Pewnej nocy 2 elfy krążyły po mieście. Była to ich pierwsza sesja RPG, więc nie byli dokładnie zorientowani w sytuacji.
W jakimś czasie zdecydowali się podejść do drzwi karczmy.
Jeden z nich (imion nie pamiętam…) zapukał…
Niestety nikt nie kwapił się otworzyć, więc zapukał jeszcze raz… Znów nic…
W końcu poważnie wkurzony elf zdecydował się wejść do środka siłą.
Uderzając batem wyważył drzwi.
Jegom oczom ukazała się karczma w pełnej okazałości, do której wejścia, wystarczyło
użyć klamki…
Ech te elfy…