Aard aenye

Mag stanął wewnątrz pentagramu. Na jego wierzchołkach ustawione były lustra, nachylone pod niewielkim kątem. Przygotowywał się do rzucenia czaru. W samym środku małego pentagonu położył gromadzący wielką ilość energii amulet zawierający gwiezdny kamień, a na nim odpowiednio oszlifowany diament, ze ściankami skierowanymi bezpośrednio na lustra. Otoczył się ochroną magiczną i skierował ręce prosto na diament-przekaźnik. Potężna wiązka magicznej energii wystrzeliła z jego dłoni. Miała mlecznobiały kolor bielonych kości. Osiągnęła cel, trafiła w amulet. Pomiędzy magiem, a amuletem utworzony został magiczny pomost. Po chwili wiązka energii rozczepiła się na pięć mniejszych i wystrzeliła z diamentu w kierunku luster. Poszybowała w niebo.
***
Mag stojąc na wzgórzu obserwował efekty swojej pracy. W odległości mniej więcej mili spadały potężne głazy, ciągnące za sobą warkocz ognia. Po paru minutach z miasta nie pozostało nic. Był zadowolony. Wydał na to przedsięwzięcie mnóstwo pieniędzy, ale opłaciło się i to bardzo… Zabił mnóstwo Dh’oine… Uratował swój lud…

Nieco historii…
Usiądź mój uczniu. Widzę, że podobała ci się ta opowieść. Aż palisz się do tego by zdobyć tą niszczycielską broń. Chciałbyś ją wykorzystać, prawda? Poczuć potęgę, możliwość zrównania miasta, nie… możliwość zrównania z ziemią masywu górskiego! Typowe dla młodzików, chcą poczuć siłę, nie zważając na skutki ich działań. Posłuchaj więc uważnie: nigdy, przenigdy nie próbuj rzucać takich zaklęć. Pytasz dlaczego? Być może sam kiedyś na to wpadniesz. Póki co, jednak nie ma się czym martwić, raczej na pewno nie będziesz miał możliwości jego użycia. Powstanie tego strasznego czaru zawdzięczamy elfom. Przed przybyciem ludzi na kontynent nie używano go prawie nigdy. Potem już nie miał kto go używać. Ludzcy czarodzieje nigdy nie mieli ujrzeć tego zaklęcia w akcji, stworzył go bowiem jeden z wiedzących i po pierwszej udanej próbie natychmiast zaprzestał badań. Miana jego prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Kapituła jednak odnalazła jego zapiski. I natychmiast zakazał tego zaklęcia pod groźbą zesłania do sfery żywiołów. Ciekawe prawda? Jeśli ktoś użyje zakazanego zaklęcia, to wyślą go do sfery żywiołów innym zakazanym zaklęciem. Tak czy siak, zaklęcie to jest zakazane i nikt poza Kapitułą nie wie gdzie znajduje się jego jedyna znana kopia. A plotka głosi, że złożono ją w legowisku smoka lub znajduje się w zamku Rhys-Rhun. To wszystko są jednak niepotwierdzone informacje.

Zrób to sam – Armagedon
Mimo, że nie znamy dokładnego sposobu rzucania zaklęcia to mogę ci przedstawić zarysy, byś wiedział jak rozpoznać, oczywiście tylko teoretycznie, czarodzieja rzucającego to zaklęcie. Skąd znam przebieg rytuału? Z pieśni, mój uczniu, z pieśni. A coś myślał? Żem wykradł zaklęcie z Rhys-Rhun? Wiele się jeszcze musisz nauczyć… Na przykład poprawnego interpretowania bredni bardów. Przestań zadawać pytania i pozwól mi dokończyć. Zaczynasz więc od stworzenia pentagramu. Najprościej wysyp go przy pomocy soli. Poczekaj, rozrysuje ci go na pergaminie. Potem, potrzebujesz 5 luster. W Novigradzie chodzą po jakieś 500 denarów sztuka. To nie mogą być zwykłe lustra, muszą być odpowiednio wytrzymałe, najlepiej kryształowe, ale te to już wydatek ok. 1500 denarów każde. A więc lustra ustawiasz pod niewielkim kątem na wierzchołkach pentagramu. Jeśli ustawisz je pod kątem 45 stopni to powinno być dobrze. Pamiętaj, że nie znam dokładnego przebiegu rytuału i nie próbuj go nigdy nawet rozpoczynać. Dobrze, teraz potrzeba nam dużego oszlifowanego diamentu z płaskim spodem. Bardzo ważne, by na diamencie nie było żadnych skaz, może to doprowadzić to wybuchu energii magicznej. Odpowiedni szlif i kamień to wydatek rzędu 5000-10000 denarów, zależnie od wielkości kamienia. Potrzebny też będzie amulet z kawałkiem jednego z gwiezdnych kamieni, które my, czarodzieje, nazywamy meteorytami. Z tym jest największy problem. Amulety takie można policzyć na palcach jednej ręki. Przynajmniej te zarejestrowane. Bo musisz wiedzieć, że amulety z meteorytów muszą zostać zarejestrowane, przechowują one bowiem ogromne ilości aury magicznej (rzędu 100 PM) i nie doprowadzają do jej wybuchu. Coś takiego, o ile ktoś ci to sprzeda, kosztuje spokojnie ponad 100 000 denarów. Ale są magowie, którzy zbierają takie kamienie. Jeśli któregoś z nich znajdziesz to może będziesz miał szczęście i sprzeda ci sam gwiezdny kamień. Potem pozostaje sprawa przerobienia go na amulet, lub ryzyko użycia nie przefiltrowanej aury w zaklęciu. To w zasadzie wszystkie komponenty. Układasz je w środku pentagramu, odchodzisz z 15 metrów i zaczynasz przekazywać moc do amuletu. Tutaj jest cała tajemnica. Odpowiednie formuły i gesty zapisane są na ukrytym zwoju. Oczywiście ważne jest odpowiednie ułożenie gwiezdnych kamieni, również zapisane na zwoju. Jeśli dobrze wszystko wyliczyłeś to twoja energia połączona z energią amuletu sprowadza na obszar jakiejś mili deszcz meteorytów. Głazy wielkości, koni i statków spadają na miasto, masyw górski, armię i niszczą ją doszczętnie. Bombardowanie trwa około pół godziny, a teren wygląda jak po bitwie czarodziejów. Bitwie z użyciem najsilniejszych czarów bojowych.

Nie ma tak łatwo, czyli zagrożenia
Musisz wiedzieć, że to zaklęcie należy do najniebezpieczniejszych jakie powstały. Jeśli źle wyliczysz datę i przesadzisz z mocą możesz ściągnąć księżyc na ziemię! Jeżeli na diamencie jest skaza to nastąpi wybuch magicznej energii. Przy wywołaniu czaru istnieje także ogromne ryzyko przekroczenia Bramy Światów przez Demona, Żywiołaka lub nawet Geniusza! Tak potężna ilość aury może wciągnąć do naszego świata w zasadzie wszystko. Złą stroną zaklęcia jest także fakt, że wszystkie komponenty zaklęcia oprócz diamentu ulegają zniszczeniu. Łącznie z amuletem. Kosztowna zabawa…

Trochę mechaniki
Aard Aenye
PM: 175 (z czego ok. 100 w amulecie z meteorytem)
Modyfikator trudności: 9 (przy surowym meteorycie 10)
Żywioł: brak
Koszt WPR: 500
Czas trwania: 30 minut
Obrona magiczna: nie
Sposób rzucania: G, K (amulet z meteorytem, pentagram, 5 luster, oszlifowany diament)
Działanie: Sprowadza deszcz meteorytów na obszar 1 mili. Ginie dosłownie wszystko. Za każde następne 50PM można zwiększyć o kolejną milę, maksymalnie do 10 mil. Jeśli na kości przeznaczenia wypadnie 1, to przez bramę światów przeskakuje Demon, Żywiołak lub Geniusz (wola Bajarza). Gdy diament jest marnej jakości, lub ze skazą może nastąpić wybuch.

Zaklęcie to nie powinno być pod żadnym pozorem oddawane graczom do zabawy. Stworzyłem je jako ciekawy temat przygody, ale nie jako broń dla graczy. Jest po prostu zbyt potężne. Można oprzeć na nim przygodę lub nawet kampanię. Przykładowo gracze mogą próbować powstrzymać złego maga który chce zniszczyć Novigrad… A może, na zlecenie jakiegoś czarnoksiężnika będą próbowali wykraść zaklęcie z tajnego miejsca przechowywania. Równie dobrze mogą zdobyć to zaklęcie i przez parę kolejnych sesji zdobywać komponenty (na 99% może im się nie udać :)). Możliwości jest naprawdę wiele…