza tym wesoły to ludek, znający liczne krotochwile, żarty i anegdotki opowiadane najczęściej przy wyśmienitym napitku i stosownym jadle. Wspominając o jadle nie można zapomnieć o ich kuchni, która jest niesamowita i z której szlachta często czerpie. Wszystkie te zalety sprawiają, że ludek ten lubiany jest przez szlachtę, czego dowodem jest to, iż w regestrze istnieje kilka herbów nadanych niziołkom!
Krasnoludów również lubimy, bo to doskonali wojownicy będący doskonałymi kompanionami, szczególnie w karczmie podczas pojedynków pijackich czy zwykłych zwad i rąbanin. Gnomy są nam mniej znane i może przez to wydają się nam dziwaczne, ale mamy do nich szacunek z racji ich kling, których godzien jest sama Jego Królewska Mość, zresztą nie ma ich u nas za wiele, także widok takiego karczmarza, (który jest, jaki jest) należy do rzadkości, gdyż gnomy to najczęściej inżynierowie i wynalazcy.
Czy kogoś nie lubimy? Oj na pewno driad i elfów, a szczególnie tych ostatnich, bo to szelmy, sodomici, dzikusy i nieroby. Nieraz to próbowali wznieśc jakieś swoje powstania, ale zawsze przegrywały w konfrontacji z jazdą redańską. Brzmię rasistowsko? Zwą jak chcą, ale sytuacja w Redanii i liczne konflikty z ostrouchymi nie pozwalają na inne stanowisko. Zresztą istnieje powiedzenie: „Póki świat pozostanie światem, nigdy elf nie będzie szlachcicowi bratem.”. Jak wiadomo sentencja ta doskonale ukazuje obecną sytuację.
Wiedźmini? Tych to nikt nie lubi, co nie zmienia faktu, że czasem hycel jest potrzebny. Co z tym piwem szelmo?!
Garść informacji dla zaciekawionych:
Przykładowe umiejętności wrodzone szlachcica redańskiego
Czytanie i pisanie
Jeździectwo
Języki(wspólny)*
Nasłuchiwanie
Rzucanie
Skradanie
Spostrzegawczość
Strzelanie**
Unik
Walka bronią
Walka wręcz
Wiedza(rodzinna okolica)*
Wiedza(heraldyka)*
Wigor
*-poziom średni
*- w tym przypadku kuszy, gdyż tak naprawdę jest ona bardzo łatwa w obsłudze(wiem to z własnego doświadczenia) i już po krótkim okresie nauki można nią celnie strzelać i poprawnie ją obsługiwać, oczywiście gracz może równie dobrze strzelać z łuku, lub z tego i z tego, wszystko zależy od woli Bajarza i wyboru gracza.
Ponadto, gracz może wybrać jeszcze trzy umiejętności z poniższej listy(wszystkie na poziomie kiepskim):
Cwaniactwo
Dowodzenie
Ekonomia
Etykieta
Hazard
Polowanie
Powożenie
Przemawianie
Rozmawianie
Szacowanie
Tropienie
Wiedza(historia, prawo lub wojskowość)
Zimna krew
Przykłady:
Jak to!? Imć Kelnar to tak naprawdę chłop Nyćko, który uciekł z pola i bezprawnie szlachectwo przygarnął? Panowie Bracia, trzeba zrobić zajazd na chamskiego syna i wyplenić te zarazę ze szlacheckiej społeczności! Na koń waszmościowie, na koń!
Warchoł Abrad Regardir
Ko:3 Po:2 Si:3 Zm:2 Zr:3 Zw:3 In:2 Og:3 Wo:1
Umiejętności:
Czytanie i pisanie – 2
Jeździectwo – 3
Języki (wspólny) – 2
Nasłuchiwanie – 3
Rzucanie – 3
Skradanie – 1
Spostrzegawczość – 2
Strzelanie (kusza) – 3
Unik – 4
Walka bronią – 3
Walka wręcz – 2
Wiedza (rodzinna okolica) – 4
Wiedza (heraldyka) – 4
Wigor – 2
Cwaniactwo – 2
Przemawianie – 3
Zimna krew – 1
Zastraszanie – 2
Szelmostwo – 3
Polowanie – 1
Przetrwanie – 1
Osobowość:
Reputacja(4) Przygoda(3) Honor(2)
Żywotność:29
Wyposażenie: miecz, kusza, koń, podarty kontusz, żupan, nóż, sakwy końskie, nieco grosiwa
Walka:
Obrona(dystans/broń/wręcz): 2/5/4
Zbroja: brak
Broń: miecz jednoręczny(k6+2xSi), kusza lekka(3k6)
Manewry: Palestra, Incartata, Patinado
Magia:
Obrona:1
Hej ho!! Jagna podaj miodu! Karczmarzu wina!! A ty Monia na noc się szykuj, bo mi ten wasz trunek energii dodaje! Hej!!
Swawolnik Marko Redańczyk
Ko:3 Po:3 Si:3 Zm:3 Zr:2 Zw:2 In:3 Og:2 Wo:2
Umiejętności:
Czytanie i pisanie -1
Jeździectwo – 2
Języki (wspólny) – 3
Nasłuchiwanie – 2
Rzucanie – 1
Skradanie – 1
Spostrzegawczość – 2
Strzelanie – 4
Unik – 2
Walka bronią – 3
Walka wręcz – 3
Wiedza (rodzinna okolica) – 3
Wiedza (heraldyka) – 2
Wigor – 3
Hazard – 3
Polowanie – 2
Tropienie – 1
Zimna krew – 2
Gibkość – 1
Występy: gra na czekaniku (flecie) – 3
Tortury – 1
Koncentracja -1
Unieszkodliwianie pułapek – 2
Osobowość:
Przygoda(4) Honor(3) Reputacja(2)
Żywotność:29
Wyposażenie: topór, kusza, lina, koń, nóż, drewniany flet, kociołek, derka, koc
Walka:
Obrona(dystans/broń/wręcz): 1/4/4
Zbroja: skórznia, bechter(razem 4),kapalin(2)
Broń: topór bojowy(k6+1+2xSi), kusza lekka(3k6)
Manewry: Powstrzymanie szarży, Palestra
Magia:
Obrona:1
Toż pamiętam, jakby to dziś było, gdyśmy w 50 towarzyszy rozjechali jedną szarżą dwa 300-osobowe oddziały piechoty…
Towarzysz pancernej jazdy Rentan aen Murnick-Esteltingen
Ko:3 Po:3 Si:3 Zm:3 Zr:3 Zw:4 In:3 Og:2 Wo:3
Umiejętności:
Czytanie i pisanie – 3
Jeździectwo – 4
Języki(wspólny) – 3
Nasłuchiwanie – 2
Rzucanie – 3
Skradanie – 1
Spostrzegawczość – 3
Strzelanie(kusza i łuk) – 3
Unik – 2
Walka bronią – 4
Walka wręcz – 2
Wiedza (rodzinna okolica) – 2
Wiedza (heraldyka) – 3
Wigor – 4
Wiedza (wojskowość) – 3
Dowodzenie – 3
Etykieta – 2
Taktyka – 3
Wiedza (broń i zbroje) – 4
Przemawianie – 3
Język (starsza mowa) – 1
Koncentracja – 2
Zimna krew – 4
Osobowość:
Honor(4) Reputacja(3) Przygoda(2)
Żywotność:29
Wyposażenie: wóz, zapasowe kopie, miecz, sajdak i kołczan(50 strzał), manierka z gorzałką, strój podróżny(spodnie, wysokie buty, żupan i kontusz, nakrycie głowy), strój posesjonata(dworski), zbroja, koń pod wierzch, rumak bojowy, sakwy, koc, kociołek, wierny sługa
Walka:
Obrona(dystans/broń/wręcz): 2/6/4
Zbroja: pełna zbroja kawaleryjska(skórznia, kolczuga, napierśnik, naplecznik, nagolenniki, stalowe buty, szyszak, rękawice, obojczyk, naramienniki, karwasze)6(głowa 3-mycka+hełm)
Broń: sihill(2k6+Si), koncerz(k6+2+2xSi), łuk refleksyjny(3k6 + 2xSi), kopia(wyłącznie z konia w trakcie szarży i w tym wypadku 2k6+4xSi rumaka)
Manewry: Finta, Palestra, Patinado, Piruet
Magia:
Obrona:2
Radagast
nie przeczytalem jeszcze ale zalwazylem w „Garść informacji dla zaciekawionych:” w drugim odnosniku chyba jest o jedna gwiazdke za malo;] sie ma oko skrytobujcy;] he he
tam przy strzelaniu i odnosniku do tego
Generalnie, piszesz rzeczy oczywiste, które każdy gracz W:GW z miejsca kojarzy sobie z hasłem Redania.
Jednak dobrze, bardzo dobrze, że ktoś to w końcu napisał. Mamy w ten sposób pod ręką poręczną syntezę, która z pewnością okaże się przydatna.
Forma trafiona. Do błędów nie chce mi się czepiać.
Artykuł jest po prostu dobry i tak właśnie go oceniłem.
PS: Osobiście bardzo jestem rad, że coś takiego pojawiło się na stronce, akurat gdy z nudów postanowiłem tu sobie zajrzeć, gdyż właśnie zaczynam kampanię, której akcja toczyła się będzie głównie w Redanii. Dzięki wielkie 😉
jedno do czego bym się przyczepił, to zajazd. zajazd była to tak naprawdę albo egzekucją wyroku sądowego (odbiór należnych dóbr) przez szlachtę, albo też egzekucja samowolna jeszcze przed jakimkolwiek wyrokiem („Pan Tadeusz”). W związku z tym zajazdu nie robiło się po to, żeby dokopać komuś, kto udaje szlachcica… to raczej wygląda na jakiś samowolny lincz, ale nie zajazd.
Jak dla mnie to żywcem wykrojony opis XVII-wiecznej Rzeczypospolitej, wtłoczony w świat „wiedźmiński”. W twórczości Pana Sapkowskiego odnajdujemy sygnalizowane nawiązania do znanego nam świata, podane w humorystyczny sposób. I to ma swój smak. Tutaj niestety mamy żywcem przeniesiony opis, który zapewne byłby niezły w „Dzikich Polach”, ale nie tutaj.
średnio mi pasuje do wiedźmina coś co byłoby w sam raz do dzikich pól 😛
Hmm, czy jeśli coś pasuje do Dzikich Pół to znaczy, że juz nie może pasować do wiedzmina? Przecież W:GW to system, który chyba wszystkim kojaży się z klimatami polskimi, słowiańskimi…
Ciesiel – masz rację, ale np mi „klimat wiedźmiński” kojarzy się bardziej z wczesnym oraz późnym średniowieczem. XVII wiek to według mnie odrobinkę za daleko…
A według mnie nie, wiedźmina nie można przydzielic do okreslonej epoki historycznej. Świat Sapkowskiego jest specyficzną syntezą średniowiecza z renesansem czy barokiem (ma on elementy wszystkich tych epok, choć przewaza ta pierwsza). Mój artykuł nie jest XVii-wieczny, pozatym mentalność szlachecka zaczeła sie rozwijać już w XV wieku, który chyba jeszcze nalezy do średniowiecza nieprawdaż? Dzikie Pola były wzorem, ale czemu tak niechętnie określacie coś, co lekko zmodyfikowane dobrze oddaje specyfike Redanii?
Hmm… Coś mi to przypomina… Podręcznik do DP 2 edycja?? Panie bracie zacnie, ale trochę mało orginalnie, jeśli nie zkserowane.
„ale czemu tak niechętnie określacie coś, co lekko zmodyfikowane dobrze oddaje specyfike Redanii?”
Bo moim zdaniem nie oddaje.