…Rion i Cirilem, czekając na Davrika przed gospodą, zobaczyli wymykający się z okna cień przeskakujący szybko z dachu na dach, zatrzymując sięna domu znajdującym się naprzeciwko posiadłości jednego z ważniejszych rajców.Tam ukrył się on tak głębokim cieniu, że nie mogli nic więcej wypatrzyć.
Trzy tygodnie później w świątyni Melitele cały w bandażach Davrik plułsobie w brodę, że nie posłuchał głosu rozsądku i pobiegł wraz z kamratamiza tym cieniem. Gdy tylko ruszyli, jakaś smuga wyleciała z miejsca, w którym krył się cień. Ciril umarł na miejscu. Pewnie nie wiedział nawet,że umiera. Po prostu spadła mu głowa. Rion nie miał tyle szczęścia. Zadławiłsię własną krwią wyciekającą z jego poderżniętego gardła. Davrik był pewien,że umrze również. Tego dnia szczęście mu jednak sprzyjało.Wymigał się tylko gigantyczną blizną na klatce piersiowej…
TsukiKen jest niezwykle rzadką bronią wykorzystywaną przez członkówelitarnych gildii assasinów zamieszkujących kiedyś tereny Haaklandu.Data, jak i miejsce stworzenia tych dysków, ginie w pomroce dziejów.Sami już zabójcy nie wiedzieli skąd pochodziły, ani kto je wykonał.Prawie wszystkie egzemplarze tej broni już zaginęły. Jednym z nielicznych ocalałych był egzemplarz, który pojawił się kiedyś na jarmarku w Gors Velen ok. 1200 roku. Podobno został od razu zakupionyprzez podstawionego przez gildię nocy człowieka.
Działanie:
Wszystkie egzemplarze broni są zaklęte w ten sposób, że po rzucie wracajądo ręki (Oczywiście należy tę właściwość traktować z umiarem.Jeśli ktoś upuści dysk, to nie powróci mu on do ręki.Chodzi tu o powrót taki, jakim wraca bumerang).
Ich ostrza są tak cienkie i bardzo ostre tak, że jedyne zbroje jakie mogą choć w części powstrzymać ostrze to te wykonane w Mahakamie,bądź stare elfickie kolczugi (np. znalezione w Crrag Ann w Brokilonie).
Ostrza można zatruć dowolnym jadem. Wtedy istnieje 25% szansy na to, że trucizna dostanie się do krwioobiegu. Do użycia TsukiKen’u potrzebna jest umiejętność Rzucanie na poziomie świetnym. TsukiKen może zranić naraz tyle osób, ile wynosi poziom Rzucania.
Obrażenia: 4K3+Si+Rzucanie
TsukiKen’u nie można nigdzie kupić, jest zbyt rzadki,można natomiast dojść do kogoś posiadającego go poprzezgildie nocy w Gors Velen.
Oczywiście żeby móc stanąć przed z radą gildii trzeba najpierw uzyskaćpoświadczenie któregoś z jej mistrzów (to dobry temat na przygodę – zdobycie kontaktów w najpotężniejszej organizacji na kontynencie, ja musiałem udowodnić swoją wartość podczas różnorakich akcji)Następnie trzeba przekonać radę, by przekazała informacjeo osobie posiadającej TsukiKen (To może być kolejny tematna przygodę – zaskarbienie sobie w jakiś sposób przychylności rady. Ja musiałem zabićVizimira Redańskiego – mój MG miewa dziwne pomysły 😉
Kiedy już wiadomo, kto posiada broń, należy jeszcze przekonać posiadacza,by wam oddał TsukiKen’a (I jeszcze jedna przygoda. Ja musiałem dostarczyć mu tarczę Tila, MG spodobała się ta przygoda w Mariborze, która znajduje się na WGWN).
Redakcja: borg
Spoko, przedmiocik całkiem fajny tyle, że za dużo się grało po sieci w AvsP2. Czyż nie?
Uwaga 1: I zabiłeś Vizimira? przecież o ile pamiętam to on zginął 1264 podczas zjazdu na thanned zabity przez wspomagane magicznie elfa
Uwaga:Crrag an pisze się raczej przez jedno r. jesli jest inaczejto sorry za zwrócenie uwagi
Uwaga3:Gildia nocy? To jest napotężniejsza organizacja na świecie? Nie loża czy kapituła?
Uwaga4: poza tym świetny przedmiocik. Po prostu świetny.(podoba mi się zwłaszcza możliwość powrotu oraz zróznicowanie obrażeń w zależności od poziomu rzucania
a co do vizimira to był półelf sorry
Wszystko ladnie wszystko fajnie… wszystko z wyjątkiem jednego…
Czemu to zadaje obrażenia większe niż miecz dwuręczny ??
Dla mnie to troche niepojęte…
bardzo ciekawa bron, tyle starczy za komentarz
a propo obrazen, panie bAStek to jezeli ta bron bez problemu rozdziera kazdom zbroje, to rownie dobrze rozdziera miesnie, kosci i wnetrznosci, tak przynajmniej ja sadze
Warened:
Gildia nocy zrzesza w swoje szeregi równierz czarodziejów. Poza tym wyrabia sobie koneksje wypełniając różne misje. Czarodzieje również korzystają z ich usług. To do nich zgłosił się Rience w celu zabicia Geralta.
bAStek.
Przeanalizujmy problem. Gość ma siłę 3 i rzucanie 4
miecz 2 ręczny zada od 8 do 18 obrażeń
TsukiKen zada od 11 do 19 obrażeń
A teraz trochę akcji:
Sytuacja 1
Postać dostała przez łeb mieczem. Czachę uratowała pochyleniem jej. Część impetu miecza przejmuje naramiennik. miecz druzgocze bark, ale gość ma spore szanse się wylizać.
Sytuacja 2
Postać nagle dostała TsukiKenem prosto w brzuch. Flaki pocięte, kręgosłup przecięty, zbroja nie daje wyparowań. Człowiek nie może się poruszyć (kręgosłup) i stopniowo się wykrwawia.
I co jest potężniejsze?.
E tam Leander chyba nie bardzo przemyślałeś podane sytuację. A co się stanie gdy ktoś dostanie z zaskoczenia mieczem dwóręcznym w czachę i nie uda mu się jej uchylić. Efektem będzie czacha na pół.
Najlepszym rozwiązaniem jest usunięcie z kodu obrażeń rzucania (przecież od tej umiejętności zależy czy ktoś trafi, a nie jakie zada zniszczenia). Owszem rzucanie może mieć wpływ na obrażenia wtedy jeżeli ktoś celuje w bardziej wrażliwe części ciała (trudność trafienia rośnie ale Bajarz może dołożyć kostkę czy nawet 2 do obrażeń).
Rzucanie ma wpływ dla tej broni, poniewarz jeśli ktoś potrafi tym dobrze rzucać to wie jak rzucać by zadać jak największe rany
Jeszcze jedno. Jako że mam sklerozę to proszę o wyrozumiałość że za każdym razem umieszczam 2 komentarze ale zawsze o czymś zapomnę.
Eldrad- żeby rozwalić czachę na pół wystarczy zwykły kord. A poza tym miecz 2 ręczny gabarytami i wagą odpowiada Szpadlowi. Z tego właśnie powodu używano go prawie tylko na polu bitwy, gdzie jego powolność nie mia ła takiego znaczenia. I gwarantuję ci że zdążyłbyś pochylić na bok głowę albo całe ciało.
A poza tym spróbuj przypieprzyć komuś z zaskoczenia szpadlem.
Hmmmmmm , jedyne co użekło mnie w tym artykule to to że dostac ten kawałek blachy jes bardzo trudno i całkiem interesująca Historyjak .
Niestety potem było coraz gorzej ( pozwulcie że wymienie ) :
1 Podobny dysk jak sie nie myle był w filmie Predator 2 oraz w grach AvP ( co zbytno mi się nie podoba gdyz uważam że wprowadzanie takich żeczy do Wiedźmina jest po prostu głupie )
2 Fakt że żucanie ma wpływ na zadawane obrażenia – totalna głupota a wyjaśnienie autora czemu ma wpływ jeszcze głupsze z wyjaśnienia można wnioskować że ten kto wie jak walczyc mieczem potrafi nim tak walczyć aby zadawać najwiękasze obrażenia ( jakoś się nie dodaje walki bronią do obrażeń )
3 Same obrażenia są zbyt wysokie kto widział żeby kawałek rzuconej blachy wyżądził obrażenia podobne do zadawanych przez chalabarde czy miecz pułtoraręczny ( tłumaczenie autora tego faktu też jest głupie )
4 Jednak najbardziej mnie rozśmieszył fakt że ta broń tnie wszystkie zbroje jak masełko ( i czemu akurat elficka kolczuga jest wyjątkiem ) . Wiem że karzdy che miec broń którą będzie mógł przeciąć wroga na pół i żadna zdroja tego wroga nie ochroni ( był artykół już o Jaskółce ) ale na Odyna jak przemoit rzucony ma taką energie ( bo to jest najważniejsze aby orzebić zbroje – w tamtych czasach tylko bełt z kuszy ( teraz jest tego więcej ))a to że jest cieńki i ostry jak żyletka nic nie pomaga dobrym przykładem są na to miecze samurajskie i miecze średniowieczne , miecz samurajski np.popularna Katana nie była w stanie przeciąć zbroji płytowej ( przecinanie katanami drzew i słupów metalowych to wymysł filmowców ) nartomias miecz średniowieczny ze względu na swą mase ( to jest ważne masa ) był w stanie mimoż enie był tak ostry przebic zbroje płytową , mówienie więc że dysk rzucony przez człowieka jest w stanie przebić zdgoje płytowa jest poprostu śmieszne .
Klejny dowud na to to równanie bardzo mądrego faceta E=mc ( do kwadratu )(masa odgrywa wielką role ).
5 Otatni fakt że można tym kilku przeciwników trafic tez jest niewytłumaczalny ( gości za sobą trafisz i jak to zmienia kierunek lotu po żuceni i skąd wie w kogo ma trafic moż ema jskis mikroprocesor – to jest pytanie )
No i w sumie to by było na tyle . Następnym razem więcej realizmu prosze bo chistoria całkiem niezła była .
I jeszcze jedno na polu walki nie walczono mieczami dwuręcznymi , stosowano miecze krutsze będące bardziej poręczne takim ścisku jaki panował na polu walki , dwuręki stosowane były tylko do pojedynków ( i były o wiele lepiej wyważone nisz szpadel – wiem bo sprawdzałem :))
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne i połknięte litery ale nestety tak już ze mną jest że popełniam błędy ortograficzne .
Miecze dwuręczne były chyba nawet często uzywane na polu bitwy.Zasłyneły jako broń lanksknehtów(czy jak to sie pisze) i wszelkiej piechoty,czyli raczej ludzi nie szlachetnych.A pojedynkowali sie tylko szlachetnie urodzeni.
Wytłumaczenie że za ciasno było likwiduje z walki również piki,włócznie,halabardy i wszelką broń drzewcową.Jak już wspominałem była to broń piechoty,a najwiekszym wtedy wrogiem piechoty była konnica.I na konnice to żelaztwo było.Krótką bronią nie zsieczesz konnego.A piechocie też można było tym zrobic kuku.Była to naprawdę przydatna broń.
Nie moge się nie zgodzić gdyż masz racje 🙂 , lecz piki , halabardy itp. bronie dżewcowe stosowane były przy obronie przed szarżą , napieraniu na kolumny wroga ( wterdy tak stosowano piki ( przeważnie je, halabardy żadko ) lecz gdy tłum się juz wymieszał to miecz dwuręczny, którym aby zadać cios trzeba było wziąć zamach oraz który potrzebował sporo miejsca na walke nim , nie sprawdzał się . Co nie zaprzecza temu że był stosowany ale był także nieskuteczny w starciu bezpośrednim .( Doskonały przykład stanowi wyposażenie legionisty ) . Wiedzieli to Rzymianie teraz wiesz i ty 🙂 .
Rzymianie byli w innej sytuacji,z kim innym walczyli więc też inaczej walczyli niż chłopaki w średnoiwieczu.Nie było ciężkiej kawalerii(wogle samej kawalerii było mało),sami rzymianie byli praktycznie najciężej opancerzonymi kolesiami na świecie.Gladiusami mogłeś sobie dźgać praktycznie gołych celtyckich dzikusów,ale czy takim scyzorykiem mogłeś podskoczyć zakutemu po uszy w blachę, siedzącemu na koniu(też zakutym w blachę) rycerzowi?Który przy okazji właśnie zamachuje sie na ciebie 2*większym(a więc i 2*cięższym) mieczem?
Nie walczono na koniu 2 ręcznym mieczem ( bo to nie miało sensu ) ( trudniej utrzymac się w siodle ) , ale to prawda co powiedziałeś o średniowieczy , lecz to nie zmienia faktu że miecze 2 ręczne stosowane były żadko ( miecze zwykłe i tak były ciężkie a tarcza dawała dodatkową ochrne ) , częściej od mieczy 2 ręcznych stosowano pułtoraręczne ( możliwe że się pomyliłeś pisząc cały czas o 2 rekach ( bo te naprawde były żadkością )) Miecze pułtoraręczne o wiele lepiej sprawdzały sie ze względy na to że były lżejsz nie tak długie i nie tak ciężkie oraz pole manewrownia nimi nie musiało byc tak duże . Lecz chwilke czy my tu mamy mówic o mieczach czy o żucaniu kawałkiem magicznej blachy która przecina człowieka w pół ???
Racja ,wyszła dysputa o mieczach…
No ale dokończe i wyjaśnie kilka spraw.
W siodle z 2-ręcznym sie wogle nie utrzymasz.Ja cały czas nawijam o 2-ręcznym mieczu piechoty.A rycerz był typowym przeciwnikiem piechoty w wiekach średnich.I na niego była wszelka broń dłuższa niż zwykły miecz.Do walki w ścisku można było wziąść (orócz mieczyka lub piki) kord. A półtorak był raczej dla jazdy,aby kmieciów na dole dosięgnąć. Piechota wykorzystująca tarcze to byli prymitywni tarczownicy, i na nich chyba sie skończyło.Później największym priorytetem było zcięcie z siodła spryciarza w zbroi.No ale kończmy tą jakże miłą pogawędkę o mieczach.
Ok zgadzam się na zakończenie tej pouczającej rozmowy .
Mimo że się nie wpełni z tobą zgadzam ustąpie ci pola .
Ludzie!!!!
Od czego jest forum!!!!
To są komentarze do broni rzucanej?
Borg, prośba: przenieś (chociaż część) tę dyskusję do jakiegoś tematu na forum.
Racja, racja… Na Forum! Ale już…
Niestety nie da się tego przenieść, no chyba, żeby któraś z osób po postu skoiowała wszystkie wypowiedzi do swojego listu.
bardzo ciekawa bron dla zabójcy ale szkoda że tak trudno ją dostać
Broń jest extra, ale nie wiem czy moja drużyna da rade ją zdobyć.
broń fajna tylko te obrażenia nieco zbyt duże…
Obrażenia są potężnie dziadosko zbyt silne, a reszta jest troche dziadoska, oprócz historii
artykuł całkiem, całkiem tylko te obrażenia…
powiedział bym więcej, lae to miałem powiedzieć ktoś już napiał, aja nie lubie się powtarzać
mam jedno pytanie do autora: czy ty nie zadużo tych prymitywnych seriali w telewizji nie oglądasz, bo odnosze wrażenie że za dużo, o wile za dużo…
nic ująć nic dodać to co chciałem napisać już napisano…