szkic przygody, część dla Bajarzy
Uwaga:
Ten tekst przeznaczony jest tylko dla Bajarzy, jeśli jesteś Graczem i nie chcesz psuć sobie zabawy nie czytaj go. Możesz natomiast spokojnie przeczytać część dla Graczy.
Rozwiązanie:
Za napadami na transporty złota stał von Novosad. Człek to był chciwy i przekupny. Pracował dla wywiadu Keadweńskiego. W stolicy Caingornu na salonach nastawiał ucha na sprawy polityczne, a raporty składał swoim mocodawcom. Postanowili oni zlecić mu jednak poważniejsze zadanie – utrudnienie dopływu złota do kasy Imbramy. Na rękę im było gdy granicy na ziemiach hrabiego pilnowała mała ilość żołnierzy i chcieli by tak zostało, a wzbogacenie się Imbramy mógłby stan ten zmienić. Oni również to dostarczyli von Novosadowi informacje kompromitujące Stelle, która to miała dosyć „grzeszną” młodość. I tak to guwernantka, zawsze obecna, ale nigdy nie postrzegana przez hrabiego jako jakiekolwiek zagrożenie bezpieczeństwa, stała się informatorką szpiega. Sam von Novosad zadbał również, by odstraszono innych „amantów” od przyjazdu.
Najemnicy, z którymi widziano szpiega w karczmie to wynajęci przez niego bandyci. Również de Berst miał z nimi kontakt lecz zupełnie służbowy. Wywiadywał się po prostu od nich kim są i co na ziemiach hrabiego robią.
Adilla, co oczywiste, wymyka się na potajemne schadzki z swoim ukochanym. Stella była tego świadoma, ale nie chciała mówić hrabiemu całej prawdy. Miał zamiar na razie uniemożliwić odbywanie się tych spotkań i wytłumaczyć młodym, że nie tędy droga. Powoli rozważała także wyjawienie Imbamowi całej prawdy o sobie.
Ciekawa intryga, daje dużo mozliwości graczom, mozna by się pokusić na stworzenie z tego mini kampanii.
W części dla graczy zbyt jasno zostało przedstawione kto stoi za kradzieżami. Gdyby zamienić kolejność (tj najpierw pisać o Breście a poźniej o Novosadzie albo opisać obu w jednym zdaniu. Proponuje zmienić punkt na typy… Mogłoby to wyglądać np tak:”Ponadto w okoliccznej karczmie pojawiła się banda podejrzanych typów… Pierwszymi osobami, które widziano z nimi byli Brest i Novosad jak donieśli hrabiemu mieszkańcy jego włości…”
Ogólnie „ekstraordynarnie dobrze”. Nie jest to liniowy scenariusz w stylu:”a wtedy gracze robia to, a ty MG/Bajarzu/Narratorze robisz to”. Tylko scenariusz problemowy… Ech piękne czasy studiowania księgi Bajarza…
Poza tym niewątpliwą zaletą tego scenariusza jest to, że czyta się go jak dobre opowiadanie, nie zaś jak suche rzędy cyferek modyfikatorów…
Podoba mi się również to, że wymaga on dużo pracy od Bajarza i zaangażowania w przygodę. Praktycznie nic nie zostało za niego zrobione więc to On musi wypisać sobie najważniejsze fakty. Poza tym przygoda angażuje graczy na dłuższy czas ponieważ można zająć się mantikorami, później pogadać z krasnoludami, wskoczyć do karczmy, obić tę podejrzaną bandę, doprowadzić się do porządku po poprzednich wyczynach, ubrać odświętnie i złożyć wizytę hrabiemu by dobrać się do „jądra intrygi”. Może wdzięczność hrabiego pozwoli by móc się tam osiedlić… Poza tym z tego co napisałeś wynika, że jest to raj podatkowy, a gdyby hrabia potrzebował pomocy to hanza mogłaby skrzyknąć małą armię z kochających hrabiego podwładnych. Może trafiła by im się posadkaw szeregach hrabiowskich straży. Poza tym zapomniałem, że hanza może pomóc jeszcze Stelli i młodej parze. Kto wie czy hrabia nie spojrzał przychylniej na zięcia Bresta gdyby zdobył on dzieki pomocy pewnej grupy awanturników tytuł szlachecki i/lub majątek (uczciwy).
Moja mroczna strona pozwala także skupić się na odwrotnym przebiegu akcji. Hanza może zacząć od sprzątnięcia Stelli, bo „za dużo wiedziała”, potem załatwić potwory i podszywać się po nie w celu zdobycia złota zanim pojedzie transportem (tak jak to było w „Potworze z groty”), a potem… sprzątnąć Novosada, otruć Bresta i zgwałcić córeczkę hrabiego. Mogą też przejechać przez włości i nawet nie zauważyć, że się coś święci(Niech żyje święta zasada niezmuszania grazy do udziału w wątkach).
Ogólnie świetna otoczka, która wygląda na małą przygodę a gry patrzeć głębiej może przerodzić się w wielowątkową potężną kampanię! Na prawdę jestem pod wrażeniem że w jednym miejscu może być tyle do zrobienia, a wrażenie to potęguje to, że grając ostatniop w D&D zrobiłem tyle samo rzeczy lecz przemierzywszy jeden i pół świata (zaczęliśmy w śródziemu z Silmariliona potem przerzucilo nas do Forgottena).
BIG CAŁUS MORDO TY MOJA!!!!!!!!
Parę drobnych poprawek i przygoda będzie lepsza od tych z podręczników Wiedzmina wraz z dodatkami… poza może podr. skróconym (tam to była jazzzzdaaaa)
Ostatnia sprawa BORG proszę Cię powiedz skąd brałeś imiona i nazwy własne… Wyglądaja na wymyślone przez Ciebie… ale CZYM sie inspirowałeś…
a wszystko powyższe można było zmieścić w trzech słowach: „artykuł jest piękny”. Niech żyją debile nie potrafiący precyzyjnie i skrótowo formułować swych myśli!*
Pozdrawiam marfen
*) mówiąc to nie miałem zamiaru nikogo obrazić i jesli tak się stało to przepraszam, miałem na myśli wyłącznie mnie i tego dziwnego faceta, którego widuję codziennie w lazience dokładnie na przeciwko mnie za taką dziwna szybą…
„Ostatnia sprawa BORG proszę Cię powiedz skąd brałeś imiona i nazwy własne… Wyglądaja na wymyślone przez Ciebie… ale CZYM sie inspirowałeś…”
To, to nawet ja moge ci wytłumaczyć.
Opcja pierwsza – zlepa 1:
-Wybierz samogłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz samogłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz samogłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Zbierz litery do kupy.
-Imie gotowe.
Opcja druga – zlepa 2
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz samogłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Wybierz samogłoskę
-Wybierz spółgłoskę
-Zbierz litery do kupy.
-Imie gotowe.
Czynności kończące tworzenie – szlifowanie
między imie a nazwisko można dodać jeden z przedrostków: „de la” „el” „von” „van der” „es” „da”
To by było na tyle. Jeżeli stworzone w ten sposób imie wydaje ci sie niemożliwe do wymowy lub idiotyczna to niech idzie sie piep…. , a ty pracę zacznij od nowa. Ja tak robie i nie narzekam.
Napisałem kiedys w Visual Basicu generator imion, ale jedynie co 10. nadawało się do urzycia, więc generator też poszedł w pizdu. Nic dziwnego skoro wyskakiwały tam takie imiona jak: xyxyw, huuch, oear 🙂
A co do artu, to jak dla mnie zasługuje na solidne 7.
Ps: Przygody w podręcznikach i dodatkach były dość tandetne i nawet ja umiem coś lepszego wymyślić. Ale bez przesady z tą zabawą w batmana(przebieranie się za mantikore). Rozumiem – na doroczny bal, którego dochód przeznaczony jest na prostowanie bananów mozna takie cuś od biedy założyć. Ale niedługo okaże się że każdy potwór w przygodzie to przebrany człowiek/gnom/elf/krasnolud(niepotrzebne skreślić), albo co gorsza robot.
Pss: Marfen, dzięki za życzenia długowiecznośći :/
Nie zgadzam się z twoimi teoriami Szalony Punku 🙂
Sądzę, że to polegało raczej na takiej metodzie:
de Berst – the best (dodano r)
Novosad – tu Borg zaświecił łacinką i mamy mowy sad
Imbrama – to może być od imć bramy (czyli wrót)
Adilla i Stella – wywodzą się z największej pasji borga- oglądania telenowel* ;P
Oczywiście musimy poczekać aż sam autor wyjawi tajemnicę, gdyż owa prawda może nas zupełnie zaskoczyć… Np. odpowiedź borga: Użyłem twojego programu Punk i wziąłem 5 pierwszych imion! Buahahaha
Pozdrawiam
*) nie obrazisz się chyba za ten niewinny żart 🙂
I to co uważam za sedno pisania scenariuszy… ZARYS HISTORI, PROBLEMÓW I ZAGADEK !!!!! reszta jest pozostawiona w ręce bajarzy… tak powinno się pisać scenariusze!!!
Bez żadnego pisania w stylu: „gracze powinni zrobić to a potem tamto”.. brawo… dobry artykuł
Dzięki za pochwały 🙂
Co do imion, to sam już dokładnie nie pamiętam, skąd się wziąły. Zazwyczaj otwieram podręcznik na „imionach” i to co tam widze biorę i przerabiam. Czasami rzeczywiście też „losuje”… A Adilla i Stella – no tu marfen miał bezprzecznie racje – za dużo telenowel 😛
przy dobrych chmurach, na dobrej muzyce – potrafisz poruszyc swoim szkicem
styl bardzo bliski mojemu