Pisząc ten artykuł chciałbym się podzielić z wami moimi przemyśleniami dotyczącymi osoby barda. Jako że czasem jestem bajarzem, a czasem graczem tekst podzielony jest na dwie części (zauważyliście prawda?). Każda z nich zawiera porady dla innej strony.

Dla gracza

     Dlaczego zagrać bardem? Po pierwsze osoba wzorowana na Jaskrze to bardzo wesoły kompan i może wnieść wiele humoru do drużyny. Inną sprawą jest jego wszechstronność. Oczywiście podstawową umiejętnością jest gra na lutni, czy na czym tam wybierzesz. Jednak masz pełną swobodę w wybieraniu dla niego innych umiejętności. Na przykład, wzorem skaldów ze Skellige, może mieć wprawę we władaniu bronią. O czym należy pamiętać grając bardem? Po pierwsze strój. Bardowie to postacie bardzo malownicze, a ubiór podkreśla ich osobowość. Nie zapomnij tedy o przygotowaniu sobie jakiejś „kreacji”. Jak pisze w podręczniku – nie musi to być wiele (ale jak mi się zdaje, bardowie mają tu największe pole do popisu).

Na przykład wędrowny trubadur nosić może białą koszulę, na to narzucić czarną pelerynkę, a na głowę kapelusz spięty agrafkami w „trójkącik”. W to koniecznie trzeba wcisnąć piórko (najlepiej bażancie, ale może być gawronie). Do tego powciskaj w kieszenie pergaminy i inne piórka, aby zapisywać sobie pomysły na ballady. Jeżeli zaś masz zamiar być tak jak szlachetny Draig Bon-Dhu skaldem wywodzącym się ze Skellige to raczej ubierz się na sesję w jakieś futra, czy kubrak z wełny. No i koniecznie miecz lub topór. Trudniej będzie z instrumentem. Jak zrobić lutnię, harfę, czy dudy. Jeżeli nie masz możliwości wzięcia na sesję prawdziwego instrumentu, to spróbuj pokombinować z drewnem i tekturą. Na przykład niezły rezultat daje pudełko po butach z przyczepioną deseczką i przeciągniętymi sznureczkami. Gdyby ktoś nie zauważył to w ten sposób otrzymaliśmy całkiem zgrabną lutnię. Zachęcam do eksperymentowania z różnymi materiałami. Dość rzadko spotykaną rzeczą jest niestety sama „praca” na sesji. Do czego zmierzam? Jeżeli już zdecydujecie się na taką postać, to ciekawym pomysłem jest przygotowanie sobie kilku kawałków do odśpiewania na sesji. Naprawdę może to wnieść bohaterowi wiele „duszy”. Nie mówię tu o wielostronicowych eposach, ale o krótkich śpiewnych balladach. Powstawać mogą np. zawsze po przygodach, stanowiąc poetycki pamiętnik hanzy. Gdy naprawdę nie będziecie mogli nic wymyślić, to nie pozostaje nic innego jak nauczenie się którejś z ballad Jaskra z filmu „Wiedźmin”. Nie obawiajcie się, że wyjdzie wam coś, co w żadnym stopniu nie przypomina ballad „Niezrównanego”. Najważniejsze jest to, abyście włożyli w to pracę. Na przykład:

„Ze smokiem raz walczyłem
Gadzinę gdy zabiłem
To królewna więziona
Została uwolniona
Lecz gdy mnie zobaczyła
To z wieży zeskoczyła”

Teraz widzicie o co chodzi? Krótka, zabawna pioseneczka. Problemem może (ale nie musi) być reszta drużyny. Chodzi o to, że mogą naśmiewać się z dzieła, w które włożyłeś przecież tyle starań. Jeżeli (odpukać) tak się zdarzy to olej ich. Poczekaj, aż Bajarz przystąpi do rozdawania punktów na koniec sesji. Mina im zrzednie gdy zobaczą, że dostałeś dodatkowe punkty osobowości, a oni – NIE.
A teraz trochę o psychice barda. Pamiętasz jak przedstawiał się Jaskier? Jak widzisz był on na swój sposób zarozumiały i ocierał się wręcz o narcyzm. Jest to raczej kanon zachowania barda i raczej nie zrobisz chyba barda, który przyznawałby się do swoich wad i nie wyolbrzymiał zalet. W moim przypadku wyjątkiem jest tutaj przyznawanie wyższości takim legendom jak Jaskier, czy Draig Bon-Dhu. I jeszcze jedno. Dobrze zastanów się kim chcesz zagrać: bardem, czy skaldem. Ten pierwszy jest (raczej) mądry, a podczas walki będzie chował się za towarzyszami. Z kolei ten drugi to wojak, który lubuje się w walce, uważając, że jest ona doskonałym tematem do pieśni. Możemy wręcz zauważyć pewną różnicę w ich balladach. Bard będzie śpiewał o czynach pojedynczych bohaterów, a skald ogólnie o bitwach, jak na przykład słynna „Bitwa pod Chociebużem”. Nie radzę również wykupywać sławy z walorów, gdyż może ona ograniczyć możliwość rozwoju A poza tym, co to za bard, którego w momencie wyruszenia z rodzinnej wsi, znają już w Novigradzie? I na koniec mała porada: nie czytaj tekstu przeznaczonego dla Bajarza. Pozwoli ci to mieć więcej zabawy z wczuwania się w postać.

Dla bajarza

    Najpierw przeczytaj część przeznaczoną dla gracza. Pamiętaj o wszechstronności barda. Zauważ sam lub wypytaj gracza kim chciałby być (oprócz tego, że śpiewakiem) i dostosuj swój sposób bajania, tak żeby go zadowolić. Jeżeli nie będzie miał żadnych pomysłów, to podsuń mu jakiś. Nie pozwól na to, żeby gracz nie wiedział kim gra. Zachęcaj gracza do układania ballad, pod żadnym pozorem nie dawaj mu do odczucia, że są całkowitym dnem (nawet jeśli są), a wręcz przeciwnie – pochwalaj go. Każdy bard pragnie sławy. Prowadź wiec tak aby widział, że im bardziej się stara, tym jest popularniejszy.
Należy teraz odpowiedzieć sobie na pytanie: „Po co bard śpiewa?”. Ależ to oczywiste dla sławy i pieniędzy. Właśnie – pieniędzy. Czy zdarzyło wam się nie mieć pojęcia ile pieniędzy „rzucić” bardowi. Mam nadzieję, że poniższy wzór pomoże wam w tym. Poziom umiejętności mnożymy przez ilość słuchaczy i dzielimy: przez 2 jeśli ballada była dostosowana do inteligencji słuchaczy, a przez 4 – jeżeli nie była. Uzyskany wynik podstawiamy do tabelki pod x
Ludzie bogaci 1,5x-2x
Kupcy, zamożni mieszczanie x-1,5x
mieszczanie 0.5x-x
Pospólstwo, chłopi 0.25x-0.5x

Ostatecznie uzyskany wynik to liczba denarów, które zarobił śpiewak. Nie umieściłem tu wynagrodzeń z dworów królewskich, czy książęcych, ponieważ te są różne, ale zawsze uzgadniane przed występem.
No i oczywiście nagroda w postaci punktów osobowości. Za wymyślenie ballady przyznaj 2pkt, a za jej przedstawienie 1pkt.
A to opcja dla bardziej wymagających bajarzy. Możesz uznać, że jeżeli gracz wybrał postać barda, to śpiewanie jest oczywiste i nie przyznawać za nie dodatkowych punktów, a nawet nie dawać żadnych jeśli śpiewał nie będzie.

Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże wam w prowadzeniu postaci barda, lub nawet zachęci do jego stworzenia. Chciałbym pozdrowić naszego drużynowego barda Jezskra, który zainspirował mnie do napisania tego co przed chwilą przeczytaliście.