Wołają mnie Narishka. Nie śmiej się tak. To ładne imię. Tamten facet, tak, ten z wielkim brzuchem, zapłacił mi, żebym pouczyła cię walki. No, zaczynajmy. Nie mam czasu na rozmowę o kwiatkach… może wieczorem. Stawaj…
Przecież ty w ogóle nie umiesz trzymać miecza! Myślisz, że jak masz takie duże mięśnie, to wszystko potrafisz? O ja nieszczęsna! Co za patałach. Po prostu patałach. Widzisz, mieśniaku, walka nie polega na dobiegnięciu do przeciwnika i wrażenia mu klingi w rzyć. Tak to pies na suki poluje. Spróbujmy inaczej. Wiesz, cała sztuka leży w czekaniu i pozorowaniu. Pozorowaniu! O Kreve, nie mam do niego cierpliwości!
Pozorowanie to takie oszukiwanie człeka naprzeciwko ciebie, że niby chcesz go zaatakować, tak żeby on uderzył pierwszy. Walka to wymiana ciosów. Raz atakujesz ty, a raz przeciwnik. Czy zmienisz ten układ, decydują wyuczone sztuczki – manewry. Jednak prze pierwszym ciosem bardzo łatwo się obronić. Widzisz ruch mięśni, stopy, często zamach.
O tym, kto pierwszy zaatakuje nie decyduje inicjatywa tylko życie! Nie lubisz go? Atakujesz. Chcesz mu wytłumaczyć przegraną w gwinata? Akakujesz. A ten, który się broni przed pierwszym atakiem, będzie miał łatwiej. A dalej? Dalej, już tak, jak wcześniej mówiłam, na przemian.
Fragment tekstu został zaczerpnięty
z Gwiezdnego Pirata #5 (lipiec 2003),
z artykułu „Wiedźmin 2ed. – raport”
autorstwa Michała 'Puszkina’ Marszalika
Nieżle, chociaż troche brakuje tła…
Co tu dużo gadać ładny, klimatyczny, fajny rysunek.
Może i ktośby doszukał sie tu jakichś błędów, czy uchybień, czy nie wiem czego… Ale, ja tam sie na tym nie znam i dla mnie to jest bardzo dobry rysunek!
A co do tła – to jest ono tu raczej zbędne…
Miła, zwiebna i powabna…..
Mi się ta dziołcha szczerze podoba 🙂
Zgodze sie co do braku tla z Ashnod’em ale wrazenie ogolnie mam dobre.Oby tak dalej to wyjdzie nizla oprawa graficzna
Jop! Taaa….WGW 2ed w mangowej konwencji….hmm….
Nie jestem pewien, ale jeśli to jest manga, to ja żadnych mangowych komiksów nie czytałem, naprawdę.. Specjalnie przyjrzałem się bliżej oczom, i jakoś nie wydają się mi mangowe.. Ale co dla jednego nie jest mangą, dla drugiego jest..
Pozdrawiam
Ale to tylko moje skromne zdanie, ja się na tym nie znam..
I to też nie wydaje mi się „mangową konwencją”
Ale to tylko moje skromne zdanie, ja się na tym nie znam..
Może i te oczy są nieco duże, ale manga to chyba raczej nie jest, co?! 😉
jak dla mnie obrazek miły dla oka.
co do mangowości – jeśli jakiś wnikliwy obserwator zauważy jakieś mangowatości … to będzie miał pewnie racje, a to dlatego że autorka w istocie lubi mangę. Przypuszczam, że nawet bardzo starając się rysować nie-mangowo i tak jakaś mangowatość się przemyci mimochodem.
Ale nie wnikając w obrazek, tylko przyjmując go takim jaki jest uważam, że pasuje i jest w klimacie.
Jakaś ona taka pokraczna…
I ten miecz wyglada jak atrapa.
Taka siksa tym zaawansowanym BG z 2ed to co najwyżej ręczniki podawac powinna, a nie fechtunku uczyć 🙂
Ogarnia mnie coraz większa fala niedosytu, cholernej sciekłości oraz dziwnej apatii do 2 ed
Co to jest?
Na owym niezłym graficznie rysunku widzimy durną dziewczynkę o twaezy szwaczki
Owa mistrzyni miecz która uczyć beędzie nas(tzn bg)władania mieczem(?)posługuje się jakimąś gumową saberrą aparycji noż do 2 dania
Mroczny klimat 2ed najpierw ta „pikna” zielona okładka a teraz ta dziwczynka
Co to jest?
wielka klapa
w ogóle nie pasuje hjakaś bużka durne włosy i ciuszki
Moi BG w 1ed z się tylko z takich śmieją, co najwyżej wychędożą( a i to czasami-bo młodocianych ani rusz)
co to jest
bardziej pasowałaby mi jakaś diaboliczna wariatka, czarne potargane włosy, rozbiegane oczy, ciemny płaszcz, elfi akcent, blada twarz(zbyt),…jakieś imię, przeszłośc, morderczyni
a nie jakaś Narishka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakaś różowa landrynka, uchachana
Boże!!Buddo!Allachu!!
MG!!! DIbowie qwy widzicie i nie grzmiocie
CO TO JESD!!!!!
Za przeproaszeniem żygać czy rzygać mi się chce
Dziękuję…
hmm.. powiem tak: narysowane to może jest i nieźle, ale jakoś mi do wiedźmińskiego klimatu nijak nie pasuje..
Gasapar ma trochę racji (trochę, bo rzygać to mi się nie chce :).. za cukierkowe to jest niestety.
No i przede wszystkim.. klimat to by był jakby fechtunku uczył facet, a babom powinno się zostawić czary (wzorując się na sadze).
Taka słodka Narishka, co i miecza nauczy i rzyci nie poskąpi to mało klimatyczna opcja… jak dla mnie. Bo ta jakieś takie lolitkowate zbytnio… jeżeli już ma być kobieta to powinno być coś hmm.. twardszego jak Czarna Rayla… bo walka u AS’a jest brudna, obleśna i ciężka.. a ta cała Narishka, łącznie z jej odzywką przywodzi na myśl nauki w stylu „O, a teraz przytrzymaj mieczyk za tępy koniec.. nie udało się, co? No cóż w takim razie tam widzisz jest obora.. zostawmy tą całą walkę bo ci widać nie idze.. i choćmy pobawić się w pszczółki”..
Od strony technicznej… brak tła nie przeszkadzałby gdyby bohaterka stała, ale jak siedzi zawieszona w próżni opierając rękę nie wiadomo na czym to to wygląda jak wycięte z większej całości.
Ogólnie jednak więcej mam zastrzeżeń do strony „rzeczowej” (szmatki, lolitkowatość, miecz dla halflinga itp.), a nie „techniczej”
Tfu! w poprzednim poście miało być Giedymin, a nie Gasapar, sorry!!
Wykonanie- 9+
Zgodność z Sagą- naciągane Razem daje nam to 6, ale postawię 7, bo porządnie wykonany rysunek
Coś się pochrzaniło w poprzednim poście, powinno być:
„Zgodność z Sagą- naciągane 3”
Co Wy macie z tą (nie) zgodnością z Sagą?
Co to w Sadze nie ma kobiet? Ładnych kobiet i wojowniczek? Młodych kobiet i wojowniczek? No przecież kurde są.
Na początek Renfri. Potem u szczurów Mistle i Iskra. W drużynie Geralta Angouleme. Nawet przecież sama [b]Ciri[/b] będąc w bandzie szczurów to najlepszy tego przykład (a pamietajcie, że bohaterowie 2ed mają być na poziomie tych z książek)…
Potem sobie zobaczcie jak Sapkowski opisuje. Jak one [b]ubierały[/b] i jak [b]wyglądały[/b] i jak [b]zachowywały[/b] i co [b]potrafiły robić[/b] (a potem rozszerzcie to sobie, nawet nie same wojowniczki, ale ogólnie kobiety w Sadze)…
A jak już se przypomnicie Sage (a nie to co się wydaje, że tam jest) to przestancie pustymi sloganami rzucać, bo ja od tego to normalnie spazmów dostaje.
Kropka.
Borgu. O co ci chodzi, misiaczku? Wyluzuj….
ladny podoba mi sie, drazni mnie jedynie twarz, cos jest w niehj nie tak, moze dlatego ze rysunek jest mocno podciniowany, a twarz nie, moze dlatego ze warz wyglada jak z kreskowek (chodzi mi tu o podbrudek), nie wiem nie wiem, ale gdyby nie a twarz rysunek zaslugiwalby na 10
Ależ borgu, jasne… masz rację.. w sadze jest sporo pięknych kobiet wojowniczek (poszukajcie brzydkich, ot dopiero brak relizmu, co?:)..
Oczywiście, że Renfri, że Mistle, że Iskra, że Ciri wreszcie..
tylko, że biorać pod uwagę klimat tamtych postaci (życie zrobiło z nich właśnie, jak to określił Giedymin, diaboliczne wariatki) mam pewne wątpliwości, czy powiedziałyby np.
Hej, jestem Renfri. Mam cie pouczyć walki, no to bierz do łapki mieczyk i jedziemy z tym koksem. A po południu sie pobzykamy, dobra?”
Tak naprawdę nie uważam tego za coś super ważnego i za bardzo mi ta Nasrishka pewnie przeszkadzać nie będzie, ale jak sobie patrzę na nią i na jej odzywki, to jakoś nie mogę uwierzyć, że ona kiedykolwiek, kogokolwiek życia pozbawiła i widziała jak ten ktoś umiera (jak to określił filozof zabijania, guru Bonhart)… we własnych szczynach.
Na koniec: w zwykłym radosnym fantasy, w stylu D&D, to nawet by mi pasowało. I w „Wiedźminie 2ed” też nie porazi, ale nie mówmy wtedy o jakimś ultraciekawym klimacie :((
Jak dla mnie to wojowniczka ucząca walki powinna mieć teksty w stylu Milvy…
Zgadzam sie z… Muoteckiem.
Dodam tu coś od siebie… Może i ten rysunek nie jest wielkim arcydziełem i nie ma w sobie jakiegos niesamowitego klimatu, ale jeżeli taka będzie jakość „wewnętrznej” grafiki podręcznika, to dochodzę do wniosku, ze jednak przeboleję tą ohydną okładkę…
Większość krytyków Narishki powiedziała już niemal wszystko… Ja dodam tylko tyle, że w moim subiektywnym odczuciu zarówno rysunek, jak i monolog pod nim do klimatu sagi mają się jak pięść do oka. A manga z tego aż w oczy gryzie. Jestem na nie.
Ponieważ niektórzy z Was ferowali swe osądy o charakterze Narishki na podstawie trzy linijkowego (!) tekstu, do obrazka został dołączony dłuższy fragment. Po całość odsyłam Was do GP#5.
Napisałem to raz – napisze i drugi:
Jakiekolwiek wywody na temat zgodności z Sagą zawartego tu fragmentu tekstu są zupełnie [b]bezsensowne[/b].
Jest to bowiem wypowiedź (cytat) wymyślonej postaci (a nie jakiegokolwiek znanego Wam bohatera ASa) i co ona mówi i jak zależy tylko od niej. Podobnie ma się sprawa porównywana wyglądu czy ubioru, który to jako ubiór postaci wymyślonej, jest tylko i wyłącznie jej sprawą (a jest zupełnie zgodny z tym, co ubierały się kobiety, chcące podkreślić swoje walory fizyczne w Sadze).
To tak jakby według Was wszyscy faceci w sadze mówili i wyglądali jak Geralt, a wszystkie kobiety, jak matka Neneke? Zabawnie by było, co nie? A i jak ciekawie…
Ja tam nie uważam, że ona jest niezgodna z sagą… bo co to niby miałoby znaczyć? Borg ma rację ta postać nie jest kopią jakiejś konkretnej, opisanej przez AS’a i można w ten sposób śmiało Narishki bronić…
Ale czy wydaje mi się przekonująca to już inna para kaloszy. A przekonująca nie jest.
Ps: Zauważyliście, że fantasy popycha nierealność walk daleko poza granice wyznaczone przez wszystkie 3 części Matrixa?… tekst: „widzisz ruch mięśni” kwalifikuje się do działu „humor” :))
Nie można się doczepić do jednego, można do drugiego. Nie można się przytrzepić do drugiego – Matrix zawsze pomoże. A zupa byla za słona. Tak… I co jeszcze?
Znudziła mi się ta demagogiczna dyskusja. Meritum sprawy – fajny rysunek – zaginęło już daleko za horyzontem. Zajme się więc czymś ciekawszym. Cześć.
Panie Borg. Jak się Panu nie podobają zdania innych, to trzeba przy rysunkach czy artykułach umieścić SUGESTIĘ jaka jest jedynie SŁUSZNA ocena i opis w jaki to konkretny sposób należy poklepywać po pleckach szanownych autorów.
Bezkrytyczny stosunek do wszystkiego, co nosi etykietkę typu „zatwierdzone przez pracujących nad druga edycją” jest jak najbardziej tolerowalny. Lecz zarzuty „co ja będę z wami gadał jak się nie znacie” są nieeleganckie.
W mojej opinii rysunek jest taki sobie. Panna się nie nadaje na wojowniczkę ani w tym systemie, ani w żadnym innym. Gust i strój ma średni. Miecz sztuczny. Morały, jakie prawi w tekście, nadają się dla strachów na wróble. I tyle.
Nie mam wpływu na to co tam wymyślicie i nie chce mieć. Ale skoro autorzy pokazują efekty pracy, to trzeba mieć na uwadze, że czasem wystawią tyłek do bicia. A jeśli oczekują tylko taniego poklasku, to świadczy to tylko o nich samych.
Borgu, i skąd ta wrogość?? Czy nie potwierdziłem słusznośći twoich argumentów o zgodności z Sagą?? Potwierdziłem. Zgodziłem się z tym co napisałeś, bo miałeś rację.
Ale jak rozumiem zastrzeżenia nie mają racji bytu :(. A to już wielka szkoda.
Uważasz, że się czepiam? Jeżeli pseudo-poważny fragment tekstu prawie wywołuje u mnie rotfl, to chyba nie jest to drobiazg.
Poza tym już widzę oczami wyobraźni tę filozofię walki napisaną tak, że prawidła zawarte w „Achai” Ziemiańskiego wydadzą się bardziej realistyczne. I ot choćby całe zdanie „widzisz ruch mięśni, stopy, często zamach” gramatycznie sugeruje, że zamach widać rzadziej niż ruch mięśni czy stopy.
A jeżeli idzie o meritum sprawy, czyli sam picture.
Jakbym miał się czepiać pierdół powiedziałbym, że panienka ma prawą nogę dłuższą, jej lewa ręka nie ma nadgarstka (zupełnie jak szmaciana lalka), a korpus jest nieproporcjonalny względem nóg.
Ale to są właśnie drobiazgi, które zdarzają się w rysunkach w prawie każdym erpegu… więc autor nie ma co się nimi przejmować.
To tyle. Uważam, że jak na podręcznik rysunek „fajny”, tylko tekst mi nie odpowiada (aż dziw, że Puszkin, który tak dobrze pisze o samym graniu nie potrafił skecić czegoś bardziej klimatycznego).
Ps: Dlaczego rysunku nie można oceniać? Czy to jakaś polityka protekcji materiałów oficjalnych?
Ja dałbym mu [8].
I cześć. Nie mam już nic do dodania.
Po co zamieszczono te dalsze cytaty?
Chcecie bardziej podłamać tych niezadowolonych.
Ja tam mam do tego raczej średnie odczucia…
Zaglądam tu niezbyt często, a krytykuję jeszcze mniej.
Panowie co to ma być. Więcej zawodowstwa.
Rysunek jest niedopracowany, a dziewczyna psuje klimat. Może ona uczyć fechtunku chyba chłopca stajennego, który jeno cepem walić potrafi. Spodziewałem się mistrzyni miecza, która będzie uczyć i mówić jak fechmistrz. Jeśli nie czytaliście żadnego traktatu mówiącego o szemierce to zachęcam.
Borg
Nie rozumiem po co te nerwy. Lepiej posłuchać teraz opinii, niż po wydaniu zaliczyć klapę.
Boże, ta dalsza część textu jest jeszcze lepsza
O ja nieszczęsny!
„Co za patałach!”
Panie Borg, nie rozumiem twojego stosunku(dobrego, może pobłażliwego) do rysunku
Moim zdaniem każdy widzi, że jest on wręcz przerażająco cienki
UWAGA!!!UWAGA!!!
Z pewnych (pewnych na 100%)źródeł wiem, iż ten rysunek miał wyglądać inaczej, tylko imć Puszkin „nakazał” jego zmianę
„Zrobiłem co chiał Puszkin”
„To nie ja tu ciągnę za sznurki”
Co powiecie wiedźminomaniacy
Co powiecie bracia
Co powiecie underground’owcy
Czy to jest praca twórcza(idealistów)?