Jest to moja pierwsza postać, więc proszę o wypisanie wszystkich błędów. W końcu każdy chce być w czymś najlepszy.
Opisana tu postać jest stworzona jako postać gracza, ale bez problemu można ją zmienić na postać tła, podnosząc poziom niektórych umiejętności.
Kim jestem?
Rozbójnik ziewnął potężnie. ,,Co za nudny dzień” pomyślał. Wtem na drodze zamajaczyła postać. Była niezbyt wysoka, odziana w płaszcz do ziemi. Jej twarz była zasłonięta kapturem, a w ręce dzierżyła kij sięgający do czubka głowy. ,,Kogo my tu mamy?” krzyknął rabuś i wolnym ruchem wyciągnął miecz. ,,Nikt nie przejdzie bez zapłacenia haraczu!”. Postać podniosła głowę i skierowała twarz w kierunku rabusia.,,Jakim to prawem zabraniasz mi przejść?”. Rozbójnik miał dość tej paplaniny. Doskoczył do tego bezczelnego (w jego mniemaniu) osobnika i z bojowym okrzykiem zadał cios, który mimo swej gracji, celności i bezbłędności nie doszedł do celu. Gdyż postać zwinęła się w uniku, zafurkotała płaszczem i zadała cios. Pełny gracji, celności i bezbłędności. Rabusiowi pociemniało w oczach i padł na ziemię. Uświadomił sobie, że nie ma w ręku miecza. Spojrzał na odkrytą twarz. Zaczął uciekać. Ile sił. Byle dalej, byle dalej od tego miejsca. Jak najdalej.
Nie byłem kimś wyjątkowym. Urodziłem się małej wsi, jako syn chłopa. Nie znałem dobrze mojej matki, dużo podróżowała. Była kupcem, sprzedawała różne zioła, na których doskonale się znała. Gdy dorosłem, dołączyłem do bandy grasującej w okolicy. Byłem młody i głupi, spragniony przygód. Po kilku tygodniach napadliśmy na małą karawanę. Własnoręcznie torturowałem jedyną z kobietę, a na końcu zgwałciłem. Umarła w straszliwych męczarniach. Potem z kolegami przejrzałem jej dobytek. Zobaczyłem dokument z jej nazwiskiem. To była moja matka.
Znalazł mnie mnich z jakiegoś klasztoru. Podobno biegałem w kółko, wyjąc jak wilk. Zabrał mnie do swojej świątyni. Po kilku miesiącach zabiegów relaksujących i uspokajających zacząłem przychodzić do siebie. Nienawidziłem siebie. Raz próbowałem samobójstwa, jednak później zrezygnowałem. Zostałem pomocnikiem tutejszego Kowala. Po kilku latach zacząłem godzić się z rzeczywistością.
Pewnego dnia znalazłem bryłę tajemniczego metalu, który wyglądał jak drewno. Zaniosłem ją do kuźni i wspólnie próbowaliśmy ukuć z tego miecz. Jednak metal przyjmował tylko kształt laski. W końcu daliśmy za wygraną i kowal chciał poprawić wypukłość.
Okazało się, że przechowywała moc błyskawic. Przy ostatnim uderzeniu młota Kowal wyzwolił jej (mocy) część. Zginął na miejscu. A ja…
Straciłem oboje oczu i mam strasznie poparzoną twarz. Chciałem uciekać, uciekać daleko od tego miejsca, jednak zdążyli mnie złapać. Uczyłem się, jak wykorzystywać inne zmysły, w szczególności słuch i dotyk. Potem kazałem wytatuować sobie twarz, po to by ludzie wiedzieli, że jestem naznaczony przez zły los. Zgodziłem się na ból i wyrzeczenie, aby wybaczono moją winę.
Statystyki:
Punkty na cechy: 46
Postać: mnich
Rasa: Człowiek z domieszką elfiej krwi
Cechy:
Ko: 2 Po: 3 Si: 2 Zm: 4 Zr: 3
Zw: 3 In: 3 Og: 2 Wo: 2
Umiejętności:
Akrobatyka 1*
Empatia 1
Języki (wspólny) 2*
Koncentracja 3
Nasłuchiwanie 3*
Przemawianie 2
Przenikliwość 2
Przetrwanie 2
Rozmawianie 1
Rzucanie 1*
Skradanie 1*
Unik 3*
Uzdrawianie 2
Walka bronią 3*
Walka wręcz 1*
Wiedza (rodzinna okolica) 1*
Wigor 1*
Wspinaczka 1*
Zbieranie informacji 2
Zimna krew 1
Wady:
Ślepy, nienawiść rasowa (wiedźmini), brzydal
Zalety:
czujny
Walory:
Walka na ślepo
Osobowość:
Honor(4), przygoda (3), reputacja(2)
Przeznaczenie:
Odkupienie winy
Żywotność i stany zdrowia:
26 (7/14/20/26)
Wyposażenie:
– długi, brązowy płaszcz z kapturem
– ubranie podróżne
– zestaw wędrowca
– 20 denarów
Walka:
Obrona(dystans/broń/wręcz):2/5/3
Zbroja: brak
Broń: kij Kowala (k6+5+2SI)
Przy każdym uderzeniu wybucha malutka błyskawica zadając dodatkowe 5 obrażeń,
1-3 na k6 oznacza podpalenie ubrania
PW:16
Magia:
Obrona(czary/modlitwy/znaki):1/1/1
Pozostałe współczynniki:
Szybkość marszu: 40km/8h
Szybkość w walce: 20m/rundę
Udźwig: 30kg
Udźwig maksymalny: 90kg
Broń nie zadaje o 10 więcej obrażeń według artykułu
,,spojrzenie na istotę magicznych przedmiotów” Eldrada, gdyż część
skupionej mocy uciekła wraz z uderzeniem młota Kowala.
Ciekawa koncepcja samej postaci (i to własnie oceniłem). Historia też nie jest zła. Jednak bardzo zdawkowo wyjaśnia niektóre elementy: w jaki sposób wytatuowana jest twarz Mnicha, że rozbójnik tak szybko uciakał w wielkim przestrachu. Kolejna sprawa to te samobójtwa. Przydaloby się wyjaśnienie czemu po pierwszym zrezygnował – nieudana była próba, czy nie miał odwagi any targnąć sie na własne życie? Jeszcze fakt, ze najpierw torturował kobiete z karawany, a dopiero potem ją przeszukła jest troche dziwny. Jednak oceniam sama historię, a nie sposób jej opisania. Dlatego 7.
Chcesz krytyki, oto krytyka:
-Bledy edytorskie
-Niepotrzebne powtorzenie (oba ciosy, Mnicha i Zboja, byly okreslone przymiotnikami gracja, bezblednosc i celnosc; IMO niepotrzebnie)
– To zdanie: „Doskoczył do tego bezczelnego (w jego mniemaniu) osobnika i z bojowym okrzykiem zadał cios.” mozna by przeredagowac, tak, by uwaga w nawiasie stala sie zbedna. Np. Doskoczyl do „tego bezczelnego osobnika” i z bojowym okrzykiem zadal cios. W ten sposob IMO cudzyslow sugeruj iz to okreslenie pochodzi z ust (tudziez umyslu) napastnika. [ogolnie czesc bedaca opowiadaniem mniej mi sie podoba niz to, gdy Mnich sam opowiada o sobie]
-Jakiego bożka jest ten mnich?
-46 punktow na cechy. Dosyc odwaznie. Ja graczom daje po 34 :> Ale jakby patrzec wg nowych standardow WGW 2ed to sie zgadza (35 dzielona na 7 daje nam srednio 5 punktow na ceche, wiec 45 na 9 cech to tez po 5 na ceche wiec pasuje 🙂 [swoja droga jest jakis tam sposob na przerobienie zasad „jedynki” na te z dwojki]
-Skoro to mnich, to czemu nie ma w ogole wykupionej umiejetnosc Modlitwy? (bo chyba mnich to wedrowny kaplan? poprawcie mnie jesli sie myle)
-Dlaczego w Wadach jest wpisana nienawisc do wiedzminow? Nie uzasadniono tego w historii postaci.
-Bardzo adekwatne przeznaczenie. Podoba mi sie 🙂
-Ta magiczna broń… Moim zdaniem takie laski z fireballami i miecze z blyskawica nie pasuja zupelnie do prozy Sapcia. Wiedzmin to nie Diablo.
To co wypisalem to czepialstwo. Autorze nie przejmuj sie tym nadmiernie, ja po prostu jestem perfekcjonistą. Poza tym to calkiem ciekawa postac. Tylko wydaje mi sie, ze fajniej wygladalby z taka znieksztalcona twarza niz z tatuazem (straszyl by ludzi! yeah :D).
Pomysł na postać jest dosyc ciekawy, ale mam kilka poważnych zastrzeżeń:
– artykuł jest za krótki i zawiera praktycznie tylko historię postaci a to nie wszystko – jesli ja jako mg miałbym użyć tego bohatera jako postaci tła to wciąż nie wiem jak ta postać się ubiera, co lubi robić, jak się zachowuje wobec otoczenia, czy unika ludzi i ogólnie jak to ciężkie brzemie odbija się na całkształcie postaci – facet zabił swoja matke i co? stroni od ludzi bo woli być sam, czy wręcz przeciwnie lgnie do ludzi szukając pocieszenia, strając się im pomóc, aby w ten sposób odkupić swoje winy;
– dlaczego bohater nienawidzi wiedźminów, w tekscie nie znalazłem odpowiedzi, jesli jednak ta odpowiedź tam jest to prosze mi ją wskazać – jestem gotów zwrócić honor
– postac ma zmysły na 4, z tego co się orientuję to osoba ślepa może mieć zmyły maksymalnie na 2. Owszem postać „uczyła sie jak wykorzystywac inne zmysły” ale mimo wszystko uważam, że swietne zmysły to troche nie fair wobec tych postaci które mogą się pochwalic posiadaniem obu gałek ocznych. No chyba, że postać przeszła jakis bardzo specyficzny trening, który trwał kilkadziesiąt lat albo i wiecej, w koncu bohater ma domieszke elfiej krwi. Zatem ile ma tej krwi – jest bardziej człowiekiem, ale czy jest troche wyzszy od czlowieka, szczuplejszy?
Dywagować można długo a im dłużej się zastanawiać tym więcej pytań sie rodzi, stąd wniosek, że artykuł nie jest dopracowany.
Oceniam tylko na 4 ale z drugiej strony ze wzgledu na dobry pomysł osobiscie zachecam autora do dopracowania tekstu – z tego moze powstać coś naprawde dobrego.
PS
a w ogole jak postac ma na imie?
po okresie braku dostępu do komputera wznawiam moją działalność
Odp dla Kapłana:
zamierzam rozbudować tekst i wyjaśnić wszelkie niejasności-to co wysłałem to jest próba aby poznać co jest warte zamieszczenia czy nie. postać tę tworzyłem na potrzebę
kampanii dlatego nie byłem pewien wszysykich opisów które przydają się na stronę poprawiony tekst zamierzam wysłać niedługo
uważam, że postać ślepa powinna mieć ułatwione rozwijanie ZM bo niby jak ma wyczuwać lub słyszeć innych ludzi? niektórzy ślepi wyczuwają chłód ściany mając ręce oddalone o 10 cm-to niby jak ma to zrobić postać z 2 ZM?
poprawka zostanie prze ze mnie wysłana najdalej pojutrze
i jeszczeOdp dla Borga:
nienwiść do wiedżminów – musiały mi się poplątać postaci
ostatnio mam dużo dobrych pomysłów czasami wstaję o północy, by sobie coś zapisać. mam nadzieję, że w przyszłości nie będę popełniał podobnych błędów
a co do broni… w końcu jest ślepcem-wiem, że gracz sam na to się godzi, ale ja wiem… czasami gdy zmienię dla innych nieistotny szczegół to wszystko mi się wali. pracuję nad tym, ale na razie dopiero się uczę
Pracuj nad tym tekstem dalej bo warto ALE na przyszłość stosuj sie do rady jednego z mistrzów (niekoniecznie gry): „rób albo nie rób – prób nie ma” dlatego nie wysyłaj tekstów na próbę, bo te niewiele wnosza ciekawych rzeczy a bardzo duzo niejasności.
Jesli chodzi o zmysły to zgodzic sie nie mogę:
Tak człowiek slepy słyszy lepiej, ma tez taką zdolnośc która pozwala mu wyczuc czy znajduje sie w duzym czy małym pomieszczeniu itd. Ale to nie koniecznie musi sie odzwierciedlać w zmysłach, nie lepiej dać mu np nasłuchiwanie na swietnym albo i legendarnym po pewnym czasie niz dawać zmysły na 4?? Poza tym nie przedstawiaj slpeoty jako zalety – jestem ślepy to w zasadzie powinienem miec świetne zmyły – to jest po prostu nieprawda bo ludzie by sobie w realu wydłubywali oczy!!!
Ślepota jest ograniczeniem i to poważnym – powiedz mi czy ślepy może zobaczyć jakiego koloru jest np sciana? Czy moze przez dotyk zbadać kolor? Czy może przez dotyk sprawdzić jakich kształtów jest np Wielka Szpica w Novigradzie? Owszem może – ale potrzebowałby wielkiego rusztowania i tygodnia czasu na macanie!
Jeżeli slepy miałby miec mozliwość posiadania zmysłów na 4 to powiedz mi czy potrafiłby: czytać z ruchu warg, rzucać (zalóżmy w drzewo), przeszukiwać jakieś pomieszczenie, strzelac lub tropić? na pewno mógłby próbować ale w 90% przypadków to próbowanie zakończyłoby się niepowodzeniem – ale dlaczego przecież z mechaniki wychodzi, że nawet improwizując mógłby nieźle sobie radzić?
Pmiętaj, że jezeli wydłubiesz komuś oczy to on nie stanie się wypasionym gosciem z filmów karate, który bedzie umiał unikać ciosów na słuch – do tego trzeba czasu, kiedy organizm pozbawiony wzroku szuka srodków zastepczych i są to srodki ZASTEPCZE które nie zastapią ci wzroku na poziomie świetnym!
Ślepota jest kalectwem – spotkaj się z osobami niewidzacymi – ja miałem z wieloma do czynienia i bardziej skłaniam się ku Jurandowi ze Spychowa niz karatece ze „Ślepiej furii”.
co do tch zmyslow to jak najtrfniej ma cztery zmysly na 4, zas piaty- wzrok, rzecz jasna ma na 0
Troche sporo tych pkt. na statystyki, to opowiadanko jest marnej jakosci (to z tym rabusiem). Historia okrojona i tak napisana jakby autor chcial wepchnac jak najwiecej pomyslow (laska, gwal matki, klasztor…). Nie mówiąc o błedach jezykowych, naj bardziej raza powtorzenie.
Totalne don, dno, dno, dno… niewiesz kim są mnichowie wiec się nieudzielaj…
artykul slaby nic wiecej o tym nie powiem 😛