Artykuł ten ma na celu ukazanie wszystkim osobom które sądzą że gra postacią wiedźmina to czysta przyjemność że są w błędzie, że odgrywanie postaci pozbawionej emocji i uczuć jest trudne i czsem kłopotliwe. Artykuł napisany został na podstawie moich własnych spostrzeżeń i doświadczenia grania wiedźminem.
„Okruch lodu”
Jako fani prozy Andrzeja Sapkowskiego wszyscy wiemy kim są Wiedźmini i czym się zajmują, gdzie i jak powstają. Wiedźmini poddawani byli licznym próbą i mutacją przez które są tak doskonali w swym fachu. Mają wiele zalet takich jak: szybkość, doskonały słuch i wzrok, są zręczni i zwinni oraz doskonale władają mieczem i są bezwzględni w stosunku do potworów. Żaden wiedźmin nie zawaha się zabić przestraszonego bazyliszka gdyż wie że ten stanowi zagrożnie, będąć człowiekiem mógłby się zawahać czy może okazać mu litość, zostawić biedne stworzenie, gdyby wiedźminowi kiedykolwiek przemknęła taka myśl przez głowę mógł by ją szybko stracić gdyż potwór prawie nigdy się nie waha a w szczególności głodny. Dlatego właśnie wiedźmini pozbawieni są uczuć i emocji by nie móc okazać litości lub co gorsze polubić biednego małego przestraszonego i niezwykle niebezpiecznego pupilka. Nie posiadaniem takowych ludzkich aspektów wiedźmin staje się niezwykle niebezpieczną maszyną do zabijania potworów obdarzoną jedynie zdrowym rozsądkiem i chłodną kalkulacją ( po co zabijać rzeźnika który mści się niewiadomo z jakiego powodu wystarczy go tylko obezwładnić bo będzie się miało całą wieś na karku). Przypuśćmy pewną sytuację, wiedźmin na polu bitwy. Może będzie walczył z wrogiem lecz raczej z przymusu, będzie to walka w obronie własnego życia, bynajmniej nie kraju, bo czym dla wiedźmina jest państwo? Dla niego jest to tylko kawałek ziemi połączony kulturą i językiem tymczasem dla człowieka, obywatela tego kraju, będzie to jego dom, JEGO państwo za które jest gotów zginąć i rzeczywiście rzuci się w wir walki by zginąć za kraj, by może w jakimś stopniu pomóc swym rodakom tymczasem wiedźmin za nic nie rzuci się w paszcze bestii wprost przeciwnie będzie starał się od niej uciec, bo po co ryzykować, co on będzie z tego miał, satysfakcję, będzie zadowolony? Nie, ponieważ nie jest zdolny do bycia zadowolonym.
Emocje
Czym tak właściwie są emocje? Emocje, silne wzruszenie, podniecenie, przeżycie – związane z tym, że człowiek jest systemem reagującym na siebie i na swoje stosunki z otoczeniem. Mają swój znak (+) – rozkosz, przyjemność, zadowolenie lub (-) – cierpienie, przykrość, niezadowolenie.
Każdy z nas może powiedzieć że wie kim jest prawdziwy, zwyczajny wiedźmin, ale czy to prawda? Czy Geralt był zwyczajny, w końcu to na nim opieramy naszą wiedzę. Geralt jako jeden z nielicznych przeszedł dodatkową mutację i tylko on ją przeżył. Wszelkie myśli i wybory Białego Wilka opisane w książce są zupełnie ludzkie i podparte emocjami: strachem, złością czy przyjemnością. Odgrywając naszego wiedźmina, normalnego zwyczajnego wiedźmina nie możemy wzorować się na psychice Geralta gdyż jest ona odmienna od reszty wiedźminów, jest zupełnie ludzka. Więc grają postacią wiedźmina i chcąc nim żeczywiście być trzeba stworzyć go od zera, nie opierając się na Geralcie który szlachetnie nie zabijał potworów gdzieś na odludziu „bo one były tam pierwsze”, co wcale nie oznacza że nasz wiedźmin ma być bezmyślną maszynką do zabijania, musi się on kierować zdrowym rozsądkiem i rozsądnym myśleniem a nie emocjami. Grająć zabójcą potworów trzeba pokazywać że się niema emocji ani uczuć w końcu wiedźmin nie wie co to współczucie czy rozkosz, pijąc piwo nie może odczuwać przyjemność, piwo może reagować na jego zmysły nigdy nie na emocje. Podobnie jest z seksem, wiedźmin nie jest do końca zdolny do uprawiania seksu gdyż niepotrafi się podniecić, widok zgrabnych kształtów kobiety bądź mężczyzny nie sprawia mu przyjemności. Co do strachu, wiedźmini nie powinni go czuć gdyż jest to zupełnie ludzka reakcja spowodowana przez jakieś wewnętrzne lub zewnętrzne bodźce np. niespodziewany ruch czy przypomnienie sobie drastycznych scen z dzieciństwa, tego wiedźmini również zostali wyzbyci by żaden potwór nie mógł ich zaskoczyć, ma to się dobrze do samej gry wyobraźni lecz gorzej jest gdy nagle trzeba rzucić test zimnej krwi. Tracąc możliwość odczuwania emocji nauczyli się doskonale je postrzegać, wiekszość wiedźminów to utaletowani empaci zdolni odczuć czy potwór się ich boi czy też nie.
Uczucia
Czym są uczucia? Uczucie, proces psychiczny odzwierciedlający stosunek jednostki do otoczenia, do jego elementów i do samego siebie. Pojęcia uczucia używa się czasem jako synonimu emocji, w psychologii jednak stosuje się je w celu określenia tej kategorii procesów, które są produktem rozwoju społecznego jednostki i wynikają z zaspokojenia lub niezaspokojenia charakterystycznych tylko dla człowieka potrzeb psychicznych. Przykładami tak rozumianych uczuć są np.: miłość, zazdrość, wstyd.
Pisząc o uczuciach już na początku nawiąże do Geralta i Yennefer, Geralt jako jedyny wiedźmin miał uczucia i potrafił nimi kogoś obdarzyć. Zakochał się w pięknej czarodziejce. Polubił i pokochał jak brata trubadura Jazkra i obdarzył ojcowcką miłością królewnę Cirillę. Zrobił coś co żaden inny wiedźmin nie jest nawet wstanie sobie wyobrazić. Wiedźmin którym będziemy grali tym bardziej nie będzie wstanie nikogo obdażyć uczuciami bądź się choćby zawstydzić. A co z towarzyszami z drużyny? Wiedźmin nie będzie mogł ich polubić więc będą oni tylko towarzyszami w podróży, walce czy śmierci.
Podsumowując jeśli bajarz nie obdarzy naszego wiedźmina zdolnością odczuwania emocji czy uczuć pozostaje nam ciężka praca w odgrywaniu naszej kamienno podobnej postaci, co wcale nie jest proste i proste być nie musi. Więc niedowiarki może walka wiedźminem jest prosta, może postać zabójcy potworów posiada dużo plusów w walce ale w czymś musi być dobra, co do minusów, to jednym wielkim minusem wiedźmina jest brak emocji i uczuć, przekreśla to nawet przyjemność żartowania przy ognisku po cały dniu drogi. Jest to naprawdę trudne, ale czy ktoś mówił że życie jest proste?
niezle, ale nie dokonca sie z tym zgadzam moze kiedys sie zrobi taki temat na forum to zaczne sie wywodzic teraz malo mi sie chce
Mój brat twierdzi że Geralt nie był jedynym wiedźminem odczuwającym emocje. Przykład Coen śmiał się bawiąc się z Ciri w łapki. Ja osobiście próbuję mu to przetłumaczyć może wy macie jakieś argumenty które mi pomogą. On cały czas myśli, a przynajmniej mi się tak wydaję że on tak uważa, że Geralt to wzór Wiedźmina.
Moje zdanie jest następujące:
Tuż po zakonczeniu treningu i mutacji każdy wiedzmin jest pozbawiony uczuć wyższych, nie uczuć w ogóle. Nie można być pozbawionym zupełnie uczuć.. Ból, lęk, przyjemność – to odczuwają nawet prymitywne zwierzęta…
Wydaje mi się, że każdy wiedźmin po jakimś czasie odzyskuje możliwość odczuwania uczuć wyższych. Tak przynajmnienej wynika z Sagi. Tam każdy zaprezentowany wiedźmin je odczuwał..
Jak to ma się do systemy W:GW?
No coż teoretycznie zaczyna się gre początkującym wiedzminem, więc tym z ograniczonymi uczuciami. Jednak dla mnie przykładem Wiedźmina jest Geralt. Mechanika i założenia 1edycji psuje tu trochę możliwość pojawiena się jego odpowiednika od razu jako nowo stworzonej postaci. Jednak w 2 ed bedzie to zmienione i granie 'Geraltami’ to będzie podstawa…
Moim zdaniem bardzo dobry artykuł, nawet jeżeli nie ze wszystkimi jego elementami ktoś się zgadza. Dobry dlatego, że zwraca uwagę na bardzo ważny element gry, o którym tak często zapominają gracze jak i sami prowadzący.
No tak… Zapomniałem zupełnie ocenić samego artykułu 🙂
Choć nie zgadzam się z tezą, że tak powinien być właśnie wiedźmin, to sam artykuł oceniam na bardzo dobry. Bo jeśli już gra sie 'taką’ postacią to uwagi w nim zawarrte są cenne.
Coz, ja rowniez uwazam, ze art jest bardzo dobry i ja tez sie nie do konca zgadzam ze stwierdzeniami wen zawartymi 🙂 Chcialbym przypomniec, ze przykladow na emocje wiedzminow jest wiecej, niz tylko Geralt i smiech Coena. Ten sam Coen polegl przeciez na polu bitwy w walce z Nilfgaardem – cos w rodzaju patriotyzmu. „Geralt i Coen panowali nad twarzami znakomicie (…) Vesemir w ogole nie panowal. Coz, pomyslala, patrzac na jego smieszne zaklopotanie…” – czyli zaklopotanie ROWNIEZ moga odczuwac wiedzmini. Do tego: Vesemir bral kiedys Triss na kolana i poklepywal [po tyleczku, heh], gdy byla mlodsza. Nie robil tego chyba z zimnej kalkulacji, hm? Nawet Lambert odczuwal emocje – a dokladniej uczucie – antypatie. Do tego, zloscil sie, kiedy Ciri cos nie wychodzilo. Zlosc… zgadnijcie, czym jest???
Jak widac, cos mi to wypranie z uczuc szwankuje 🙂 Zdaje sie, ze zaden wiedzmin nie zostal tak [u]doszczetnie[/u] 'wyprany’.
eee… przesadziles zdeczko… przeciez w sadze jest opisane jak wszyscy wiedzmini ujawniaja uczucia.
Jesli zas chodzi o wojny, to przeciez w otwartej bitwie udzial bral Coen… tak wiec merytorycznie art lezy:-(
Noo…
Czy ja wiem… Tu raczej chodzi o to że wiedźmini są szkoleni w UKRYWANIU emocji, bo ma im to pomagać w pracy, mają emocje choć niektóre słabsze,a niektóre silniejsze od ludzkich. Tu trzeba wczuć się w Wiedźmina (test empatii ST=9 :))). Brak emocji można za to przyznać jako wadę, chorobę ułomność czy co tam losowego….
BTW: Istota bez emocji to takie warzywko… co?
PS: Nie oceniam… Kieruję się zasadą: „nie oceniajcie, a nie będziecie oceniani….”
Jedna uwaga – czy aby wiedźmini nie mogą odczuwać emocjii? Ja zawsze myślałem, że emocje to odczucia powiązane ze zmysłami, tak samo jak zieleń jest związana z roślinnością. Emocje to przecież są podstawy rozumienia. Nawet chłód i dystans to emocje. Jednak zgadzam się, że wiedźmini nie mogą odczuwać uczuć. A wg mnie różnica między emocją a uczuciem jest taka, jak między barwą a obrazem.
Uwage mam jedną do oceniajacych. Czemu jesli piszecie, że się nie zgadzacie, to oceniacie wysoko, „bo autor się napracował”? Czy jeśli ktos napisze traktat na 10 stron, że ziemia jest płaska, to za samą pracę dostanie wysokie oceny?
To wypacza sens oceniania. Jesli się nie zgadzasz, to oceń adekwatnie. Niech ocena dotyczy tresci, a nie formy.
Wieźmini nie mają uczuć nie odczuwają bulu i strachu ( lecz w pod świadomości tak Geralt w Sadze sam mówił że sie boi) po mutacji wiedźmin co prawda nie ma uczuć ale do potworów !! nie boi sie z nimi walczyć ale boi sie o swoje zycie !! Zresztom sam AS wie pewnie co czują wiedźmini jeśli co kolwiek czują bo [b] napewno czują !![/b]
sam sie teraz z tym artem nie zgadzam ale odnśnie kilku ostatnich komentarzy to ludzie poprostu poczytajce czym są uczucie, czym są emocje czy mto sięod siebe różni i z czym tego nie należy mylić.
Wiedźmoki czują! Eskel Bardzo przyjaźnił sie z Merigold (rozumiecie:D) i Geraltem. Vesimir był dla obydwu jak ojciec, Coen lubił Ciri, Lambert był cyniczny. I co? wiedźmin też człoweik
Dzień dobru tu pan spuźniony o dwa lata.
Artykuł w sumie dobry, ale faktycznie każdy wiedźmin przedstawiony w księżce ma jakieś uczucia i jest z kimś powiązany emocjonalnie. Jaki więc z tego wniosek? Wiedźmini są najlepsi we wszystkim!
Ja tam po części zgadzam się z treścią artykułu, ale… dobra, wiedźmin nie kocha, nie nienawidzi, lecz chyba powinien umieć polubić kogoś, coś, jakoś…
Ja powiem tak: Napisane się też o tych poległych w walce z potworami- może i byli dopracowani fizycznie, ale zabrakło strachu, by uciec (Nie wykluczam wypadków przy pracy, po prostu uwzględniam jeszcze inszy czynnik). Selekcja naturalna 🙂 Zupełnie nieczujący wiedźmin to abstrakcja- nie da się wyrwac z jednostki CAŁEJ jaźni, ego bez skazywania na los warzywa. Poza tym gdyby wiedźmini wszystko zimno kalkulowali, to idealizm w ratowaniu rodzaju ludzkiego od potworów by po prostu zdechł. Ich uczucia muszą byc ograniczone- ciężko im się podniecic, pokochac, poczuc strach zdolny sparaliżowac, ale prostsze uczucia istnieją- stąd zabawa Coena, czy lubośc Lamberta w zwracaniu się do Triss per „Merigold!” Wprawdzie wolniej i mniej ekspresywnie, atoli potrafią kogoś polubic, przestraszyc się itp. Gracze jednak o tym „mniej” pamiętac winni i odgrywając, patrzec na wszystko z twarzą kamienną- w kwestiach decyzji którą drużynie dyktują uczucia, podążac za resztą.