„Rychło okazało się, że – jak zwykle – przecenił swoją wytrzymałość na wiedźmińskie eliksiry, zapomniał o ich wrednym działaniu na organizm. A może to nie eliksiry, pomyślał, może to zmęczenie walką, ryzykiem, zagrożeniem i śmiercią? Zmęczenie, na które już rutyniarsko nie zwracam uwagi? Ale mój organizm, choć sztucznie poprawiony, nie poddaje się rutynie. Reaguje naturalnie. Tyle że wtedy, kiedy nie trzeba. Zaraza.
Ale Yennefer – jak zwykle – nie pozwoliła się zdeprymować byle drobiazgiem. Poczuł, jak go dotyka, usłyszał, jak mruczy, tuż przy jego uchu. Jak zwykle, mimo woli zastanowił się nad kosmiczną liczbą innych okazji, przy których musiała używać tego wielce praktycznego zaklęcia. A potem przestał się zastanawiać.”
Okruch lodu
Jest to czar, o którego wynalezienie podejrzewa się słynną elfią czarodziejkę Vieagrę z Bremervoordu. Nie ma jednak co do tego pewności, gdyż zaklęcie tak praktyczne było prawdopodobnie opracowywane zupełnie niezależnie w różnych zakątkach kontynentu. Istnieje zresztą pokaźna grupa ludzi uparcie twierdzących, że jako pierwszy użył go w młodości obecny rektor, a także założyciel, szkoły w Ban Ard, Gerhart z Aelle, słynący wówczas z niemożliwych do poskromienia, buzujących hormonów.
Nazwa wywodzi się, jak już wspomnieliśmy, od słynnej Vieagry i zaklęcie to nierzadko określa się po prostu jej imieniem. Zdarza się jednak, że czarodziejki nazywają je figlarnie „Baczność!”, a te z nich, które zwykły traktować mężczyzn skrajnie przedmiotowo używają nawet określenia „Nadanie wartości”, pozornie poważnego, jednak jakże feministycznego w swej kpiarskiej istocie!
Niezależnie od tego pod jaką nazwą czar figuruje w magicznej księdze tego, czy innego czarodzieja (lub czarodziejki) jedno jest pewne: Czar udoskonalany na przestrzeni dziejów jest w powszechnym użyciu do dziś i jest uważany za jeden z najważniejszych elementów czarodziejskiego „niezbędnika”.
Koszt w PM: 3
Modyfikator trudności: * (patrz niżej)
Żywioł: brak
Koszt w WPR: 20
Czas trwania: 5 min. (plus kolejne 3 za każde dodatkowe 3 PM)
Sposób rzucania: G, F
Obrona magiczna: nie
Działanie: Szczegółowy opis mógłby ujść za bezpruderyjny, dlatego też autor zdecydował się go czytelnikom poskąpić i spuścić się na ich wyobraźnię.**
*
Bazowy modyfikator trudności wynosi 2, jednak zwiększa się on wprost proporcjonalnie do wagi celu. Dla trolla załóżmy będzie wynosił już około 4, czy nawet 5. Bajarz powinien też wziąć pod uwagę wrodzoną jurność bohatera, na którego rzuca się zaklęcie. Niziołki na przykład słyną z „tężyzny płciowej” dlatego też Bajarz powinien stosować dla nich modyfikator nie większy niż 1.
Uwaga! Przy nieudanym teście na powodzenie rzucenia zaklęcia należy wykonać dodatkowy rzut monetą:
Reszka: nic się nie dzieje
Orzeł: uwolniono zbyt dużo energii magicznej. Kolejny test wykonuje się z modyfikatorem trudności zwiększonym o 3! (trudności obiektywne).
**
Autor, coby przez języka nie znających o obrazę nie być posądzony, tłumaczy: Wyobraźcie sobie sami, drodzy czarodzieje i czarodziejki.
Ale żeś czar wybrał, nie ma co…. Very jajcarskie i przydatne. I jak to już wszędzie mówię: dobre jak zupa 🙂
jajcarski to on jest, ale w moim mniemaniu jest takze zupelnie nie przydatny. artykul jest napisany dobrze, jedynie zmiejszylbym ilosc PM za czar, do 2.
daje 7
Zabiłeś mnie tym czarem… 🙂
Ech.. może i czar nie jest z gatunku tych, które rzuca się co przygodę.. i może twój bohater, [b]Sienio[/b], NIGDY nie musi się do niego uciekać. Gratulacje 😛
Ale uważam, że jest godny zauważenia i opisania ponieważ wystąpił w twórczości AS’a. Oczywiście możemy sobie wymyślać coraz to potęzniejsze magiczne pociski, teleportacje i, jak to ktoś określił, WIELKIE JEBNIĘCIA ASTAROTHA, tylko że magia to także rzeczy przyziemne.. tak zwanego „codziennego użytku”. Bo zapewniam, że Yennefer, czy Triss Merigold częściej używały „Dotyku Vieagry” niż jakiś magicznych grotów itp.
A to, że na sesjach wszystko rozwiązujecie drogą siłową i miotacie głównie jakieś super potężne czary?… zero podejścia drogą łóżkową?.. no cóż pożałować Bajarza.. bo klimat Sapka gdzieś się w takim razie zawieruszył :((
A jeżeli idzie o PM to 3 jest w sam raz. Przecież knebel (prosty czar paraliżujący język) kosztuje 5. Więc jakoś nie rozumiem dlaczego „Dotyk Vieagry” miałby kosztować 2. W końcu reakcja fizyczna nie taka znowu banalna.
Czy to to zaklęcie jest użyte w ,,przeręblu”?
Oczywiście, że tak 🙂
„?… zero podejścia drogą łóżkową?.. ” hehe moim graczom od pornosow sie we lbach poprzewracalo i ta metode stosuja nawet zbyt czesto (i to w jak wyluzdany sposob ;] )
a czar solidnie napisany, z cytatem czyli wszystko co trzeba 9
Oceniłem na osiem, ale w sumie cały czas zastanawiam się, czy nie za mało. 🙂 Bo jest nie tylko śmieszny, ale także przydatny (przecież prawdziwe roleplaying to nie tylko rozpierducha, ale też dziewki karczemne itd 😉 ), nie mówiąc już o 'sagowym’ klimacie. Gratulacje za wypatrzenie czaru! Na liście masz osiem, ale duchem wystawiam ci więcej 😀
sprawy o których tu mowa [-> jak to kulturalnie brzmi!] są częścią życia, a więc i rpgów :>
m.in. za takie zdawkowe ale gorace momenty kocham prozę Sapka! ciekawam jakiego on czaru używać musiał ;]
rzadko gram, moze dla tego nigdy nie musialem uzywac takiego czaru :).
Nawet jeśli ktoś pokusi się o oryginalny czar, to najprawdopodobniej będzie to i tak coś potężnego, manożernego, WPRożernego, wszystkożernego, budyńżernego itd. A tu coś tak prostego, delikatnego i… niezbędnego!
Jak dla mnie ten czar powinien znać każdy czarodziej i każda czarodziejka opuszczający akademię. Leciwi magowie muszą w takich sytuacjach wspomagać się czarem bądź miksturką – bo naturę tylko magią i alchemią można oszukać. A u maga prestiż najważniejszy. Zdolności łóżkowe w tym wieku to też niewątpliwie rzecz prestiżowa. Taki czar jest łatwy, dokonywany na żywym organiźmie – więc idealny w celach szkoleniowych! A gdyby go w programie studiów nie było, to i tak na pewno rozpowszechniałby się drogą pantoflową. Aż teraz żałuję, że tylko 9 ci wstawiłem 😉
Heh na prawdę dobre! Wiecie o czym gracze często zapominają? O właśnie czymś takim. Grając w rpg często zapomina się że jest to drugie życie. Grywam w sesję ze znajomymi (D&D) i po jednym ze spotkań zarzuciłem im że my w ogóle nie odpoczywamy. Oni na to jak to nie? Przecież kapłan medytuje elf lewituje i wpada w trans ja śpię lub nie(gram łowcą niezbyt ufającym otoczeniu i nie jedną noc już zarwałem) jak to nie odpoczywamy czy nie starczyło mi jak ten czarodziej rzcuił na nas parszywą klątwą i spaliśmy 10 lat. Kiedy wyjaśniłem im że chodzi o piwo w karczmie, o noc z dziewką o wypad do łaźni nie zrozumieli mnie… Cóż tak to jest jak gra się z magiem kapłanem i łotrzykiem (wszyscy o charakterze przeciwnym do mojego) którzy myślą że karczma służy do tego żeby robić tam draki!!!
Apeluję! Gracze mag który jest twoim drugim ja też chce się przespacerować (albo coś innego) z dziewczyną nie ograniczaj swojej „talii zaklęć” do grotów piorunów fireballów i innych ofensywnych i defensywnych czarów bojowych niech twoja postać zna takie czary jak reperowanie ubrań dotyk Viaegry lub choćby czaru który robi maslane oczka (takie do jedzenia – czar piekarski bede musiał go opisać chyba…) 🙂 !!!!
marfen
Dla mnie 10 ( jak zreszta dla wiekszości czarów wyciągniętych z sagi i dobrze opisanych/dopracowanych)
a i proponuje MT tego czaru dla wiedźminów (a co, chcecie im pożałować??)na 5[w stanie normalnym] i 7 [ po eliksirach]
(w koncu kto mówyił, że bedzie łatwo)
Według mnie bardzo porządne, przydatne i wogóle. I zgadzam się z przedmówcami – wiele jest czarów użytkowych – np. rozgrzewanie organizmu (Triss Merigold) czy też wlaśnie cos takiego czego używała Yennefer. Jakby ktoś się uparł, to mógłby poszukac w sadze takich ciekawostek:) Duży plus odemnie i daje 8. A propo wiedzminów i magi „jurności” :
[i]”Wiedźmak – zamamlała babka. (..)
Baczyć aby trzeba, coby wiedźmaka nie dotyukać, bo od tego oparszywieć można. A dziewki przed nim kryć, bo wiedźmak chutliwy jest ponad miarę wszelką,,,”
Kraniec Świata[/i]
To chyba tłumaczy że jednak czar na wiedzmina podziała całkiem dobrze.
Merytorycznie- bez zarzutu. Ocena treści artykułu mogłaby zoatć źle odebrana, więc powiem tylko- przydatne. 😉
[b]Scenariusz z tym potężnym czarem ;P[/b]
Młode absolwentki (w ilości sztuk – 4) co rok urządzają sobie konkurs, której facet „wytrzyma” na tym zaklęciu dłużej. Po miesięcznych przygotowaniach stają do konkurencji z uwiedzionymi facetami, by potem ich rzucić (a jak która przegra to nawet poturbować).
Drużyna po licznych perypetiach trafia do Gors Valen, gdzie jeden z tych facetów skapował się o co jara i poprosił drużynę o zemstę (konkurencja się jeszcze nie zaczeła jest dopiero drugi tydzień przygotowań). Jak gracze to załatwią…. To już inna sprawa. Mogą:
a) za pomocą jakiegoś potężnego artefaktu pozbawić czarodziejki mocy.
b) wybić je co do nogi.
c) zastąpić podstępem jednego z tych kolesi czarodziejem, który podpatrzy czar i zrobi demolkę
d) przekonać Kapitułę że te czarodziejki zrobiły kiedyś/gdzieś/coś co może sięonej nie spodobać
e) przekonać czarodziejki że tak się nie robi [b]:P[/b]
f) moje ulubione.. UWIEŚĆ CZARODZIEJIKI
No i jak?
Nazwa czaru mówi samaza siebie, no coment.
Dotyk Viagry – dozwolone czarodziejom od lat 180
A ja daje wigor na poziomie świetnym żeby żadna czarodziejka nie była zmuszona „nadawać wartości” mojemu ciału i mnie ogólnie:D dobre dobre..naprawde:D martwi mnie tylko czy przypadkiem po wypiciu sporej ilości winka ów czar nie pomyli się np z pirokineza..:P
Brakuje jeszcze zaklęcia powiększającego..np piersi..powiedzmy stworzone przez czarodziejke imieniem..Siliconia;)..albo..zaklęcie antykoncepcyjne wymyslone przez maga Durexa:D ale mam pomysł na głupia przygode:D:D:D