Opowiem Ci drogi podróżniku o pewnej istocie zamieszkującej lasy. Elfy nazwały ją Leard, co w ich języku znaczy „łowca”. Learda boją się nawet wiedźmini, albowiem jest urodzonym drapieżnikiem. Każdy kto choć raz go zobaczy, może spodziewać się śmierci w ciągu najbliższych minut. Jednak jednemu z elfów udało się go ujrzeć i ujść z życiem. Spisał o nim nieco informacji…
Gdybyś patrzył jedynie na jego cień, pomyślałbyś, że to człowiek. Ale wystarczy spojrzeć choćby na jego twarz, by całkowicie zmienić zdanie. Leard jest to bowiem ogromny tygrys, który chodzi na dwóch silnych, umięśnionych nogach. Oczy jego są zwężone, koloru brązowego. Twarz ma pokrytą gęstym, pomarańczowym owłosieniem. Z jego silnych rąk wyrastają długie pazury, zdolne przebić najlepszą zbroję. Na całym ciele ma szorstkie, pomarańczowe futro. Dodatkowo Leard opanował zdolność zmiany koloru futra na ciemonozielony, co czyni go doskonale ukrytym wśród krzaków i drzew.
Opis:
Wzrost: 243 cm
Waga: około 127 kg
Włosy: Długie, jasnożółte
Oczy:Zwężone, brązowe
Pokryty pomarańczowym futrem
Pazury zamiast palców
Długie kły
Na własne oczy widziałem Learda przy polowaniu. Siedział na gałęzi drzewa i w ciszy obserwował jakiś krzak. Na początku myślałem, że zasypia (niczym nietoperz), ale nagle z krzaków wyszedł dzik. Dosłownie sekundę zajęło Leardowi doskoczenie do niego i jednym, zwinnym ruchem rozszparpanie mu brzucha. Głośno zaryczał, po czym przyszło jeszcze 3 leardów. Z tego wynika, że chodzą w grupach, ale poluje jeden.
Byłem świadkiem jeszcze jednego polowania. Tym razem ofiarą miał być wiedźmin, można było to zauważyć po jego kocich oczach i dwóch ostrzach na plecach. Wiedźmin wyjął miecz i poszarżował na najbliższego Learda. Bestia wysoko skoczyła na najbliższe drzewo po czym rzuciła się na niego z pazurami. Przygniotła go swoim masywnym cielskiem i zatopiła w nim swe długie kły. Wiedźmin zdołał ją z siebie zrzucić, ale natychmiast doskoczyła do niego jeszcze trójka leardów. Próbował je odrzucić znakiem Aard, ale drapieżnicy nawet nie upadli. Rozszarpali mu twarz, brzuch oraz kawałek nogi i zaczęli krwawą ucztę.
Zauważyłem również, że każdy Leard nosi na plecach włócznię, ale korzysta z niej tylko w razie konieczności obrony.
– Polują w grupach 2-3 osobników, ale na początku atakuje tylko jeden; pozostali atakują jeśli są pewne „trudności”,
– Wolą się podkradać do ofiary niż ją otwarcie zaatakować,
Sam więc widzisz, drogi śmiałku, że lepiej nie zapuszczać się samemu w lasy… przynajmniej nie samemu.
Cechy Learda
Kondycja: 5 Poruszanie: 5 Siła: 4 Zmysły: 4 Zręczność: 4 Zwinność: 4
Inteligencja: 1 Ogłada: 2 Wola: 3
Wybrane umiejętności Learda
Akrobatyka 4
Gibkość 4
Nasłuchiwanie 5
Pływanie 3
Polowanie 4
Rzucanie 3
Skradanie 4
Spostrzegawczość 5
Tropienie 4
Unik 3
Walka wręcz 5
Wiedza: Rodzinna okolica (las) 5
Widzenie w ciemnościach 4
Wigor 3
Wspinaczka 4
Własne umiejętności
Kamuflaż
Jeśli Leard chce się podkraść do ofiary, może zmienić kolor skóry na ciemnozielony. Ofiara otrzymuje wtedy dodatkowo +1 do ST (nasłuchiwanie). Leard będzie zmieniał kolor skóry przez 30 sekund. Zmiana koloru skóry będzie działać przez 5 godzin. Potem musi odczekać pół godziny zanim będzie mógł znowu zmienić kolor
Koszt manewru:16 PM
Walka
Obrona (dystans/broń/wręcz) 4/6/7
Zbroja: Zbroja naturalna-gruba skóra (4)
Broń:
Pazury k6+4
Kły (szczęki) 2k3+2
Pięść k3+ogłuszenie na k3 tur
Włócznia 3k3+4
PW: 32
Magia
Obrona (czary/modlitwy/znaki) 3/4/3
PM: 16 (regeneruje się co pół godziny)
Pozostałe współczynniki
Szybkość marszu 69 km/8h
Szybkość w walce 45 m/rundę
Udźwig 130 kg
Udźwig maksymalny 225 kg
Inne
Regeneracja k3 na rundę
Leard zna wszystkie manewry walki wręcz
Nie działają na niego czary psychokinetyczne
Nie działają na niego czary transformacji
Nie działają na niego czary mentalne
Leard potrafi wyczuć wampira
Leard otrzymuje jedynie 1/2 obrażeń od czarów
Od autora:
Jakby co, to nie mam podręcznika W:GW więc nie mogłem porównać cech (czy aby nie przesadziłem w porównaniu do innych potworów).Napisałem „Wybrane umiejętności Learda” ponieważ nie wiem jakie znaczenie może mieć dla życia Learda np. jeździectwo, skoro konia by zabił. Ja naturalnie nie znam języka elfów więc Leard pewnie nie oznacza „Łowca” 😉
pracy i moze troche tym jest, ale efekt bardzo taki sobie…
moje uwagi:
– nie rozumiem tej zmiany koloru futra, przecież to jest praktycznie niemożliwe, chyba że stało mu sie to od zabrudzenia sie w lesie i dalo mu to już taki mamuflaż – przecież on nie jest kameloenem, kameleon może sie zmieniać, bo zmienia swoją skóre, a nie futro, sierść itp. !
– czy taki Leard nie jest zagłupi (In: 1) na to aby używać dzidy, zważając na fakt iż jest on potworem – zwierzęciem, więc jest raczej nieiteligenty
– jak to „zasypial jak nietoperz”, skoro „siedział na gałęzi”, z tego co pamiętam to nitoperze wiszą do góry nogami
– bardziej pasowałby mi taki sposób zapisu jaki ma miejsce w podręczniku
– czy do tych obrażeń, które som w „Walka” dodaje sie 2xSi?
– skąd przeciętny elf, tutaj obserwator, znał nazwę znaku wiedźminskiego, tutaj Aard – takich rzeczy raczej rzadko można sie dowiedzieć
– dlaczego, jezeli użyje tego swojego „kamuflażu” to ofiara ma +1 do ST 'nasłuchiwania’, a nie np. 'spostrzegawczości’
– te „Inne” też za bardzo mi sie nie podobają
– i jeszcze troche innych…
ogólnie to nad artykułem troszke sie napracował autror, jednak efekt jest raczej słaby – mocno słaby
stawiam [4] – na zachętę i życzę bardziej udanych kolejnych artykułów…
Pozdrawiam
Versemir w Dobrym Humorze 🙂
Tia…… czytam i jestem porażony. Teraz parę uwag
:
-Po kiego temu potworkowi wiedza rodzinna okolica.
-3 takie potworki to zagrożenie dla wioski a 30-50 to siła zdolna obalać królestwa.,
-Umiejętności są zawyżone-gibkośc na 4(dałbym max 2)
To samo do reszty.
-Cechy tak samo są zawyżone.
Jak ty liczyłeś obrone fizyczną -mi wyszło iż to powinno być
2/2/7
Podobny zarzut do PW:28.
-Potwór rozwalający wiedźmina…………….GRUBA przesada.
-A może to wampir niższy-ta regeneracja-Ile wynosi ich żywotnośc
-Skąd wziełeś wspólczyniki marszu udźwigu etc
-Od kiedy manewry kosztują pm
-Ale obrona magiczna
-Jeśli średnio mają 243 cm wzrostu i 127 kg? Jak dla mnie minimum 30 kilo więcej-ta gałaż się pod nim nie załamała?
Mają włocznie a nie mają walki bronią(ps włocznia zadaje obrażenia albo k6 albo 2k6)
;((((
Ehh…mocno mnie zdruzgotaliście tą krytyką.Ale po „głębszym” spojrzeniu najpierw na krytykę,potem na własny artykuł załamałem się jeszcze bardziej…no ale dobra,zdarza się.Wszystko sobie zapamiętałem i wielkie dzięki za wytknięcie wszystkich błędów.
Ale i tak humor mi zwaliliście…:P
Pomysł ciekawy chociaż trochę nieprzemyślany. Leard przypomina połączenie rakshasy z d&d i predatora(zwłaszcza ta włócznia i kamuflaż). Do wiedźmina mi to jakoś nie pasuje szczerze mówiąc, ale już w d&d wydaje się bardziej na miejscu. Mogę ci poradzić jedynie to co poradził mi kiedyś karp (za co szczerze dziękuję i pozdrawiam) jeśli napiszesz artykuł pozwól mu przez jakiś czas „dojrzeć” w szufladzie, a potem przeczytaj go jeszcze raz. To naprawdę skutkuje.
Pozdrawiam
Garret
mi sie nawet pomysl nie podoba, ale trzeba docenic autora. wszystko juz zostalo wczesniej powiedziane, daje 4
Szooooooooooook!
Pmysł niezły. Artykuł podoba mi się ale tylko do drugiego wersu drugiego akapitu.
1 Wielki tygrys chodzący na dwóch łapach – brak mi słów na
skomentowanie tego…
2 Potwóry dzielące się obowiązkami ” chodzą w grupach ale poluje jeden” co to ma być prymitywne społeczeństwo.
3 Stwór walczący włócznią który ma 1Int, a pozatym zna wszystkie manewry walki wręcz – bezsens
4 Czepił bym się statystk ale skoro nie masz podręcznika…
to poradze tylko byś go kupił i je zmienił na niższe.
5 Zabiły wiedźmina przecież to szkoleni zabójcy potworów, gdyby to był wampir, smok albo coś podobnego, ale to, ten wiedźmin był pijany czy jak, i chyba najpierw by stwora Aadem poraktował a później rzucił się z mieczem a nie szrażował odrazu na niego, przecież wieźmini to nie zabójcy trolli.
6 Owy potwór kojarzy mi się raczej z krzyżówką tykrysa, neandertalczyka, wampira i demona która zbiegła z cytrku.
Artykuł totalnie zawalony, choc pomysł niezły.
Szooooooooooook!
Pmysł niezły. Artykuł podoba mi się ale tylko do drugiego wersu drugiego akapitu.
1 Wielki tygrys chodzący na dwóch łapach – brak mi słów na
skomentowanie tego…
2 Potwóry dzielące się obowiązkami ” chodzą w grupach ale poluje jeden” co to ma być prymitywne społeczeństwo.
3 Stwór walczący włócznią który ma 1Int, a pozatym zna wszystkie manewry walki wręcz – bezsens
4 Czepił bym się statystk ale skoro nie masz podręcznika…
to poradze tylko byś go kupił i je zmienił na niższe.
5 Zabiły wiedźmina przecież to szkoleni zabójcy potworów, gdyby to był wampir, smok albo coś podobnego, ale to, ten wiedźmin był pijany czy jak, i chyba najpierw by stwora Aadem poraktował a później rzucił się z mieczem a nie szrażował odrazu na niego, przecież wieźmini to nie zabójcy trolli.
6 Owy potwór kojarzy mi się raczej z krzyżówką tykrysa, neandertalczyka, wampira i demona która zbiegła z cytrku.
Artykuł totalnie zawalony, choc pomysł niezły.
Oceniam na 2 dla zachęty.
sorry przypadkowo wysłał mi się ów komentarz
naprawdę sorry
wiecie co… patrzycie na to wszystko wg mnie żle 😉 tzn. artykul mi sie nie podoba… sam pomysł takze (tygrys na 2 lapach?! wyglada mi to raczej na jakis eksperyment maga-zboczenca ze skłonnościami do sadyzmu!! jakby takie coś sie pojawiło w poblizu jakiegoś miasteczka albo nawet większej osady to by maga ściągnięto i spalono nawet kilka ha lasu zeby sie takiego czegoś pozbyć! a i mag pewnie by z chęcią zbadał sobie to co zostanie z tego niewiadomoczego!
a co do komentazy to patrzycie na to i wszytsko strasznie ograniczacie podrecznikiem! Geralt został zatłuczuony przez chłopa! wiec jakiś wiedzmin nie mogl być zabity przez tego „łowce”? tak samo statystyki- wymyśla je mg (lub jak tutaj tworca artykulu) wiec nie mozna sie tego czepiac… a takie staty można spotkać u dobrych graczy ktorzy nie dają się łatwo zabić… wiec jak na mnie nie jest to duzo… ale łączenie się w te grupy- bezses…
regeneracja- takie cos tez mg moze wprowadzic nawet do zmodyfikowanego magicznie prostego potworka (w koncu POTWORY MUTUJĄ SIĘ CAŁY CZAS! bo cały czas wpływa na nie aura magiczna…)
to na tyle… mam nadzieje ze wszyscy czuja sie skrytykowani na po równo 😉
Molten
Wszystkie manewry walki wręcz i na dodatek bestia posLuguje się włucznią bezsęsu ale artykuł sam wsobie bardzo dobry. Jak już mówiłem w artykule o wampirach każda bestia może się przydać.
Nie podoba mi sie pomysl. Wszystki tygrysy chodzace na 2 nogach kojarza mi sie z tanimi japonskimi bajkami. brrrrr
okropnosc. Wogle rozne mutacje tygrysow jako niewyobrazalnie straszne potwory jest huz troche oklepana.
Moja ocenka-2
FAjny artykuł naprawdę wporzo
Ask nie zgadzam się z tobą pomysł jes OK
Nie no… chodzący czołg o facjacie tygrysa… no ale cóż… 😛 faktycznie, jak ktoś napisał, takie coś zdałoby się raczej do d&d a nie do wiedźmina…
no… ale podoba mi się ciut to jak opisałeś „stwora” na początku…
no… 😀
pozdro…
…Finrod
LoL
Kilka razy podczas czytania śmiałem się na głos! Naprawde! Tu sie nic nie zgadza! No popatrzcie tylko na to:
„Jeśli Leard chce się podkraść do ofiary, może zmienić kolor skóry na ciemnozielony. Ofiara otrzymuje wtedy dodatkowo +1 do ST (nasłuchiwanie). ”
Po tym sie rozpłakałem ze śmiechu…
Od CHOLERY błędów stylistycznych, gramatycznych i logicznych.
Sry…
Ciesiel
PS. no dobra, przyznaje, ze pomysł nie jest taki zły jakby nad nim popracowac i pozmieniac troche rzeczy… Taki potwór mógłby być 1 na świecie stworzony przez jakiegoś szalonego maga i bylo by ok.
mocno przesadzona bestia…zabiło wiedzmina… i to w taki sposób…NOM OCZYWISTA!!!chyba że ten wiedzmin chędożył jakąś niewiaste…jako asexualny nie miał wprawy i to go zgubiło:)
popieram współkomentatorów…
zwłaszcza komentarz przedmówcy, ciesiela o zmianie koloru i nasłuchiwaniu…
Ja tam przyczepię się do włóczni, po co, jak, dla czego? Zwłaszcza, że nie ma palców. A wiedźmini różni są, nie pierwszyzna to, że zginie w boju, zwłaszcza, gdy wroga kupa… Takie bestie chyba nie wyżyłyby w stadzie, chociaż kto wie? Pomysł dobry, mojemu wiedźminowi będzie śnił się po nocach.