Rysunek fajny. Tylko koleś przekopiowany z Luisa Royo – „search for the last heroes” czy jakoś tak. Mnie też się podoba w oryginale i tylko w oryginale.
Jak bym nie powiększał to by było spoko, ale na twoje nieszczęście powiekszyłem i o mało co sie ze śmiechu nie popłakałem. Rysunek jest jak z tej częsci ciała gdzie plecy kończą swą wdzięczną nazwe.
Sorry, sorry rzeczywiście rysunek jest stylizyzowany, ale na szkicu mojego kumpla (nie wiedziałam, że to Roya). Macie racje, mistrza Roya kopiować nie można i grzech popełniłam (choć nieświadomie)! Nic nie pozostaje jako prosić Szanownych o wybaczenie i szansę na wykazanie się!
sama nie wiem co sadzic niby ladny ale pod wzgledem cinia jakis jednolity a i tlo jest pelne rozmazanego olowka wiec tak naciagnieta 7
bez żalu, ale wg mnie do dupy. Gość trzyma oburaka jak zwykłego miecza, miny mają jakby przed nimi mieli gówno, łapy… Ale ja się nie znam na sztuce
Rysunek fajny. Tylko koleś przekopiowany z Luisa Royo – „search for the last heroes” czy jakoś tak. Mnie też się podoba w oryginale i tylko w oryginale.
rysunek mi sie podoba, to ze trzyma oburaka to moim zdaniem mala wada, tu przeciez nie chodzi o realizm tylko o jakas estetyke
za to ta kobietka ma morde jak niewypal
dalbym 7, ale jesli to rzeczywiscie kopia to zasluguje na 1 z wykrzynikiem dlatego wstrzymuje sie z ocena
Jeśli ten rysunek to inwencja własna, to całkiem fajnie (niezły cień, mimo że trochę jednolity)
ale jeśli przerysowany, to słabiutko…:(
Jak bym nie powiększał to by było spoko, ale na twoje nieszczęście powiekszyłem i o mało co sie ze śmiechu nie popłakałem. Rysunek jest jak z tej częsci ciała gdzie plecy kończą swą wdzięczną nazwe.
no cóż, koleś jest przerysowany faktycznie z Royo… nie wiem ale jakoś mi to brzydko pachnie…
http://home.in.tum.de/~hohenber/images/bg/fantasy/sec02.jpg
a kobitka ma jakby urwaną głowę 🙂 ciekawe, chyba głowa bya przerysowana z jakiegoś innego rysunku niż reszta ciała…nie oceniam przerysowanych prac…
Sorry, sorry rzeczywiście rysunek jest stylizyzowany, ale na szkicu mojego kumpla (nie wiedziałam, że to Roya). Macie racje, mistrza Roya kopiować nie można i grzech popełniłam (choć nieświadomie)! Nic nie pozostaje jako prosić Szanownych o wybaczenie i szansę na wykazanie się!