Zdarzyło się pewnego razu koło Bremervoord, że gracze musieli zakraść się w nocy do kryjówki złego maga. Krasnolud Moltar i elf Til czołgają się w wysokiej trawie badając teren przed planowaną napaścią. Szybkitest na Zmysły elfa… krytyk. Elf, głuchy jak pień brnie prosto na obóz strażników. Aby uratować sytuację testuję Zm Moltara: 2 sukcesy + 1 Nasłuchiwania, powiedzmy, że usłyszał nadchodzącychstrażników. Ciszę nocną przerywa delikatne pssst krasnoluda i ten daje znaki elfowi: trzy palce (trzech strażników), ruch palcami imitujący ruch i kierunek, oraz palec na gardle. I wszystko byłoby dobrze, gdyby kiepsko Widzący w ciemnościach Moltar nie zawołał do Tila na cały głos„Zrozumiałeś”. I tym sposobem dostali się do kryjówki maga. Jako więźniowie.
artykuł krutki ale dość zabawny. No i całkiem realistyczny – takie „wpadki” czasami sie zdarzają na sesjach.
To prawda, Wajchmen, to prawda.
sam strzeliłem kiedyś głupią gafe
prubując sprzedać niewidzialne klejnoty ide do kmiotków i krzyczę: PATRZCIE!
Takie sobie,powiedzmy że średnio śmieszne,nikt nie musiał mnie reanimować z powodu napadu śmiechu.Niestety(na szczęscie?).
Leśny Dziadek
A mnie sie podoba 😛