„Koń jaki jest każdy widzi…” ale czy na pewno? Typowy gracz rpg oprócz łowców nagród, smoków, orków, czy innych potworów, powinien być ścigany przez swoistą organizację ANIMALS działającą w realiach fantasy. Tak, tak o tobie mówię! Chyba nie powiesz mi , że przez całe życie grasz postaciami nie posiadającymi umiejętności „jeździectwo” i zasuwasz przez lasy i stepy na piechotę? A jednak! Miałeś kiedyś na wyposażeniu konia z rzędem! A może masz go nadal, ale twój pobłażliwy mistrz gry również zapomina o tym, że jest to żywe stworzenie? Zarówno więc tobie graczu, jak i twojemu Mistrzowi artykuł ów powinien się przydać.

Jaki jest wiec koń?!

      Zaufaj mi miły graczu, (gdyż mam w tej kwestii długoletnie doświadczenie) każdy koń to jednostka indywidualna, posiadająca masę doświadczeń, które ukształtowały jej pogląd na otaczający świat (w tym i na ciebie, jako jeźdźca). Koń jest zwierzęciem stadnym, roślinożernym, które w obliczu niebezpieczeństwa zawsze instynktownie wybierze ucieczkę (chyba, że bezgranicznie ci ufa, ale na to musisz zasłużyć). Inteligencja konia idzie w parze z jego pamiętliwością, dlatego też raz wyrządzoną krzywdę będzie on pamiętał niemal do końca swych dni, a jego strach przed czymś będzie ci bardzo ciężko pokonać (a sposobem na to będzie jedynie łagodność i cierpliwość). Koń nie może służyć tobie graczu ze strachu! Powinien darzyć cię zaufaniem i wykonywać twoje polecenia chętnie i z radością. Ty i twój wierzchowiec to tak naprawdę zespół! Bywają konie impulsywne, bojaźliwe, leniwe i chętne do pracy. Niektóre cechuje anielska wręcz cierpliwość, inne okazują swoją dominacje nad jeźdźcem. Zdarzają się także konie złośliwe, lub też tak przywiązane do swoich właścicieli, że nie dopuszczają do siebie nikogo innego. Człowiek nauczył się wykorzystywać konie do pracy, zabawy, a nawet do walki, ale wszystko to opiera się na mądrości i umiejętności postępowania z tymi zwierzętami. A propos walki, to jednej rzeczy ja nie rozumiem (no może nie jednej ale dotyczącej jednej kwestii – koni bojowych). Z jakiego to powodu panuje powszechne przekonanie, że konia bojowego można znaleźć w każdej przykarczemnej stajni?! Przecież taki koń to skarb! Dzielny, wielki ogier, który w warunkach naturalnych chroniłby swoje stado przed przejęciem przez innego ogiera, nie jest koniem łatwym do jazdy i na pewno nie można go zostawić ot tak sobie przywiązanego do drzewa, bo akurat mamy postój! Większości graczy wydaje się również, że skoro są już bardzo „wypasionymi” postaciami, to podróżują sobie na swoich bojowych rumakach poprzez kolejne krainy… Do takiego gracza miałabym tylko jedno pytanie : A giermka waść masz?! Jeżeli nie to proszę wymaż ten sielankowy obrazek ze swojej zakutej w stal łepetyny i przyjmij do wiadomości, że miałbyś ze swoja bojową bestią więcej problemów niż to wszystko warte. Jedziesz na wojnę? – proszę bardzo – dosiadaj smoka w końskiej skórze. A jeżeli jedziesz na poszukiwanie przygód, spraw sobie rumaka mniej impulsywnego, a bardziej wytrzymałego na trudy podróży – szczerego, oddanego konia o wielkim sercu i równie wielkiej odwadze (nie zaprzeczam, że może się on prezentować okazale, być urodziwy, nie będzie to jednak ogier bojowy, lecz towarzysz podróży i nie koniecznie będziesz na nim szarżował ciężką jazdę).

Grzechy główne, czyli jak stracić zwierzaka z własnej głupoty

      Przyznaj się sam przed sobą, ile już razy zapomniałeś nakarmić swojego wierzchowca? Dać mu pić? Rozsiodłać?! Czy wiesz, że jeżeli będzie jadł z podciągniętym popręgiem (pas zapinany pod siodłem, służący do utrzymywania siodła na końskim grzbiecie), zrobi sobie krzywdę? A pamiętasz może o tym, by po dniu pracy sprawdzić, czy żaden kamyk nie utknął mu w kopycie? Jeżeli nie to któregoś pięknego dnia nie zdziw się jeżeli twój koń będzie kulał. Może chociaż o jego sierść zdarza ci się zadbać? A może twój dzielny rumak jest cały poodparzany, poobcierany, brudny i ogólnie przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy, a ty- dumny bohater – nadal tłuczesz się nieszczęśnikowi po grzbiecie w pełnej płytówce? Sugestia jest chyba oczywista… zmień się graczu!!!
O poprzednio wymienione rzeczy powinieneś zadbać, a teraz poruszę kwestię tego, czego NIE NALEŻY z koniem robić. Nie należy:

  • zostawiać konia przed karczmą na deszczu, czy w śnieżycy,
  • wiązać samego w lesie podczas burzy,
  • zajeżdżać na śmierć galopując na nim dzień i noc bez wytchnienia,
  • galopować po gruncie zbyt grząskim lub kamienistym,
  • karmić konia bezpośrednio przed lub po wysiłku
  • itd., itp. (jest tego duuużo więcej)

      To co masz pod sobą to nie rower!!! W dodatku wart jest pewnie kilka wiosek (bowiem koń to cholernie wartościowy ekwipunek)… A teraz ciekawostka: wyobraź sobie, że czasami w sytuacjach kiedy ty się zgubisz, twój rumak bez problemu znajdzie drogę do domu, lub tez w inne bezpieczne miejsce! Ważne jest więc by uwiązać go na noc, jeżeli rankiem chcesz na niego wsiąść. Jeżeli tego nie zrobisz, a on się spłoszy, to nie jest taki głupi, by oglądać się na to co zrobisz ty, tylko zabierze się do najbliższej stajni, lub znajdzie stado innych koni i będzie tam sobie żył bez problemów chodzących na dwóch nogach, ale nie mających głowy na karku! Jednak, jeżeli posiadasz rumaka, a twoja droga wiedzie przez podziemne korytarze, to puść biedaka wolno! Zakładając, że wyjdziesz z przygody cało,
najprawdopodobniej znajdziesz swego towarzysza w stajni przy gospodzie w której się ostatnio zatrzymaliście w poszukiwaniu noclegu.

A co na to Mistrz?

W niektórych sytuacjach namawiałabym posiadaczy koni do polemizowania z Mistrzem Gry (delikatnie mówiąc, bowiem nikt tu nie chce naruszać zasady: „Mistrz Gry ma zawsze rację”). Mistrz bowiem jest osobą władną do przysparzania nam problemów w związku z posiadaniem koni, ale często zapomina się, że co dwie głowy to nie jedna! (mam oczywiście na myśli głowę twoja i twojego rumaka graczu!) Otóż trzeba się trochę bardziej natrudzić żeby wciągnąć w zasadzkę oddział konny, niż nieuważnych piechurów. Pamiętajmy bowiem, że:

  • koń wyczuje wilki (orki, gobliny, smoki, czy inne paskudztwa najprawdopodobniej też),
  • jeżeli wiatr wieje w jego stronę jest w stanie wiele zwęszyć,
  • zauważy ruch z dużej odległości (np. pod lasem, do którego zmierzają nasi bohaterowie) i okaże to swojemu jeźdźcowi,
  • dobrze słyszy,
  • będzie się opierał przed pójściem w stronę czegoś co go niepokoi,
  • itp. (lista jest również dużo dłuższa)

       I kolejna drobna sugestia, tym razem dla szanownego M.G. konie dla drużyny nie powinny brać się ot tak sobie z powietrza. Ten kto nie dba o swojego wierzchowca, albo go straci nie może stwierdzić, że ma już nowego! A jako, że gracze w nieistotnych (w ich mniemaniu) sprawach bywają pochopni, lub wpadają na zaskakujące pomysły, powiem tylko tyle: na kobyle oderwanej granatem od pługa daleko nasz bohater nie zajedzie (o ile w ogóle mu się to uda), a co do innych genialnych pomysłów, to na Dzikim Zachodzie koniokradów wieszano, a jakie zasady obowiązują w waszych światach…?

Z poważaniem – green knight