Tatko, tatko! – do izby wpadł podekscytowany dzieciak – coś na gnoju psa nam zżarło! A tera tam zaległo i grzeje się na słonecku! – Ojciec wstał, chwycił leżącą w kącie siekierę i wraz z synem pobiegł w stronę kupy obornika. Na szczycie wielkiej góry gnoju leżało długie cielsko o obłym kształcie. Nagle dziwne stworzenie poruszyło się szeleszcząc chitynowym pancerzem. Ojciec zacisnął dłonie na stylisku siekiery i cofnął się. Stwór uniósł przednią część cielska, poruszył licznymi odnóżami i czułkami. Synek uciekej do izby! Matuli powiedz niech okienice i drzwi pozamyka i siedźta tam póki nie wrócę! – krzyknął chłop. Tatko a ty?! – powiedział drżącym głosem dzieciak. Ja lecę do wsi. Ponoć wiedźmak tam u sołtysa siedzi! odkrzyknął ojciec. No umykej – dodał po chwili, po czym biegiem ruszył traktem w stronę wioski.
Onyhypohora
Onyhphora zwana także przez prostych ludzi gnojowcem lub też gnojownikiem należy do grupy stawonogów. Nazwa onyphophora oznacza pratchawiec (od sposobu oddychania poprzez tchawki). Druga zaś nazwa gnojowiec lub też gnojownik została nadana stworowi przez ludzi prostych i nieuczonych. Otóż onyphopohora żywi się kompostem, a szczególnie upodobała sobie obornik który licznie występuje w pobliżu ludzkich siedzib.
Pierwotnie onyhypohora występowała w większych puszczach takich jak Brokolin żerując tam wśród runa leśnego. Dopiero po pojawieniu się ludzi zaczęła stopniowo bytować w pobliżu ich siedzib, gdyż tam mogła znaleźć większe ilości pożywienia. Mimo iż żywi się ona martwymi szczątkami organicznymi (zwłaszcza roślinnymi) i odchodami innych zwierząt, to nie pogardzi mięsem będącym bogatym w białko. Dlatego też jest niebezpieczna dla ludzi, zwłaszcza dzieci.
Onyhypohory żyją zazwyczaj samotnie, dopiero podczas okresu godowego przypadającego na jesień łączą się w grupy liczące od 3 do 5 osobników. Samica gnojownika składa od 6 do 8 jaj. Za gniazdo zazwyczaj służą jej kupy kompostu lub obornika, które podczas procesu gnilnego wytwarzają ciepło.
Dorosłe samice gnojowca osiągają długość około 140 cm, a samce zaś mogą dochodzić nawet do 250 cm. Ich segmentowe, chitynowe pancerze nie są zbyt wytrzymałe. Głównym ich atutem jest elastyczność. Onyhypohora porusza się na krótkich odnóżach zakończonych haczykowato, co pozwala jej pokonywanie różnorakich przeszkód takich jak np. pnie drzew czy też ściany domostw. Pożywia się za pomocą silnych szczękoczułek potrafiących miażdżyć kości. Jest to jej główna broń. Poza tym z racji żywienia się zgnilizną jej ślina jest niezwykle trującą wydzieliną.
Gnojownik występuje obecnie na całym kontynencie. Zakres jego występowania ograniczają lasy i ludzkie osady (w których egzystuje) oraz zbiorniki wodne, gdyż stwór ten panicznie boi się wilgoci.
Motyw pełzacza ścierwojada? ;] Ogólnie zamysł niezły, nie ma wielu rzeczy, do których można się przyczepić (poza tym, że samce są większe od samic ;), ale… Brak tu polotu. Potwór jakich wiele. Tylko czemu boi się wilgoci? Gnój rzadko jest suchy. =P Przynajmniej jest dobrze opisany. =)
Jak powiedział Matt, motyw pełzacza ścierwojada. Lecz ja w przeciwieństwie do niego przyczepie się do kilku rzeczy. Po pierwsze zaleciało tu BG i DnD. Opis niczym wzięty z bestiariusza do DnD. I wspomniany lęk przed wilgocią. ALe ogólnie napisane dobrze, lecz zbyt DeDekowo. Daje 5 na zachętę. Pisz dalej!
Aha i jeszcze jedno. Napisz do „wyższych” żeby poprawili tytuł. Powinno chyba być „gnojownikiem” a nie „gnjownikiem”.
Tak, literówka się mi wdarła.
Zupełnie nie rozumiem tego, że coś może być „niczym z DnD”. Ostatnio se przeczytałem podręczniki do DnD (dla przyjemności, bo nie gram w ten system) i bardzo spodobały mi się w nich opisy czarów, potworów, itp. Generalnie są bardzo funkcjonalne, co lubie 🙂
Wiesz, borg, samo wzorowanie się na D&D nie jest niczym złym, ale tej funkcjonalności nienawidzę. Od setek tabelek przewraca mi się w żoładku, a czytałem prawie wszystkie podręczniki do 3ed., które wyszły w Polsce (i nie tylko). Po prostu ten potworek nie ma w sobie niczego przyciągającego uwagę, choć zawsze może się komuś przydać, bo lubię pełzacze ścierwojady, czy też gnojowniki (sentyment do Baldurka =).
Zasadnicza kwestia: a statystyki?
Rozumiem, że nalezy sobi wymyślić samemu?
Jeżeli ten tekst ma być jakimś rozszerzenim bestiariusza do W:GW to brakuje mu tej bardzo istotnej częsci, wobec czego nei oceniam 😛
a z tą wilgocią to jakieś nieporozumienie chyba….zastanwiam się czy autor wie jak najczęsciej wygląda gnój ?
Wszystko zostało juz chyba powiedziane, ja dodam tylko podoba mi sie nazwa stwora 😉 taka wiedzminowa.
4
Z tą wilgocią to mój błąd. Chodziło mi o wodę nie wilgoc gdyż gnojowniki nie potrafią zbyt dobrze pływać… No to tyle w ramach sprostowania. Ogólnie dzięki za pozytywne oceny. Następne artykuły będą bardziej dopracowane,a co do stat to jestem nowy w systemie i bałem się ze je zbyt naciągne ( przedobrze)
Acha i jeszcze cóś, z D&D i BG Nie ma to nic wspólnego. Nie miałem jeszcze doczynienia z tymi systemami. A tak wogóle to WG:W jest moją pierwsza przygoda z papierowymi rpg.
BG to skrót od Baldurs Gate, jednej z lepszych gier cRPG na systemie d20 czyli takiej jak D&D (Dungeons and Dragons)
lepszej? lol…
Grałam parę razy w DnD jak w wiele innych systemów, mam większość podręczników też do tego rpga i raczej „tysiące tabelek” to powiedzenie kogoś, kto tego systemu nie czytał 😛
A tak.
Owszem nie lubię DnD i uważam, że grają w ten system albo amerykaskie dzieci, albo laicy rpg ;D (bez obrazy).
Przede wszystkim dlatego, że jest typowy heroic, a zamiast fantastyka powiedziałabym raczej baśń, tudzież bajka 😛
System walk jest cholernie mało logiczny.
Opis stwora w ogóle nie przypomina mi DnD. Jest bardzo rzeczywisty i konkretny, absolutnie inaczej niż w tym systemie.
A czego mi brakuje?
Troszkę jakbym otworzyła wikipedię i zamiast mm wpisała cm i to wszystko. Brakuje tej istocie charakteru, jak poluje? Jaką ma technikę walki? Jakie wydaje odgłosy (jeśli wydaje), jak rozpoznać, że właśnie gdzieś się czai (wydzielina? ślady?), jakie mogą być z niej łupy? Czyli wszystko to co chce wiedzieć gracz. 🙂
Uprzedzam beregond, że tutaj będzie ciężko wbić się z nowymi stworkami, które choćby ideą nie były wspomniane w książce Wieśmaka.
Pamiętam jak pierwszy raz ja wrzuciłam kolorowe obrazki + opis. Jakaż to była zdrada! kolor i nowe stwory! ;D
Ale na pociechę daję 7 🙂
Trochę tego mało… Nazwa trochę kojarzy mi się z Orthoptera, no ale to skrzydeł nie ma=D Trochę entomologii w Wiedźminie, to jest to…
Opis całkiem przyzwoity, jednak, jak już zauważyli moi poprzednicy, „czegoś mu brakuje”…
Spróbuj następnym razem postawić się w roli gracza i zadaj sobie pytanie, co byś zrobił, gdybyś sam spotkał takiego stwora i jakich informacji o nim byś oczekiwał, a zapewne efekty będą znacznie lepsze. 😉
Pamiętaj, że każdy artykuł jest kolejnym doświadczeniem, a słowa krytyki to tylko drobna wskazówka, jakich błędów należy się wystrzegać, albo co uczynić, aby praca była lepsza.
Pozdrawiam!