I Legenda zza Smoczych Gór
Czyli pierwsza walka o panowanie zła nad ziemią.

Pewnego razu w krainie zwanej Amtarantiel, wspaniałej i bogatej narodziło się zło.

Dziesięciu magów, i kapłan pracowali nad bronią dla króla. Broń miała być wykonana z żelaza, lekka i poręczna a na dodatek nasączona mocą magiczną. Jednak kapłana, po broni stworzeniu, ogarnęła chciwość i przeciw władcy wykoncypował jej użyć. Postanowił uknuć spisek przeciw swemu panu. Miecz, gdyż ten był ów bronią, okrył starym płótnem i wybrał się do pałacu z wizytą. Powitał króla zdradzieckim uśmiechem i pokazał twór o mocy, której nie posiadał nikt, ani człowiek, ani inna istota ówcześnie znana. Natarchel- władca nie wiedział, jakie artefakt posiadał zdolności i poprosił kapłana o pokaz. Wtedy to zdrajca podniósł miecz na wysokość ramion i słowa tajemne wypowiedział:

„Na wszystkie żywioły, na wszystkie potęgi
Wzywam cię siło, potęgo na wieki
Cztery żywioły, cztery roku pory
Przyzywam cię potęgo o mocy wody, ziemi, ognia, chmury
Niech te siły w jedną się złączą
Niech się losy świata z chaosem splączą”.

Po słowach tych na dworze padać zaczęło, ziemia się zatrzęsła, miecz w płomieniach stanął, i wiatr począł wiać taki, że domy najwyższe jak patyki się łamały. Zamachnął się kapłan zdradziecki i jednym ręki ruchem głowę króla odciął. Zdjął koronę z głowy obalonego władcy i ogłosiwszy się panem losu ludzkiego tron czym prędzej objął. Zaczął się rząd terroru, biedy i nędzy w niegdyś pięknym Amtarantiel. Na wieść o zdradzie czterech z twórców miecza popełniło samobójstwo, jeden wydłubał sobie oczy i wyruszył w świat ubrany jak nędzarz, szukać odkupienia za winy. Jeszcze jeden postanowił, że odejdzie do Gór Ognistych i tak też zrobił. Reszta magów postanowiła ukarać mordercę za jego grzechy. Udali się do Dol Kalmithri niegdysiejszej Krasnoludów stolicy, by o pomoc w zemście prosić. Tam po długiej dyskusji wyznaczono trzech kowali w całym mieście najlepszych. Kazano im tarczę wykuć o wyglądzie połowy kryształu. Pracowali wszystkimi siłami trzy dni i trzy noce bez wytchnienia i tak dnia czwartego tarcza gotowa była. Wykonano ją z metalu pięknego, mocnego i trwałego, wydobywanego przez górali w okolicznych kopalniach. Zabrali wtedy magowie dar „małych ludzi” i czym prędzej ruszyli do Królestwa Elfów zwanego potocznie Nazgath. Poprosili tam o nadanie tarczy właściwości, które tylko elfy dać mogły. Przekonani przez magów nowi sprzymierzeńcy, tarczy magiczne zdolności nadali, a robili to przez tydzień cały. Tak powstał drugi artefakt o mocy ogromnej. Każdy atak nań odbijać się miał do cios zadającego. Jednakże tarcze mógł trzymać tylko ten, kto grzechu żadnego nie popełnił.

Wrócili ludzie do ojczyzny i przerazili się jej wyglądem. Pioruny, co chwila uderzały o ziemie powodując pożary, które rozrastały się przez podmuchy wiatru a następnie gaszone były przez gęsty deszcz. Widząc to na kolana upadli, modlić się i płakać zaczęli. Wtem bóg miłosierdzia T a r a n objawił się pokutnikom, łzy ich zebrał i powiedział „ Jest nadzieja” poczym ścisnął łzy tak mocno, że zamieniły się w najczystszy na świecie kryształ i umieścił go na samym środku tarczy i zniknął. Wstali ludzie pełni nadziei i ruszyli do stolicy zniszczonej przez wojnę i głód. Tam dziewczynę młodą spotkali. Opłakiwała ona śmierć jej rodziców i dwóch braci. Wybłagała magów aby dali jej broń jakąś, by mogła zemścić się na tyranie, zdrajcy. Dali jej tarcze pomodlili się do M i s t r e bogini wojny i wysłali do pałacu.

Każdy piorun, który trafił w dziewkę odbił się i uderzał w fort królewski. Stanął wtedy kapłan przy oknie i począł ogniem w napastniczkę ciskać. Im więcej furii w poczynania swe wkładał tym siedziba królewska w większą ruinę obracana była. Wyskoczył wtedy przez okno i spokojnie przez wiatr na ziemie został zaniesiony. Zamachnął się mieczem z całej siły na dziewczynę, jednak ta odbiła cios. Kapłan jeszcze raz zamachnął się tym razem używając wszystkich mocy artefaktu, ale i ten cios sparowała bez trudu. Tym razem jednak cała moc miecza została użyta przeciw jej twórcy. Wtem kryształ zmienił kolor na czarny i odpadł od tarczy a, i miecz i tarcze wyrzuciło w powietrze i nikt nigdy więcej ich nie wiedział. Kapłan wyparował a dziewczyna padła martwa na ziemie. Chmury rozeszły się, płomienie zgasły, deszcz przestał padać a ziemia przestała się trząść. Ludzie zaczęli z schronień wychodzić i zbierać się koło byłego pola walki. Dziewczyny już nie było na jej miejscu jednak wyrósł krzak bogaty w wielkie czerwone owoce. Nikt nie odbudował ruin miasta, wszyscy przenieśli się do innych siedlisk ludzkich. Magowie udali się do zniszczonego klasztoru i tam przebywali do końca swych dni nie mówiąc zupełnie nic.

– To ostatnia legenda pochodząca spoza wielkich gór, jaka przetrwała przez te wszystkie wieki…

Tomasz „Lollo”

Artefakt Miejsce Atak/Obrona
Miecz Chaosu Pustynia Korach, dokładnie resztę wymyśla Bajarz Samo ostrze k6 +1. Poparzenie od ognia 2k6 +4 co dwie tury można użyć pioruna 4k6+4+rzut k6 1-3 otrzymuje obrażenia od poparzenia 4-6 nie dostaje obrażeń. Można nim przyzywać siły żywiołów.
Tarcza Lustra Gemmera, ma ją mroczny lord Krahid. Odbija ataki magiczne,które, można odbijać (np. grot). Ostrza niewykonane z tego samego tworzywa pękają przy ataku. Uwaga może także odbić klątwy.
Kamień szlachetny Jubiler w Voko duszy czystego zła. W połączeniu z mieczem kontrolujesz istoty mroczne i złe przez pewien czas. W połączeniu z tarczą stwarza pole ochronne dookoła gracza odbijające klątwy i wszelkie czary

Specjalność po złączeniu wszystkich trzech artefaktów… no właśnie to twoja decyzja drogi bajarzu.

UWAGA. W miarę możliwości daj graczom jeden artefakt i niech walczą wyjątkowo truuuudno albo niech cena wynosi jakieś 15.000.000 denarów a kupiec nie daje się okraść. Misje to:
– Znaleźć miasto i jej bogactwa
– odnaleźć zagubione dusze Magów
– zabranie owoców z krzaka
Misje muszą być bardzo trudne, długie i dość zawiłe. Tak więc drogi Bajarzu stwórz super przygodę z tej legendy niech twoi gracze się spocą z wysiłku.ss