Witajcie! Stwierdziłem, że czas najwyższy, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat prac nad drugą edycją W:GW. Jak zapewne wiecie, jestem doradcą i betatesterem o najkrótszym stażu w całym zespole. W związku z tym, moim największym atutem może być świeże spojrzenie na dotychczasowe pomysły i rozwiązania oraz umiejętność ich ocenienia z odpowiedniego dystansu.
          Nie chciałbym się tu rozwodzić nad zawartością merytoryczną, jakością mechaniki, realizmem czy tworzeniem postaci, bo tym po części zajęli się już moi koledzy w poprzednich artykułach. Tematy te są zresztą przerabiane ‘na gorąco’ na wielu publicznych forach. I tak największe znaczenie mają tutaj gusta odbiorcy, a ja nie zamierzam nikogo przekonywać na siłę. Pozwolę sobie napisać krótko i zwięźle o atmosferze, która towarzyszy projektowaniu II edycji i o zaangażowaniu ludzi, którzy tą II edycję tworzą.
          Odgórnym ustaleniem było to, że Puszkin i Bryan są koordynatorami prac i do nich należy decydujący głos. Jeżeli jednak ktoś myśli teraz o ‘rządach autokratycznych’, z ograniczonymi możliwościami betatesterów, to jest w głębokim błędzie. Na forum DiB każdy wariant i każdy aspekt jest gruntownie dyskutowany i omawiany. Każdy ma możliwość dodania swojej koncepcji i przedstawienia swojego punktu widzenia. Co najważniejsze – kiedy czyjś projekt zostaje odrzucony lub przyjęty, zawsze poparte jest to logiczną argumentacją. Dzięki takiej organizacji pracy Wy, potencjalni nabywcy II edycji W:GW, możecie mieć pewność, że treść i zawartość podręcznika będą logiczne, konsekwentne i gruntownie przemyślane.
          W tym miejscu nastąpi mój zachwyt nad zespołem doradców i betatesterów, więc Ci, którzy posądzają mnie o stronniczość przy pisaniu tego tekstu, mogą się już radować. Ja jednak nie byłbym sobą, gdybym miał przemilczeć ogromne zaangażowanie ludzi współtworzących II edycję. I nie przemilczę. Zapał tych ludzi, którzy wertują stronice sagi w poszukiwaniu kolejnych wzbogacających system przykładów, którzy dbają o zgodność systemu z twórczością ASa, którzy wreszcie testują na swych drużynach podstawy mechaniki, jest godzien podziwu. Nie wiem, czy II edycja W:GW okaże się hitem polskiego rynku RPG. Wiem za to, że gdyby oceniać to na podstawie zaangażowania i ambicji twórców, to system okazałby się hitem RPG w ogóle.
          Zmierzając powoli ku końcowi (miało być przecież zwięźle), powiem jeszcze, że życzyłbym sobie bardzo, aby pozytywna atmosfera panująca w zespole DiB przeniosła się na internetowe fora RPG i inne miejsca publicznej dyskusji. Póki co, mamy tam bowiem klimat niezrozumiałej wrogości i zawiści, w dodatku niczym nieuargumentowanych. Mam nadzieję, że wkrótce przestaniemy się dzielić na nas – twórców i Was – krytyków. I że zamiast pisać ‘nie podoba mi się to’, opiniotwórcy zaczną zasilać nas konkretnymi pomysłami zmian i rzetelnymi uwagami. Szczególnie w zakresie opisu świata, bo tam jest jeszcze wiele do zrobienia.
          Na koniec podrażnię nieco Wasz apetyt i powiem, co mi się osobiście najbardziej podoba w dotychczasowych ustaleniach odnośnie II edycji. Tak więc najwięcej radości sprawia mi bez wątpienia różnorodność i mnogość sposobów przy tworzeniu postaci. Od dzisiaj żaden wojownik nie będzie taki sam jak jego kolega po fachu. I nie chodzi tu bynajmniej o różnice w wyglądzie.
          Pozdrawiam i zachęcam do zdrowego optymizmu!