Przed wami kolejny już felietonik mojego autorstwa. Mam nadzieję, że zaciekawi was i, że dowiecie się czegoś nowego. Zapraszam więc do lektury!

Jako, że tematem, na który od samego początku poświęcałem najwięcej czasu, i nie ukrywam, że ulubionym są wierzenia i religie, o tym właśnie postaram się wam dzisiaj opowiedzieć. Jak zauważyłem przy okazji mojego poprzedniego felietonu, zainteresowała was ta część nowego systemu. Postaram się tym razem zaspokoić waszą ciekawość, a przy okazji jeszcze bardziej ją podsycić i przedstawić trochę moje zdanie.

Na samym początku stwierdziliśmy, że cały system religii na Kontynencie budujemy od początku i nie sugerujemy się ani nie staramy dostosować do tego, co zostało na ten temat napisane w Ied. Tak więc zasiedliśmy do Książek i wyszukiwaliśmy chociażby najmniejszych fragmencików dotyczących interesującego nas zagadnienia. Potem interpretowaliśmy je, łączyliśmy z innymi kawałkami, tam gdzie trzeba było dodawaliśmy niektóre szczegóły wymyślone przez nas. W ten sposób stworzyliśmy całkiem zgrabny system wierzeń i religii.

A teraz trochę tego, co zapewne bardziej się wam spodoba, czyli trochę faktów dotyczących owoców naszej pracy. W podręczniku będą opisane religie i wierzenia wszystkich ras. Tam gdzie nie było napisane, że dana rasa wyznaje jakiegoś boga, nie staraliśmy się na siłę wymyślać i narzucać jakieś wierzenie. Po prostu pisaliśmy o systemie przekonań i mentalności interesującej nas nacji.

W podręczniku napisane będzie o następujących wierzeniach i religiach: Melitele, Freyja (i inne odmiany kultu matki), Coram Agh Ter, Kreve, Kult Wiecznego Ognia, Litilh, Wielkie Słońce, Baal-Zebuth, wierzenia gnomów, krasnoludów i elfów oraz zapomniany w Ied… Prorok Lebioda i jego Dobra Księga! Każda z tych religii i wierzeń będzie dokładnie opisana, zawarte będzie to, co jest chyba najważniejsze, czyli przykazania i różne mądrości.

Jeśli chodzi o kapłanów, to jak pewnie wiecie znikną modlitwy, a ewentualni słudzy danego boga będą posługiwać się czarami, tak jak czarodzieje. Sądzę, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ zniknie problem zapominania o kapłanach przy okazji nadsyłania nowych mocy na WGWO. Poza tym jest to zgodne z książkami Andrzeja Sapkowskiego. Burzliwe toczyły się tu dyskusje, czy aby na pewno, ale w końcu uznaliśmy, że poza naprawdę kilkoma wyjątkami tak właśnie jest. Myślę, że to dobrze, bo im większa unifikacja, tym lepiej, bo zasady prostsze i bardziej przejrzyste. Nie będzie więc raczej czarów tylko dla kapłanów (a już prawie na pewno nie będą się nazywać modlitwami). No i będzie można wybrać postać, którą się naprawdę chce grać, a nie tę, która może być mocniejsza (mówię o magu/kapłanie). Oczywiście większość świętobliwych mężów nie będzie potrafiła czarować, ale jak znam graczy, będzie można zaobserwować na sesjach coś zupełnie odwrotnego.

I tutaj kończy się mój artykulik o religiach i wierzeniach Kontynentu. Chciałbym jeszcze dodać, że bardzo przyjemnie prowadzi i gra mi się w „Wiedźmina” z mechaniką drugiej edycji. Tak samo sądzą moi znajomi, z którymi miałem przyjemność prowadzić sesje testowe. Czy i wam się tak spodoba, przekonacie się już całkiem niedługo!