Kto zacz…
– …yna? – rzekł rycerz wpatrując się w swego adwersarza tępym wzrokiem. – Jestem honorowy jak cholera i dam ci szansę. Tylko proszę, uderzaj otwartą dłonią… – zakończył żałośliwie.
– Taa. – odparł Wspaniały Bohater – Cokolwiek ci zrobię i tak umrzesz, albowiem jestem Lis Moulder.
– Kto? – zapytał rycerz.
– Lis Moulder. – odparł BG. – Nie słyszałeś o mnie? – zaniepokoił się.
[- Mistrzu – Zdzisiek miał nieciekawą minę – przecież wykupiłem Sławę za trzy punkty!
– Zamknij się! – warknął MG. – Gramy realistycznie!]
– Nie. – rzekł z satysfakcją rycerz. – Za to ty na pewno słyszałeś o mnie. Jestem Cahir Dijkstra von Vilgefortz!
– Wow – jęknął BG – Nie wiedziałem, że jeszcze żyjesz… Wydawało mi się, że zabiłem cię w zeszły weekend.
[- Eeee, mistrzu – jęknął Zdzisiek – ja tak nie gram. On mnie zabije.
– Próbuję, to znaczy on próbuje – poprawił się MG – zabić cię, już od trzynastu sesji. Spadaj, to znaczy graj. Sam tu nie jesteś. Zdzisiek westchnął]
– Za to ty już nie żyjesz. – odparł Cahir i zdzielił go po twarzy rękawicą z mithrilu +3 do Obrażeń.
[ MG zaturlał kośćmi. Turlu, turlu…]
– Hej, tak nie wolno! – krzyknęła ruda elfka Skali.- To ja go toporem!
[- Nie możesz – odparł z sadystycznym uśmiechem MG – jesteś o …15 centymetrów za daleko. A podejście zajmie ci całą rundę. Tymczasem kości powoli zatrzymywały się na stole. Zdzisiek zadrżał…]
Cahir trafił się w ucho.
[- Krytyk w siebie!!! – Zdzisiek zaczął skakać z radości.
– To był mój ulubiony BN – jęknął MG]
Tymczasem Lis Moulder i Skali obrabowali umierającego Cahira, oraz, usunąwszy mu co ważniejsze narządy w celach przeszczepu, (np. przysadkę, bo kto rozpozna, że to nie jest przysadka trolla?) upuścili karczmę…
***
Lis Moulder i Skali już od dwóch dni podążali tropem pewnego paskudnego maga, który ich oskubał, orżnął i oszukał.
[ Mistrz Gry uśmiechnął się złośliwie. Nareszcie coś mu się udało.]
A tego Lis nie mógł znieść. Dali sobie wyrwać przysadkę Cahira za marne 10 koron novigradzkich i to w dodatku lekko oberżniętych.
[ Testy na spostrzegawczość nie wyszły, co?]
Tymczasem, jak się dowiedzieli od znajomego czarodzieja, taka przysadka warta był co najmniej 10 razy tyle.
Skali, jako genetycznie przystosowana – tropiła, a Lis ostrzył miecz… Byli już blisko.
– Jesteśmy blisko. – stwierdziła elfka pociągając nosem i wyjmując łuk – Zaraz go sieknę.
– E, nie. – zaprotestował Moulder widząc co robi elfka – tak blisko to nie będziemy podchodzić. – dodał przypominając sobie jej ostatnie wyczyny z łukiem. – Nadzieję go na kopię. A potem pozbawię przysadki. I sakiewki. I czapki niewidki.
[To przeklęty artefakt, ale oni jeszcze o tym nie wiedzą. – pomyślał MG i omal nie zakrztusił się ze śmiechu]
Czarodziej jednak zaskoczył ich. Nie tak w ogóle, tylko niekonwencjonalnym zachowaniem. Siedział w pobliskiej karczmie i z uporem maniaka wertował magiczną księgę.
[Co by tu wybrać? – zastanawiał się drżący ze strachu MG. Jeszcze nigdy nie udało mu się zabić graczy…]
– Co, szukamy zaklęcia? – zaśmiał się Lis Moulder i obrócił do maga swój lewy, lepszy profil. – Pamiętasz nas?
– Nie. – odparł mag – Nie, w ogóle nie pamiętam, że was oszu… to znaczy…
– Ha! – zaśmiała się Skali – Nie żyjesz! – zamachnęła się toporem, który tak naprawdę wolała bardziej niż łuk
[A może poprowadzimy tę walkę story tellingowo? – zasugerował MG: – To ja tnę z półobrotu – zaczął nieśmiało.]
– Mag? Tnie? – zdziwił się Lis – Jakiś paker, jak mamę kocham: może jeszcze wampir, co?
[Tak! Tak! – krzyczał MG rzucając w graczy kośćmi. – Zaraz was załatwi!]
– No, to nie mam wyjścia – westchnął Lis Moulder, wyjął ksenogloz i skontaktował się ze znajomym wiedźminem, który, zupełnie przypadkowo stał za drzwiami.

***
Zwłoki nieszczęsnego maga sprzedano na sekcje dla Universitas Oxenfurtiensis, a Lis i Skali pojechali dalej.
MG znajduje się w szpitalu. Stan ciężki, acz stabilny.
Wiedźmin znajduje się w Kaer Morhen, a czapka niewidka?
To jedyna szansa MG, że jeszcze im coś zrobi.

Kontynuacja planowana: oczami Maga, wiedźmina i czapki niewidki. I drzwi karczmy. I klepek w podłodze. I wertowanej księgi. A co!

LIS MOULDER – bohater etatowy

Cechy (35):
Ko
mizm: 3 Poczucie humoru: 1 Siła argumentu: 3
Zmywanie naczyń: 2 Zrównywanie z ziemią: 3 Zwijanie się ze śmiechu: 3 Infantylizm: 2 Ogłupianie: 2 Wołanie na puszczy: 1

Osobowość:
Humor 4
Pogoda (ducha) 3
Reformacja (tzn. skłonność do zmian) 2

Umiejętności:
Dociekliwość: 3
(Ale czy na pewno ta wygódka jest sprawna?)
Dowodzenie: 1 (Skali!!!!! Na pomoc!!!!)
Etykieta: 2 (Co to? Wino marki 'Wino’? No dobra, dawaj…)
Geografia: 1 (Znam bezpieczny szlak przez Brokilon…)
Hazard: 3 (Założymy się, że pierwszy rozwalę ci łeb?!)
Przenikliwość: 2 (Przeniknę do ich organizacji za pomocą topora dwuręcznego, dobra?)
Przeszukiwanie :1 (Gdzie ta przysadka cholerna?)
Rzucanie (się w ramiona) : 2
Spostrzegawczość: 1 (Skali?! Ty jesteś elfką? Nie mówiłaś…)
Taktyka: 1 (Jest ich więcej. Nakazuję odwrót taktyczny)
Unik: 2 (Skali, nie rzucaj tymi talerzami. To nie tak jak myślisz!)
Walka (z) bronią: 4 (Bronia, nie broń się!)
Walka w ręczniku: 2
Wiedza o Nilfgaardzie: 2 (Nilfgaard jest tam. Nie? Tutaj? No popatrz, popatrz… A myślałem, że to jeszcze Vicovaro)
Zastraszanie: 2 ………..BU!!!
Zimna krew: 3 (O Boże! Ja nie żyję! Skali, ogrzej mnie… )
Znaki wiedźmińskie: 1 (A ten, Skali, znaczy: Zakaz Zatrzymywania Wiedźmina)

Manewry:
Niewidoczne Cięcie z Półobrotu (4), -10/+10; Efekt dodatkowy: po tym trafieniu przeciwnik ginie ze zdziwienia, że został trafiony.
Rozpłatanie (3), +5/-5; Efekt dodatkowy: Uwaga na jelita na podłodze
Cios Niemożliwy Do Uniknięcia (4), 0/-5; Efekt dodatkowy: Cios ten nie działa

Ekwipunek:
Wierny Miecz: + 3 do obrażeń przy goleniu, bo duży
Kopia po dziadku rycerzu
Czapka niewidka – przeklęty artefakt (po założeniu powoduje ślepotę i stąd jej nazwa)
Pusta sakiewka maga z wyszytym monogramem VV.
10 koron novigradzkich

SKALI – bohaterka drugoplanowa

Cechy (35):
Ko
biecość: 3 Poczucie humoru: 1 Siekanie toporem: 3
Zmiana makijażu: 2 Zrywanie kwiatków: 1 Zwalczanie trądziku: 3
Intuicja kobieca: 2 Oglądanie telenowel: 2 Wojowniczość: 3

Osobowość:
Reformacja (tzn. skłonność do zmian) 4
Pogoda (ducha) 3
Humor 2

Umiejętności:
Akrobatyka: 2 (Patrz: stoję na jednej nodze, czeszę włosy i myję plecy jednocześnie)
Astrologia: 2 (Wiesz, że jako Baran przechodzisz teraz kryzys tożsamości?)
Czytanie i pisanie: 1 (Podpisać się, tutaj? Lis! Jak się pisze: analfabeta?!)
Dociekliwość: 3 (Gdzie byłeś całą noc?!!!)
Dyplomacja: 2 (Jesteśmy z Vicovaro! Naprawdę!)
Empatia: 2 (Ale cię pocięli! Pewnie boli? Nie przejmuj się: pozbierałam palce)
Języki – Starsza mowa: 2 (Daj, ać ja pobruszę… To bardzo stara mowa, nie wierzysz Lis?)
Nasłuchiwanie:3 (Poczekaj Lis, tylko przyłożę kubek do ściany…)
Polowanie: 2 (Lis?! Gdzie jesteś?! Jak cię dorwę to cię wypatroszę!!!)
Rzemiosło: 3 (To elficka wykałaczka. Piękna, nie?)
Rzucanie:1 ( To już koniec, Lis! Rzucam cię!)
Strzelanie: 1 (Poczekaj… Nie skacz tak! No siedzże! No, krówko!)
Sztuka: 4 (Lis, przeczytam ci moją najnowszą recenzję)
Tropienie: 2 (Szedł tędy lis… Lis! Zejdź mi z drogi)
Unieszkodliwianie pułapek: 2 (Tylko się tera nie ruszaj. To może trochę boleć)
Uzdrawianie: 1 (Bądź zdrów!)
Walka bronią: 2 (Chcesz, pokażę ci jak robię krytyka. No, stań tu…)
Widzenia w ciemność: 1 (Lis, zapal tę pochodnię i nie rób numerów! Lis!)
Wiedza zaginionych elfickich miastach: 1 (Było tu gdzieś, jak tu ostatnio byłam…)

Manewry strzeleckie:
Szachowanie (1), 0/-5; Efekt dodatkowy: szach i mat jednym posunięciu
Strzał zza bagażu (1), +7/0; Efekt dodatkowy: Przy wyjątkowym pechu część bagażu spada na głowę i ogłusza na k6 tur
Strzał z pięciu kroków (1), -5/-5; Efekt dodatkowy: +10 do obrażeń, a przy wyjątkowym szczęściu automatyczne krytyczne trafienie w oczę i wykłucie wzmiankowanej. Człowiek bez oczy dostaje ujemny modyfikator do Szacowania, Pisania i Czytania

Ekwipunek:
Łuk elficki: +1 na wiewióry, +2 na Wykładowców Universitas Oxenfuritensis (wydział historii naturalnej)
Topór rodowy Siekierezada: +3 na magów
Księga maga:(przewertowana)