No to teraz ja :D. Od czego by tu zacząć? Już wiem – od początku. Więc, pierwsze wrażeniej est dosć pozytywne, ponieważ taka okładka przyciąga wzrok wśród mnogości kolorowych dedeków i earthdawnów. To jest jej plus. Niestety po dłuższej analizie (lub jak kto woli po dłuzszym myśleniu czy warto wydać na to kase :P) okazuje się ona trochę nijaka. Raz, że malo dynamiczna, jak j€ż przedmówca wspomniał, a dwa, że malo kolorystyczna, smętna. Owszem, wśrod ogromu tęczokolorowych okładek innych podręczników cos takiego wzrok przyciąga, ale nie na długo, bo klijent w efekcie uznaje, że nie ma to tego „czegoś” w sobie. Tak iwęc jako OKŁADKA prezentuje sie to nie tak źle, choć niestety też nie wybitnie. Inna sprawa, że ma być to okładka W:GW. IMO ten projekt nie ma wiele wspólnego ze światem Sapka, ukazuje moze zardzewialy medalion wiedźmina jakiegoś, pewnie gdzieś w Kaer Morhen. Nie podkreśla więc dominujących w sadze elemantów, skupiając sie na jednm, i to na dodatek nie aż tak istotnym jak pozostałe. Czyż nie lepiej byloby zawrzeć na okładce owej jakiiegoś fragmentu z podróży hanzy po bardrozach (na wzór przeprawy kompanii geralta do Nilfgaardu, ktora stała sie chyba najbardziej charakterystycznym fragmentem powieści)? Jak juz pisałem (a moze nie :D), ten projekt nadawałby sie światnie na „Dnd: Artifacts and magic items”, czy cos podobnego. Mam więc dwa zarzuty, ktore podsumuje w tym miejscu: 1) male odzwierciedlenie świata Sapka 2) mała atrakcyjnośc samej pracy. Wredykt mój przedstawia co następuje: ocena za pkt. pierwszy 2/5, za drugi, czyli wartości estetyczne 3/5. Ocena końcowa to 6/10 (nie pomyliłem się, po prostu dodałem jeden punkcik od „sreca” :D). Tak też sie stalo.
PS: Dla mnie ten maly burak w stylu Andrezeja nie jest istotnyy. Od czego mamy korekte 😛 Rysownik nie musi znać ojcxzystego językai pisać w nim, ważne by mial zdolności plastyczne (potem sie go najwyżej zastrzeli :D)
Fakt, taki mały żuczek na pierwszy i drugi rzut okiem ;D Ładne, ale z Wiedźminem to to się nie kojarzy nic a nic, najwyżej z bestiariuszem i przewodnikiem po insektach… bez urazy, oczywiście
Co to za karaluch? I kto to jest „Andrezj Sapkowski”??? 😛
W sumie takie sobie. Za malo sie dzieje. Dobrze wykonane, ale z deczka nudne. Popracuj.
Mnie też to wyglada na chrząszcza, siedzącego na kamieniu… fakt ładnie zrobione ale takie sobie
Ladne.Tylko troche malo sie dzieje.Wiecej dynamiki szanowny autorze.No i nie wypada takich dziabongow walic jak „Andrezj” !!! 🙂
No to teraz ja :D. Od czego by tu zacząć? Już wiem – od początku. Więc, pierwsze wrażeniej est dosć pozytywne, ponieważ taka okładka przyciąga wzrok wśród mnogości kolorowych dedeków i earthdawnów. To jest jej plus. Niestety po dłuższej analizie (lub jak kto woli po dłuzszym myśleniu czy warto wydać na to kase :P) okazuje się ona trochę nijaka. Raz, że malo dynamiczna, jak j€ż przedmówca wspomniał, a dwa, że malo kolorystyczna, smętna. Owszem, wśrod ogromu tęczokolorowych okładek innych podręczników cos takiego wzrok przyciąga, ale nie na długo, bo klijent w efekcie uznaje, że nie ma to tego „czegoś” w sobie. Tak iwęc jako OKŁADKA prezentuje sie to nie tak źle, choć niestety też nie wybitnie. Inna sprawa, że ma być to okładka W:GW. IMO ten projekt nie ma wiele wspólnego ze światem Sapka, ukazuje moze zardzewialy medalion wiedźmina jakiegoś, pewnie gdzieś w Kaer Morhen. Nie podkreśla więc dominujących w sadze elemantów, skupiając sie na jednm, i to na dodatek nie aż tak istotnym jak pozostałe. Czyż nie lepiej byloby zawrzeć na okładce owej jakiiegoś fragmentu z podróży hanzy po bardrozach (na wzór przeprawy kompanii geralta do Nilfgaardu, ktora stała sie chyba najbardziej charakterystycznym fragmentem powieści)? Jak juz pisałem (a moze nie :D), ten projekt nadawałby sie światnie na „Dnd: Artifacts and magic items”, czy cos podobnego. Mam więc dwa zarzuty, ktore podsumuje w tym miejscu: 1) male odzwierciedlenie świata Sapka 2) mała atrakcyjnośc samej pracy. Wredykt mój przedstawia co następuje: ocena za pkt. pierwszy 2/5, za drugi, czyli wartości estetyczne 3/5. Ocena końcowa to 6/10 (nie pomyliłem się, po prostu dodałem jeden punkcik od „sreca” :D). Tak też sie stalo.
PS: Dla mnie ten maly burak w stylu Andrezeja nie jest istotnyy. Od czego mamy korekte 😛 Rysownik nie musi znać ojcxzystego językai pisać w nim, ważne by mial zdolności plastyczne (potem sie go najwyżej zastrzeli :D)
Fakt, taki mały żuczek na pierwszy i drugi rzut okiem ;D Ładne, ale z Wiedźminem to to się nie kojarzy nic a nic, najwyżej z bestiariuszem i przewodnikiem po insektach… bez urazy, oczywiście
Dla mnie średniak. 'Żuczek’ ładny, ale statyczny nieco. I ta ciemność. No i najgorszy brak odniesienia do prozy Sapka. Daję '5′, bo to średniak.