W systemie WGW dostępna jest umiejętność: wiedza o roślinach i ziołach. Ale jak można ją wykorzystać? Poniżej kilka praktycznych zastosowań.

Pierwsze nauki u balwierza

– Wstawaj leniu, robota czeka. Mamy dziś zamówienie z dworu na atrament. Czas byś wreszcie samodzielnie zebrał składniki. Czerwone maki na czerwony i czernidłak na czarny. Co? Nie pamiętasz jak wygląda czernidłak? Ani gdzie rośnie? Może powinienem dolać ci wywaru z tego grzyba do piwa, na pewno długo byś to popamiętał, o ile byś przeżył oczywiście… Rusz się wreszcie! Idź szukać na łąkach pod miastem. Nie wracaj bez pełnych koszy składników. I pamiętaj, kapelusz czernidłaka musi się rozpływać, a maki muszą być świeże!

– Powitaj uprzejmie tych kupców. Przyjechali do nas z daleka. Pewnie przywieźli dużo sukna. Przygotuj nasze najlepsze barwniki: alizarynę z korzenia marzanny i indygo z rdestu ptasiego. Część możesz ufarbować wykorzystując tańsze liście brzozy… I pokaż im kilka skór ufarbowanych owocami czarnego bzu, na pewno przypadną im do gustu…
-A nie mówiłem? Zaraz przyjdzie sam książę obejrzeć nasze barwione skóry. Prędko, ogarnij się trochę! Aleś się zaplamił, niech cię… Szybko weź korzeń mydlnicy z tamtej półki i idź się umyj. Jeszcze tu jesteś?

Co z truciznami?

– Więc potrzebna jest wam trucizna… Jakiego typu? Jak szybko ma działać? Może jedna z tych rzadkich, praktycznie niewykrywalnych? Oczywiście to drożej kosztuje… Antidotum też? Nie? Szkoda… Nie, nie mam zahamowań kapłanów ani medyków. Mnie nie obowiązuje przysięga nieszkodzenia… Ale zysk byłby większy…
– Przejdźmy do rzeczy. Te czarne kulki to pokrzyk wilcza jagoda. Wystarczy podrzucić kilka do posiłku… Coś łatwiejszego w użytku? Może wyciąg z muchomora? Albo z naparstnicy, będzie to wyglądać na zwykły atak serca. Nie? To może cykuta albo zimowit? Daje gwarancje, tego nikt nie przetrzyma… no może za wyjątkiem wiedźmina.

– Więc potrzeba środka, który wykończy najlepszego konia sąsiada? Dobrze trafiliście. Dodajcie mu ten wyciąg z tojadu do wody, oczywiście końską dawkę, he, he, he… Żartowałem, wystarczy pół tej fiolki. Albo dorzućcie to ziela do żłobu. Skrzyp błotny wykończył już niejednego konia czy krowę… Oczywiście, że zadziała. Polecam się na przyszłość!

– Plaga moli dokucza? Nic prostszego, wystarczy trochę bagna. Nie, nie żadne błoto, to taka roślina… Odstraszy mole z całego domu… Acha i lepiej trzymać bagno z daleka od dzieci… Nie, nie jest niebezpieczne, po prostu trujące… Coś innego? Proszę bardzo. Wystarczy powiesić ten pęk wrotyczu w przewiewnym miejscu. Może nieco mniej skuteczny, ale za to ma lepszy wygląd i zapach… Tak, nie jest trujący, proszę się nie bać o syna…

– (…) do zatruwania strzał, szybko działający i zabijający na miejscu. Wysokie macie wymagania, wysokie. Dobrze trafiliście. Akurat ma jeszcze trochę wyciągu z kory kulczyby… Wystarczy zatrutą strzałą drasnąć ofiarę, udusi się w ciągu kilku chwil, będzie bez szans. Dlaczego chcę tak drogo? Cóż, ta jadowita roślina nie chce u nas rosnąć, pochodzi z dalekiej Zerrikanii… A mój zapas na wyczerpaniu…

– Jak to jakiś zielarz sprzedał waszej córce to ziele jako środek poronny? Chyba nie wypiła naparu z tej gałązki? Przecież to trucizna! Można to rozpoznać chociażby po zapachu! Więc jednak wypiła… Cóż, moje kondolencje. Myślę, że w tej chwili nic już jej nie pomoże, jej dziecku tym bardziej. Nie, to nie ja to sprzedałem! To na pewno ten truciciel z naprzeciwka! Ja nigdy nie sprzedałbym damie nic tak groźnego jak jałowiec sawina! A tamten szarlatan ostatnio próbował sprzedać ciemiernika jako środek przeczyszczający! Przecież to trucizna! Czym szybciej zajmie się nim kat, tym lepiej…

A rośliny lecznicze?

– Chodź tu, synu. czas, żebyś nauczył się trochę o ziołach. Nie, nie jesteś wcale za młody. Ja byłem młodszy od ciebie, gdy opuściłem rodzinną wioskę i rozpocząłem nauki u balwierza. Na początku poznasz proste zioła lecznicze, później sekrety barwników, na koniec poznasz kilka mocniejszych mieszanek… Na razie zapamiętaj jedno: to ilość zioła często zadecyduje o tym czy będzie ono lecznicze czy zabójcze. Trujące rośliny mogą się okazać bezcennymi lekami, podobnie lecznicze po przedawkowaniu mogą być groźne…

– Czas byś poznał, czym opatruje się rany. Ten duży liść to babka, rośnie praktycznie wszędzie, więc nie będziesz mieć problemów by go znaleźć. Liść zgniata się, tak żeby puścił sok i przykłada do skaleczenia, oparzenia, stłuczenia, ukąszenia czy innej rany. Przyspiesza to gojenie i działa przeciwzapalnie. To nagietek, napar z kielicha przyspiesza gojenie ran, oparzeń i odmrożeń i ukąszeń. No i oczywiście żywokost przyspieszający zrastanie złamań. Nie znajdziesz lepszego materiału opatrunkowego niż torfowiec błotny. Świetnie nadaje się do tamowania krwotoków, jest niezwykle chłonny i przeciwdziała zakażeniom. Na małe krwawienie dobry jest sok z krwawnika, również przyspieszy zagojenie rany. Oparzenia, stłuczenia i ropnie możesz też okładać dziewanną.

– Zapamiętaj dobrze tą roślinę. Rumianek ma niezwykle wiele zastosowań, niektórzy uznają go za lek na wszystko… Twierdzisz, że znajdziesz go na każdej łące? To powiedz mi który z tych czterech kwiatów jest rumiankiem? Nie, nie wszystkie. Widzisz problem polega na tym, że rumianek ma kilka odmian, a tylko niektóre mają mocne właściwości lecznicze. Tamte trzy kwiaty to maruna, podobna roślina, ale w porównaniu nieprzydatna. Napar z rumianku odkaża wszelakie rany i przyspiesza ich gojenie, jest dobry do przemywania oczu, leczy kłopoty z trawieniem, pęcherzem moczowym i uczuleniami…

– Ta roślina to ostropest, jego owoce mają silne działanie odtruwające, stanowią bezcenny składnik wielu antidotów. Pomagają nawet na zatrucia muchomorami, oczywiście o ile zastosuje się je odpowiednio szybko. Ten liść natomiast pochodzi z miłorzębu. To drzewo jest u nas rzadkie, ale napar z liści poprawia pamięć, a to bezcenna właściwość…

– Spójrz na tą gałązkę nad drzwiami. To jemioła, sam pomagałeś mi ją zbierać. Jest niezwykle użyteczna między innymi przeciwdziała krwotokom i pomaga na słabe serce, ale jeśli da weźmie się zbyt silny napar, to może wywołać wymioty, drgawki, majaczenia, zaburzenia słuchu i wzroku a nawet apopleksję… Druidzi twierdzą, że największą moc ma jemioła z dębu, choć ja stosuje tez z powodzeniem tą z topoli, brzozy i innych drzew. Wkrótce sam stwierdzisz, która najbardziej ci odpowiada…

– Zioła uspokajające są dla rozhisteryzowanych dam… Przydatny jest kozłek rosnący w wilgotnych miejscach, często nad brzegami wód. Z korzenia przyrządza się nalewkę, która jest też niezłym środkiem usypiającym. Także ziele dziurawca ma podobne działanie, poprawia też nastrój, że o leczeniu problemów żołądkowych nie wspomnę. Niestety najlepiej stosować go w zimie, gdyż osoba pijąca z niego napar staje się wrażliwa na światło… Z kolei cykoria podróżnik pomaga zwalczać bezsenność. To bardzo pospolita roślina, rośnie na wszystkich przydrożach i łąkach. Napar z korzenia pomaga na kłopoty z trawieniem, jak i dolegliwości oczu, niektórzy próbują nawet nim leczyć choroby psychiczne.

– Aleś się przeziębił… Marsz do łóżka i wypij napar z kwiatostanu lipy, na pewno ci pomoże. Twój kaszel wyleczymy naparem z kwiatu dziewanny… nie krzyw się tak, dodam do niej miodu… Wieczorem dostaniesz do wypicia mieszankę owocu i kwiatu dzikiego bzu. Na szczęście o nią nie trudno, rośnie on w zaroślach i na skraju lasów. Doskonale wpływa też na problemy z żołądkiem czy pęcherzem, oczyszcza krew, leczy także bezsenność i padaczkę… No tak, widzę że na ciebie nawet lipa podziałała usypiająco…

– No widzę, że dziś czujesz się lepiej. Żeby cię trochę rozweselić opowiem ci czym leczy się problemy takich starych ludzi jak ja… Dosyć mocne działanie ma wiązówka błotna, wywar nie tylko leczy gorączkę, ale również pomaga na reumatyzm. Podobnie jest z korą wierzbową. Również owoce i kwiatostany głogu są doskonałym lekiem dla starszych ludzi. Leczy reumatyzm i bezsenność, pomaga na słabe serce i problemy z pęcherzem, działa uspokajająco na skołatane nerwy. No i oczywiście jałowiec, ten sam, którego owoce wykorzystujemy jako przyprawę do mięsa. Pospolicie rośnie on na wrzosowiskach i w lasach iglastych, łatwo go poznać po charakterystycznym zapachu. Uczeni nazywają jego owoce szyszkojagodami. Tak czy owak pomagają one reumatyzm, zaburzenia trawienne, oczyszczają krew, działają napotnie, odkażająco , wykrztuśnie i ogólnie wzmacniająco. Widzisz, że mnie nie biorą takie przeziębienia jak twoje…

Coś więcej?

– To doskonały środek do łupania pni drewna, jak i do rozsadzania skał… Wystarczy zawartość tego mieszka umieścić w szczelinie i zalać wodą. Skuteczność murowana… Jak to wygląda jak zwyczajny groch!? To jasne, że to jest zwyczajny groch! Ale jeszcze trzeba wiedzieć jak go użyć…

Na razie tyle. Podczas następnej przygody radzę się dobrze przyjrzeć niepozornym roślinom mijanym po drodze. Za ewentualne błędy przepraszam.

Miłej zabawy!