Rasa: człowiek
Płeć: męska
Wzrost: 182cm
Waga: 76 kg
Włosy: płomienno rude
Oczy: czerwone
Wiek: 25 lat
Cechy
Ko: 3 Po: 3 Si: 3 ZM: 3 Zr:3 Zw: 3
In: 2 Og: 2 Wo: 2
(techniką 37pkt i wad/zalet)
Umiejętności
Wigor 2*
Rzucanie 2*
Spostrzegawczość 2*
Nasłuchiwanie 1*
Unik 3*
Walka bronią 4*
Walka wręcz 2*
Skradanie 1*
Wspinaczka 2*
Czytanie pisanie: Wspólny 2
Czytanie pisanie: Starsza mowa 1
Języki: Wspólny 2 *
Języki: Starsza mowa 1
Wiedza: Rodzinna okolica 2*
Zimna krew 4
*umiejętności otrzymane dzięki rasie
Osobowość
Honor 4
Przygoda 3
Reputacja 2
Przeznaczenie
Zemsta
Żywotność i stany zdrowia
29 (8/15/22/29)
Wyposażenie:
Katana rodzinna(3k3+2xSi)
Nóż w cholewie buta
Zestaw podróżnika
4noże do rzucania
100 denarów
Manewry:
Rzucane:
-2 noże
Walki bronią:
-potężny cios
-drugi atak
-cios obrotowy
Zbroja: brak
Magia
Obrona (czary/modlitwy/znaki) 1/1/1
Walka
Obrona (dystans/broń/wręcz) 2/6/4
Pozostałe współczynniki
Szybkość marszu 32 km/8h
Szybkość w walce 15 m/rundę
Udźwig 45 kg
Udźwig maksymalny 140 kg
* * *
Kto zacz?
Jest ciemna, letnia noc. Samotny zakapturzony, podróżnik przemierza las w kierunku małej wioski.Co jakiś czas jakieś małe stworzonko przebiegnie mu pod stopami biegnąc do swojej norki.
-Hola panie gdzie to się wybierasz? – słowa te zostały wypowiedziane przez człowiekaktórego twarz wyglądała jakby kopnięta przez konia.
Cisza.
– Co pan głuchy że nie odpowiada hehe.
– Chłopaki mam tu jakiegoś niemowę.
Za krzaków wyszło trzech mężczyzn podobnych do pierwszego.
– Dawaj pieniądze albo matka twa cię nie pozna.
Cisza.
– Chyba trzeba go rozruszać szefie.
– Ja się tym zajmie.
Jeden z oprychów podszedł do obcego na długość ręki. Zamachnął się. Szczęk wyjmowanego ostrza z pochwy. Błysk.Zaplamione ostrze katany świeciło karmazynowym blaskiem.
– On zabił Markusa. Zabić chama.
Trzech oprychów ruszyło na zakapturzonego. Ostrze zawirowało w powietrzu. Pierwszą ofiarę zaciął szybkim cięciem w podbrzusze potem z obrotu odrąbał głowę.Następnie szybkim pchnięciem na wysokości splotu zakończył żywot drugiego zbira.Szefa zostawił na koniec. Twarz oprycha przybrał wyraz dziecka błagającego o przebaczenie.Błysk. Była ciemna, letnia, spokojna noc.
* * *
– Karczmarz, gorzałę dla wszystkich – zakrzyknął jakiś człowiek w barze.
– Już podaje panie Uben.
W karczmie panowała wesoła atmosfera. W powietrzu unosił się zapach pieczeni z dzika i piwa.Co jakiś czas jakiś wieśniak próbował obmacać kelnerkę. Krótko mówiąc to zawsze.Skrzyp drzwi zwrócił uwagę wszystkich zgromadzonych. Osoba w czarnym płaszczu z kapturem weszła do karczmy.Nikt nie oderwał wzroku od nieznajomego. Swe kroki skierował w stronę karczmarza.
– Słucham pana?
Postać wyjęła kartkę i napisała: Butelkę dobrego wina, pieczeń z królika i pokój.
– Oczywiście należy się 7 denarów – rzekł lekko zdezorientowany karczmarz.
Postać usiadła przy najbliższym stole. Zebrani w karczmie wrócili do swoich zajęć.W karczmie znów zrobiło się wesoło. Po skończeniu jedzenia postać wybrała się na górę do swego pokoju i udała się spać.
* * *
Była wiosenna noc. Na niebie ukazała się czerwona łuna, która nie zapowiadała nic dobrego.Ogień płonął wszędzie. Cały dobytek Dom, stajnia, pola uprawne, spichlerz, wszystko płonęło.
– No i co, opłacało się sprzeciwiać panu Axirowi psi synu? – Bandyta kopnął mężczyznę w brzuch.
– Patrz co my tu mamy Axel. Ten cham ma niezłą dziewkę może se po używamy.
– Niezły pomysł, chodźcie chłopaki.
Czterech gości podeszło do kobiety. Rozerwało jej ubranie i zabrali się do kobiety.Ale ona była ponad to nie dawała rozkoszy łajdakom, jak by coś ukrywała… Patrzyła się w dal…Dziecko przyglądało się temu zdarzeniu ze strachem w oczach. Ogień, ból, gwałt, przemoc, zło …..W jego sposobie myślenia nastąpiła zmiana, w jego głowie były tylko dwa uczucia złość i zemsta.Wybiegł z ukrycia gdzie matka kazała mu czekać, złapał łopatę i walnął nią z całej siły bandytę, który se właśnie używał.Trysnęła krew.
– Pier…. gówniarz, dajcie mi go tu.
Bandyci złapali młodego.
– To cię nauczy.
Axel zaczął okładać kopniakami młodziaka po wszystkich częściach ciała.
– I to na pamiątkę.
Wyjął nóż, Dał znak swoim kompanom by otworzyli mu szczękę i….
* * *
Sid jest moją drugą postacią więc jest pewnie w niej wiele błędów.
Co mogę o nim więcej powiedzieć jest z natury spokojny i małomówny (wyrwany język).
Ale w walce niezwykle niebezpieczny z powodu jego urazu psychicznego
Wpada w coś rodzaju furii i nic go nie potrafi powstrzymać (zasady Berserkera)
Pracuje jako łowca głów.
I to wszystko.
Może czasami lepiej poprzestać na samych parametrach…
No, czerwone oczy, to mnie poprostu zwaliło z nóg.
ciekawa historia postaci
i katana… to że w filmie geralt taką machał to nie znaczy że pasuje do sagi sapka
Gdyby nie błędy interpunkcyjne, to czytałbym z przyjemnością. No, może nie podobały mi się użyte słowa w konwersacji między ludżmi. Zazwyczaj po zabiciu kumpla dość obficie klnie się, a nie wyzywa się od chamów (takiego słowa używa w końcu szlachta, nie zbóje). Poza tym jedno zdanie: „i zabrali się do kobiety”- hmm.