– Mamo, mamo mogę się pobawić z Celestą?
– Nie, jest za późno synu.
– Ale…
– Żadnych ale, chcesz żeby cię dopadł Zmorun!
Berengar nie lubił kończyć tak późno, zwłaszcza jesienią. Gdy wracał do swojej chaty było już dobrze po zmierzchu. Wrażenie chłodu potęgował silnie wiejący wiatr, a nieliczne już o tej porze liście spadały z drzew. Maleńka ścieżka przez dosyć gęsty las prowadziła do jego domu, w którym nic na niego nie czekało. Żona umarła dawno temu, gdyby miał syna, ten pewnie by na niego czekał, ale nie miał. W pewnym momencie wędrówki zrobiło się bardzo chłodno. Nagle coś poruszyło się w krzakach, a dalej wydarzenia działy się jak w kalejdoskopie. Dwumetrowy kształt, czarny, ogromne pazury i szybka ucieczka. Na szczęście dom był blisko. Wpadł do niego i natychmiast zabarykadował drzwi i okno. Stał w ciszy, a krople potu kapały mu po czole. Miał wrażenie, iż czegoś zapomniał.
Chwilę potem jego ciało leżało na ziemi z około dwucentymetrowymi wgłębieniami po pazurach. Nikt tego dnia nie mógł widzieć otwartych drzwi wejściowych od tyłu chatki. Nikt nie mógł widzieć…
Opis: Potwór niezwykle rzadki, występujący na północy kontynentu. Z wyglądu przypomina dosyć wysokiego człowieka o czarnej skórze. Jego ręce zakończone są dziesięciocentymetrowymi, grubymi pazurami. Zmorun ma także bardzo ostre zęby. Uwielbia świeże ludzkie mięso i nim też zazwyczaj się żywi. Z musu konsumuje również zwierzęta. Posiada zdolność ochładzania terenu, stąd jego nazwa „Powiew lodu”. Czarnuch jest często mylony z Ghulem, bądź Graveirem. Jest bardzo niebezpieczny. Odróżnić od tego pierwszego można go bardzo łatwo. Mianowicie posiada dużo większe oczy. Potwór ten żeruje zarówno nocą, jak i dniem.
Cechy:
Ko:3 Po:2 Si:4
Zm:3 Zr:3 Zw:3
In:2 Og:0 Wo:1
Walka wręcz: 4
Unik: 1
Obrona fizyczna (dystans/wręcz) 2/6
Obrona magiczna: 1
Zbroja: brak
Broń: Pazurzaste łapy(k6+2Si), Kopniak (k2+1)
Moce:
– odporny na żelazo
– potrafi tak zamrozić ofiarę, że ta z zimna nie może się poruszać, a tylko dygotać przez k2 rund (koszt 10 PM)
– każdy atak kończący się zadaniem obrażeń, to 50% szans na zarażenie się jakąś chorobą
PW: 10
PM: 10
Pomysł niezły. Ale jakoś mało. Niby wszystko jest, ale czuje pewien niedosyt może przydałaby się jeszcze jedna historyjka na wstępie, albo dokładniejsza charakterystyka? Może rysunek?
PS: Ten dialog na początku powinien się chyba kończyć znakiem zapytania.
Tak…
Nowy potwór – fajnie 🙂
Pomysł – dobry…
Ale, ale… Z wykonaniem już słabo.
Szczególnie razi styl. Jest po prostu słaby. Poza tym sam potwór i jego wkomponowanie w świat gry nie trzyma się kupy.
Autorowi proponuję, aby przeczytał swoje „dzieło” uważnie kilka razy, zastanowił się i poprawił je. Jeżeli chce, to mogę słuzyć pomocą (nie jest to długi art., więc co mi tam… ;))
Jak na razie nie oceniam.
Hm… Dziwne. Brak uwag krytycznych. Fakt – krótkie, ale co tam więcej pisać? Co możnaby zarzucić autorowi… Rasizm („człowiek o czarnej skórze”)? Małą oryginalność (toż to ghul z krótszymi pazurami)? Coś ostatnio chyba wśród autorów kiepsko jest z wymyślaniem imion – czemu Berengar?! (dobrze, że nie Cuite 😉
Krótko, ale zwięźle, ale i bez fajerwerków. Przed chwilą dałem „Lasce metamorfozy” 7-kę i byłbym nie w porządku wobec tamtego autora, gdybym i Tobie dał 7 (tam była jeszcze humoreska – a więc jakiś klimat, oraz świetny rysunek ubarwiający całość), więc klikam na… 6.
Ja też jestem zawiedziona. Chyba nasze artykuły są coraz gorsze… 😉
Nie jest to nic specjalnego. Te opowiastki są mówiąc delikatnie beznadziejnie. Powinny być bardziej rozwinięte, opis stwora też. Berengar… Mniej bym się zdziwiła, gdybyś nazwał go Ettariel… No i rysunek też by się przydał…
Ale czym tak na prawdę ten stworek różni się od ghula czy gravenira… Ja rozumiem wprowadzanie nowych potworów, ale nie setną modyfikację tego co już istnieje. Gdyby miał chociaż jakiś oryginalny kształt, czy coś, a nie taki ghulowaty… Ja zawsze uważałem, że bestiariusz Wiedźmina jest w porządku. Są tam stworzenia mityczne i cała inna zgraja, i nie ma tekiego bezsensownego motłochu wymyślnych stworków jak w DnD. No i nie trzeba za niego płacić bo jest w podręczniku podstawowym.
Chociaż jeśli spojrzeć z innej strony to wychodzi na to, że jest to „ghulowate podobieństwo” całkowicie wpasowane w klimat Wiedźmina. Ile pytań zadawał zawsze Geralt nim stwierdził co to za potwór a i wtedy podawał dwie czy trzy możliwości… Tak więc „rodziny” potworów są całkiem w porządku.
Subiektywnie: jestem na nie
Obiektywnie: krzyczę „mało” opisów no i w ogóle…
marfen