„Dlaczego warto kupić Wiedźmina: Grę Wyobraźni?”

       Ten tekst, choć bardzo tego nie chcę, muszę zacząć od wyjaśnienia kilku spraw. Niestety, bardzo przykrych. Wokół najnowszej polskiej gry fabularnej zrobiono wiele niepotrzebnego szumu. Na temat tego systemu, na łamach prasy branżowej i Internetu wypowiadało się mnóstwo ludzi: młodych i starych, doświadczonych i początkujących, znanych i mniej znanych. Mimo wszystko nigdzie, do tej pory nie znalazłem naprawdę uczciwej recenzji tej gry. Niektóre wypowiedzi na temat Wiedźmina: GW, wśród nich najsłynniejsza, czyli ta napisana przez redaktora naczelnego dwumiesięcznika Portal sprawiły, że przestałem wierzyć w ludzką uczciwość. Żaden z recenzentów, którzy grę oceniali negatywnie nie potrafił swych osądów poprzeć konkretami. Wszelkie wypowiedzi typu „Gra nie ma duszy, tego czegoś, czy zadziora”, albo „Ten system jest suchy i nijaki”, to nie obiektywne oceny, tylko osobiste odczucia po przeczytaniu podręcznika podstawowego. Słysząc jak ich ulubiona gra jest mieszana z błotem, fani Wiedźmina: GW, skupieni wokół serwisu na którym znajduje się ten tekst, odpowiedzieli ogniem. Ich wypowiedzi też dalekie były od ideału, czy pełnego obiektywizmu, ale trudno się temu dziwić. Ja, nie jestem, ani zagorzałym przeciwnikiem, ani zwolennikiem Wiedźmina: GW. Postaram się wyjaśnić w czym rzecz.

       Wszystko polega na tym, że ktoś po prostu nie poczuł klimatu. Trudno. Niektórzy ponoć nie mogą swobodnie grać w Zewa Cthulhu, albo w inne słynne, zachodnie systemy. Inni np. w W:GW. Co z tego? Nic. Każdemu podoba się coś innego. Czy tak trudno to zrozumieć? Zanim, Drogi Czytelniku, zechcesz kontynuować czynność, którą teraz wykonujesz, zapomnij na moment o tym całym bagnie i skoncentruj się na tym co mam Ci do powiedzenia.

       To samo tyczy się Bajarza i reszty osób, którzy tworzą ekipę, w której gram. W W:GW każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ważne, ile już trwa twoja przygoda z grami fabularnymi. Rok, dwa, pięć, czy dziesięć lat? A może dopiero zaczynasz?

       Pozwól, że jeszcze raz powtórzę pytanie zawarte w tytule artykułu:
Dlaczego warto kupić Wiedźmina: Grę Wyobraźni?

  • Po pierwsze, bo jest to gra fabularna, czyli zabawa, która umożliwia rozwój własnej osobowości i wyobraźni, oraz poszerzenie wiedzy i możliwości intelektualnych.

  • Po drugie twórcza adaptacja prozy Andrzeja Sapkowskiego. Pisarz ten udowodnił wszystkim niedowiarkom, że w z pozoru wyeksploatowanym gatunku fantasy jest jeszcze wiele do odkrycia. W:GW jest oparty przede wszystkim na tym co napisał Sapkowski. Nie na mechanice, regułach, czy kostkach. O czym wielu zapomina.

  • Po trzecie gra ma specyficzny klimat. Trudno go określić. Ja zwykle mówię „Taka bajka, ale na poważnie”

  • Po czwarte W:GW nie jest ograniczony, ani podporządkowany żadnej konwencji. Z tego systemu można „wycisnąć” każdy nastrój: grozę, uniesienie, rozpacz, radość, erotykę…. Co kto lubi. Nie ma żadnej narzuconej z góry, przez autorów konwencji.

  • Po piąte W:GW to system rdzennie polski. Nie chodzi mi tu o to, że napisany został przez Polaków. Na Kontynencie panują typowo „polskie” warunki, co przynajmniej dla mnie jest bardzo ważne. Cały świat opiera się na słowiańskiej kulturze.

  • Po szóste system wydany jest i napisany naprawdę profesjonalnie. Język Wiedźmina jest trochę stylizowany na ten z sagi. Gdy czytasz podstawkę wiesz, że to kawał dobrej roboty. Pracy wykonanej rzetelnie i z namysłem.

  • Po siódme gra posiada naprawdę proste reguły, nad którymi pracowali zawodowcy. Szczególnie widać to w mechanice. Po kilku sesjach wiadomo, że ma jakieś matematyczne podstawy. To samo z regułami walki, manewrami i opisem psychologicznym postaci. Mechanika nie jest przeszkodą w grze, ale pomocą, która zachęca do naprawdę „ambitnego” grania. Kto nie wierzy, niech testuje.

  • Po ósme, posiada chyba najlepszy tekst o prowadzeniu jaki w swoim życiu czytałem. „Księga Bajarza” jest świetna. Nawet najbardziej doświadczonemu MG będzie bardzo pomocna. Ja osobiście chowam wielki żal do Puszkina, że nie napisał jej kilka lat wcześniej. Jeśli przeczytasz ten rozdział i nie dowiesz się niczego nowego, to chylę przed tobą czoła.

  • Po dziewiąte ten system żyje. Wychodzą do niego dodatki. Ludzie prowadzą i grają w Wiedźmina: Grę Wyobraźni, o czym może świadczyć ten serwis internetowy oraz wyniki sprzedaży podręczników.
Pewnie stali bywalcy tej strony mają jeszcze wiele argumentów, które przemawiają za kupnem Wiedźmina: GW.

       Teraz czas na podsumowanie, w którym chce uświadomić wszystkim bardzo ważną rzecz. Wiedźmin: GW to gra pisana dla ludzi. Do grania. Nie po to kupujesz ten system, aby położyć go na półce, patrzeć na niego i mówić, jaki to jest nowatorski i w ogóle wspaniały. Według mnie, autorzy systemu pisząc go, chcieli nie tylko poszerzyć grono ludzi znających gry fabularne w Polsce, ale również przywrócić „starym wyjadaczom” pierwotną pasję i chęć do gry. W moim przypadku ta sztuka im się udała.

Jeśli już kupiłeś podstawkę do Wiedźmina: GW, pozostaje mi tylko pogratulować Tobie świetnego wyboru i życzyć dobrej zabawy.

Tomasz „Tompaluch” Rzepecki